Dzień dobry.Mam problem z partnerem lub z sobą...postawiłam jasno granicę , nie chce żeby oglądał si

4 odpowiedzi
Dzień dobry.Mam problem z partnerem lub z sobą...postawiłam jasno granicę , nie chce żeby oglądał się za innymi kobietami przy mnie czy je komentował bo mnie to boli ,ostatnio zrobił to kilku krotnie opowodal jakie fajne dziewczyny byly na szkoleniu ,wybuchłam i to bardzo...powiedział mi że nie jestem najpiękniejsza dla Niego ,że żyje w kłamstwie skoro tak myślę... ma prawo patrzeć na inne kobiety i je podziwiac a ja chodzę po domu w dresach i One nie krzycza ...otóż mam 176 wzrostu ważę 64 kg jestem szczupła ,5 miesięcy temu urodziłam córkę mam 35 lat w dresach chodziłam po domu bo kiedy człowiek gotuje ,sprząta i zajmuje się dzieckiem nie ma czasu na wystrojenie ,zawsze przed jego przyjściem z pracy biorę szybko prysznic ,ogarniam się i ubieram coś ciaśniejszego ale nie zawsze mam czas...nie chodzi o to żeby mówił mi że jestem najpiękniejsza bo wiem ze nie jestem tylko dlaczego mówi mi to prosto w twarz ? Byłam w kilku związkach ale nigdy nikt nie dawał mi odczuć że nie jestem atrakcyjna ,jeszcze przed ciąża byłam żywa i pełna energii teraz nie wychodzę z domu ,nie mam ochoty na nic ,działam jak maszyna zauważyłam że chodź się staram to komplementów nie dostanę, muszę się o Nie wykłócać , czy coś ze mną jest nie tak? Nie rozumie , On mówi że mnie kocha i chce tylko mnie ale ból po tych słowach mnie roztrzaskał ,ciagle cos nie tak ,spodenki nie takie ,kolor wlosow przed ciaza mialam blond ale przestalam farbowac i scielam bo po ciazy strasznie wypadaly wiec kolor wlosow tez sie nie podoba, nie mam siły na nic ,zauważyłam że mój dzień polega na tym żeby zwrócił na mnie uwagę .Czy każdy partner tak myśli? Ja Kocham go nad życie i nawet do głowy by mi nie przyszło komentowanie innych mezczyzn z resztą cała uwagę poświęcam dziecku nigdzie nie wychodzę jedynie na spacery do lasu i szybkie zakupy ,nie interesują mnie inni ,On twierdzi że jak księżniczkę nie będzie mnie traktował...wykańcza mnie to psychicznie ,nie patrze ludzia w twarz na ulicy bo się sama siebie wstydzę teraz po kłótni partner przeprasza i obiecuje ze nie będzie tak robił a mi te wszystkie słowa dudnią w głowie i płacze 3 dzień z rzędu...już nie wiem jak sobie sama pomoc ,może mam depresję poporodowa bo za bardzo biore wszystko do siebie ,jestem nerwowa i ciagle płacze ale wydaje mi się że powinien mnie wspierać a nie dobijać, walczę o uwagę niby ciagle spędza z Nami czas ale wystarczy jedno wyjście na ulicę i głową mu lata ,potrafi się beszczelnie śmiać do kobiet które mu się podobają a mi aż słabo się robi z nerwów i zbiera się na płacz. Jestem przewrażliwiona? Mam depresję? Co jest ze mną nie tak że aż tak mnie to boli?
mgr Alicja Krawczyk
Psycholog
Ozorków
To, co przeżywasz, to nie efekt „przewrażliwienia”, ale bardzo realne emocje związane z brakiem szacunku, który doświadczasz ze strony partnera. Twoje granice zostały jasno postawione. Mówiłaś, co Cię rani — i to wystarczy. Masz prawo nie chcieć, by partner komentował inne kobiety, uśmiechał się do nich czy porównywał Cię z nimi. Nie dlatego, że jesteś zazdrosna. Dlatego, że jesteś człowiekiem. I zasługujesz na relację, w której jesteś widziana, słyszana i traktowana z czułością.
Co słyszę między słowami Twojej wiadomości?
Ogromne zmęczenie.
Poczucie samotności w relacji, która powinna być Twoją ostoją.
Walkę o uwagę, której kiedyś może było więcej, a teraz trzeba się o nią „wykłócać”.
Utratę radości i siebie — tej „żywej i pełnej energii” kobiety sprzed ciąży.
I pytanie: czy to ja jestem problemem?

Nie analizujemy tego, co z Tobą „nie tak”. Bo wszystko, co czujesz, jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę Twoją sytuację. Ale możemy poszukać tego, co by było inaczej, gdybyś znów poczuła się dobrze w sobie i w swoim świecie.

Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl:
Jak poznałabyś, że zaczynasz wracać do siebie? Co pojawiłoby się w Twoim dniu, gdybyś poczuła więcej lekkości, pewności, spokoju? Jak wyglądałby Twój wymarzony dzień z córką, ze sobą, z partnerem — gdybyś czuła się szanowana i kochana?

