Mam 28 lat i od dłuższego czasu żyję za granicą w Anglii, a właściwie,,wegetuje". Moim problemem jes
3
odpowiedzi
Mam 28 lat i od dłuższego czasu żyję za granicą w Anglii, a właściwie,,wegetuje". Moim problemem jest bariera językowa oraz niemożność odnalezienia się w kraju. Ciężko mi jest tutaj znaleźć pracę, ponieważ nie jestem taka przebojowa jak niektórzy. Dodatkowo dochodzi stres z powodu wynajmowania mieszkania z wspolokatorami. Jeden z nich czepia się mnie o każdą błahostkę i zauważam,że gdy tylko zepsuje mi tym humor czerpie z tego satysfakcję. Wysysa ze mnie cała energię do tego stopnia, że nie mam odwagi wyjść ze swojego pokoju kiedy jestem sama (wynajmuje z chłopakiem). Boję się cokolwiek zrobić w domu a chcialabym normalnie móc funkcjonować jak czlowiek.Czuje się tam bardzo niekomfortowo. Dodam też, że lokatorzy nie kwapią się do ogrzewania mieszkania. W pokoju jest czasem 15 stopni a kiedy ja akurat chce się wykąpać czasem leci zimna woda. Wiem, ze oni to robią specjalnie. Pomimo tego, ze dokładamy się im do czynszu zawsze na czas. Żyje cały czas w napięciu. Chłopak twierdzi, żebym olewala i nie przejmowała się tym co lokatorzy mówią ale ja tak nie potrafię. Wszystko biorę do siebie. Tęsknię też bardzo za rodziną. Wszelkie wyjazdy na święta czy wakacje do PL są dla mnie wybawieniem. Muszę się komuś wygadać bo przez mój nastrój sama widzę po sobie, że przez większość dni nie mam siły na działanie. Pozdrawiam serdecznie.
Witam. Może warto pomyśleć o konsultacji z psychoterapeuta online, jeśli nie ma możliwości spotkania się na miejscu z polskijezyczbym psychoterapeuta. Angelika Urban, pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam,
Odnoszę wrażenie, że znalazła się Pani w bardzo niekomfortowej sytuacji życiowej (emigracja, bariera językowa, trudności mieszkaniowe).
Rozumiem, że te niedogodności wprowadzają Panią w gorszy nastrój, staje się Pani nadwrażliwa, poirytowana obecną sytuację, która nie wydaje się zmienić w najbliższym czasie.
Myślę, że zważywszy na Pani odczucia (tęsknota za domem rodzinnym, niemożność odnalezienia się w kraju - z uwagi na barierę językową) - a trwa to już długo, nie może Pani prawidłowo zaadaptować się do obecnego miejsca.
Na obecnym etapie wskazana jest zmiana - czy to miejsca pobytu (powrót do Polski), czy aktywności (np. intensywna nauka języka, ćwiczenie umiejętności w sytuacjach społecznych, poszukiwania pracy, zmiana miejsca zamieszkania - inny lokal, bez sublokatorów, których odbiera Pani jak złośliwych czy opresyjnych.)
Z pewnością przedłużająca bierność wobec zaistniałej sytuacji nie poprawi Pani komfortu a jeszcze mocniej może obniżyć nastrój i prowadzić do destabilizacji samopoczucia i zachowania.
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina Palczewska
Odnoszę wrażenie, że znalazła się Pani w bardzo niekomfortowej sytuacji życiowej (emigracja, bariera językowa, trudności mieszkaniowe).
Rozumiem, że te niedogodności wprowadzają Panią w gorszy nastrój, staje się Pani nadwrażliwa, poirytowana obecną sytuację, która nie wydaje się zmienić w najbliższym czasie.
Myślę, że zważywszy na Pani odczucia (tęsknota za domem rodzinnym, niemożność odnalezienia się w kraju - z uwagi na barierę językową) - a trwa to już długo, nie może Pani prawidłowo zaadaptować się do obecnego miejsca.
Na obecnym etapie wskazana jest zmiana - czy to miejsca pobytu (powrót do Polski), czy aktywności (np. intensywna nauka języka, ćwiczenie umiejętności w sytuacjach społecznych, poszukiwania pracy, zmiana miejsca zamieszkania - inny lokal, bez sublokatorów, których odbiera Pani jak złośliwych czy opresyjnych.)
Z pewnością przedłużająca bierność wobec zaistniałej sytuacji nie poprawi Pani komfortu a jeszcze mocniej może obniżyć nastrój i prowadzić do destabilizacji samopoczucia i zachowania.
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina Palczewska
Dziękuję za podzielenie się tym, co Pani przeżywa. To, co Pani opisuje, to nie tylko trudność adaptacyjna związana z emigracją, ale też codzienne mierzenie się z warunkami, które są po prostu bardzo obciążające – emocjonalnie i fizycznie.
Bariera językowa, brak poczucia przynależności, współlokatorzy, którzy zamiast tworzyć przestrzeń do życia – pogłębiają stres… W takich warunkach nawet najbardziej zmotywowany człowiek zaczyna wątpić w siebie.
I naprawdę nie trzeba być „przebojowym”, by zasługiwać na spokój, życzliwość i bezpieczeństwo.
To, że Pani tak reaguje – że „wszystko bierze do siebie” i czuje się przytłoczona – to zupełnie naturalna odpowiedź organizmu, który cały czas funkcjonuje w napięciu. Życie w niekomfortowym środowisku to nie „słabość psychiczna”, tylko realny stresor, który wpływa na samopoczucie, energię i zdrowie psychiczne.
Jeśli pojawiają się u Pani objawy takie jak wycofanie, brak sił, lęk przed wyjściem z pokoju – to sygnał, że organizm potrzebuje wsparcia. I warto to potraktować poważnie – z troską o siebie, nie z wyrzutem.
Możliwe, że część napięcia bierze się nie tylko z realnych zachowań współlokatorów, ale też z wewnętrznego przekonania, że „nie powinnam się przejmować” – choć wszystko w środku krzyczy, że jednak coś jest nie tak. To bardzo powszechna reakcja u osób wysoko wrażliwych lub takich, które mają trudność z ignorowaniem nieprzyjaznej atmosfery.
Tęsknota za rodziną i wakacyjne powroty do Polski jako „wybawienie” – to również bardzo zrozumiałe. One przypominają, że gdzieś jest miejsce, w którym można odetchnąć. Tylko pytanie: czy naprawdę musi Pani tak długo oddychać wstrzymanym oddechem?
Na razie najważniejsze może być zadanie sobie kilku pytań:
– Czy na pewno muszę zostać w tym mieszkaniu? Czy jest szansa na zmianę środowiska, nawet drobną?
– Czy mogę znaleźć chociaż jedną bezpieczną osobę (online lub na miejscu), z którą mogę pogadać bez udawania, że wszystko jest ok?
– Czy rozważałam wsparcie psychologa/terapeuty w języku polskim – choćby zdalnie?
Proszę pamiętać: nie jest Pani słaba – Pani system reaguje na długotrwały stres. A proszenie o pomoc to nie porażka, tylko oznaka siły i odwagi w najczystszej formie.
Bariera językowa, brak poczucia przynależności, współlokatorzy, którzy zamiast tworzyć przestrzeń do życia – pogłębiają stres… W takich warunkach nawet najbardziej zmotywowany człowiek zaczyna wątpić w siebie.
I naprawdę nie trzeba być „przebojowym”, by zasługiwać na spokój, życzliwość i bezpieczeństwo.
To, że Pani tak reaguje – że „wszystko bierze do siebie” i czuje się przytłoczona – to zupełnie naturalna odpowiedź organizmu, który cały czas funkcjonuje w napięciu. Życie w niekomfortowym środowisku to nie „słabość psychiczna”, tylko realny stresor, który wpływa na samopoczucie, energię i zdrowie psychiczne.
Jeśli pojawiają się u Pani objawy takie jak wycofanie, brak sił, lęk przed wyjściem z pokoju – to sygnał, że organizm potrzebuje wsparcia. I warto to potraktować poważnie – z troską o siebie, nie z wyrzutem.
Możliwe, że część napięcia bierze się nie tylko z realnych zachowań współlokatorów, ale też z wewnętrznego przekonania, że „nie powinnam się przejmować” – choć wszystko w środku krzyczy, że jednak coś jest nie tak. To bardzo powszechna reakcja u osób wysoko wrażliwych lub takich, które mają trudność z ignorowaniem nieprzyjaznej atmosfery.
Tęsknota za rodziną i wakacyjne powroty do Polski jako „wybawienie” – to również bardzo zrozumiałe. One przypominają, że gdzieś jest miejsce, w którym można odetchnąć. Tylko pytanie: czy naprawdę musi Pani tak długo oddychać wstrzymanym oddechem?
Na razie najważniejsze może być zadanie sobie kilku pytań:
– Czy na pewno muszę zostać w tym mieszkaniu? Czy jest szansa na zmianę środowiska, nawet drobną?
– Czy mogę znaleźć chociaż jedną bezpieczną osobę (online lub na miejscu), z którą mogę pogadać bez udawania, że wszystko jest ok?
– Czy rozważałam wsparcie psychologa/terapeuty w języku polskim – choćby zdalnie?
Proszę pamiętać: nie jest Pani słaba – Pani system reaguje na długotrwały stres. A proszenie o pomoc to nie porażka, tylko oznaka siły i odwagi w najczystszej formie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.