Kilka rzeczy, które słyszę i które mogą być dla Ciebie ważne:
Jesteś po porodzie. Twoje ciało i psychika są w ogromnym procesie. Utrata energii, płaczliwość, brak chęci do wyjść i uczucie „działania jak maszyna” mogą sugerować depresję poporodową. Nie diagnozuję Cię, ale zdecydowanie warto, byś skonsultowała się z psychologiem lub psychiatrą. Nie po to, by usłyszeć, co jest z Tobą nie tak, ale po to, by dostać pomoc.
Twoje potrzeby są realne. Potrzeba bycia zauważoną, docenioną, potrzebna i atrakcyjna dla partnera — to nie są fanaberie. To coś głęboko ludzkiego.
To, co mówi i robi Twój partner, rani. Słowa w stylu „nie jesteś najpiękniejsza dla mnie” to nie „szczerość”. To przemoc emocjonalna. I nawet jeśli on przeprasza — rany zostają. Można przeprosić, ale trzeba też coś zmienić. Bez zmiany — przeprosiny są jak plaster na złamane serce.
Co możesz zrobić tu i teraz?
Zadbaj o siebie. Choćby symbolicznie. Spacery z dzieckiem, chwila muzyki, ciepła kawa. Cokolwiek, co przypomni Ci, że jesteś człowiekiem, nie maszyną do przetrwania dnia.
Poproś o wsparcie. Nie musisz tego wszystkiego nosić sama. Rozważ rozmowę z psychologiem — najlepiej kimś, kto zna się na pracy z kobietami po porodzie i w relacjach trudnych emocjonalnie.
Nie bagatelizuj swoich emocji. Jeśli czujesz, że płaczesz często, masz poczucie bezsilności, niechęć do życia towarzyskiego, trudności ze snem czy z apetytem — to mogą być objawy depresji poporodowej. I to nie Twoja wina.
Zadaj sobie pytanie: Gdyby moja córka kiedyś opowiedziała mi, że jej partner mówi do niej to, co mój mówi do mnie — co bym jej powiedziała?

Jeśli chcesz — możemy wspólnie zastanowić się, co mogłoby być Twoim „małym krokiem” w stronę zmiany. W nurcie SFBT nie skupiamy się na problemie, tylko na tym, co działa, i co może zacząć działać, nawet jeśli jeszcze tego nie widać.
Chcesz, byśmy poszukały razem tego pierwszego małego kroku?

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
mgr Monika Kujawińska
Psycholog, Seksuolog, Psycholog dziecięcy
Wrocław
Dzień dobry,
Chciałabym zacząć od tego, że bardzo mi przykro, że doświadcza Pani takich nieprzyjemnych uwag ze strony partnera. Postawienie jasnej granicy i powiedzenie o swoich oczekiwaniach jest wystarczającym komunikatem i druga strona powinna to uszanować. Takie komentarze ranią Pani uczucia, są bolesne, nieprzyjemne i zdecydowanie nie na miejscu bez względu na to czy ma się dzieci czy nie. Zdrowe związki oparte na partnerstwie polegają na respektowaniu swoich granic, na komunikacji i trosce o siebie nawzajem. Na pewno nie na mówieniu swojej ukochanej, że są od niej ładniejsze kobiety i że nie będzie się jej traktowało jak księżniczki- co takie słowa mają na celu poza zranieniem?

5 miesięcy temu urodziła Pani dziecko. Pani organizm przeszedł niewyobrażalne zmiany, cały układ hormonalny oraz nerwowy funkcjonuje zupełnie inaczej, opiekuje się Pani dzieckiem, malutkim dzieckiem i ma Pani prawo być zmęczona i może się Pani nie chcieć, bo wychowywanie dziecka i prowadzenie domu to ciężka i wymagająca praca. Pytanie czy Pani partner to dostrzega i czy włącza się aktywnie w opiekę nad dzieckiem i ogarnianie domu? Czy odciąża Panią, tak żeby miała Pani chociaż trochę czasu dla siebie na jakiś relaks, zadbanie o swoje potrzeby? Myślę również, że oczekiwanie od swojej partnerki, że niedługi czas po porodzie będzie w fantastycznej formie jest nierealistyczne, krzywdzące i niesprawiedliwe.

To całkowicie normalne, że chce się Pani czuć atrakcyjna, że chce Pani uwagi od partnera i bycia zauważoną i docenioną, nadal jest Pani kobietą, nadal jest Pani człowiekiem i będąc w związku ma się prawo pragnąć takich rzeczy.
Posiadanie dziecka ma wpływ na relację romantyczną, to jak ona wyglądała dotychczas ulegnie zmianie i jest to nieuniknione. Być może dobrze by było, żeby udali się Państwo na konsultację do terapeuty par żeby omówić swoje obecne oczekiwania w relacji i jakoś je ugruntować albo sprawdzić czy są realistyczne, ewentualnie je dostosować do zmieniającej się sytuacji.
A być może Pani potrzebuje poukładać sobie parę rzeczy i trochę się sobą zaopiekować z pomocą psychologa. Zachęcam do zastanowienia się nad tym i proszę pamiętać, że nie ma niczego złego w poproszeniu o pomoc.

Życzę Pani powodzenia i mam nadzieję, że sytuacja niedługo ulegnie zmianie na lepsze.
Pozdrawiam,
Monika Kujawińska
Dzień dobry,
To, co Pani napisała, pokazuje ogromne cierpienie, samotność i zmęczenie – zarówno fizyczne, jak i emocjonalne. Przede wszystkim: nie, nie jest z Panią nic "nie tak". Reakcje, które Pani przeżywa – złość, smutek, bezsilność, potrzeba zauważenia i szacunku – są absolutnie normalne i zrozumiałe w sytuacji, w której została Pani postawiona.
Po porodzie, kiedy ciało się zmienia, kiedy dochodzą nowe obowiązki, kiedy brakuje snu, a każda chwila wolnego czasu to luksus – potrzeba wsparcia, ciepła i uznania od partnera jest szczególnie silna. To nie jest wymaganie zbyt wiele. To jest fundament relacji.
To, co Pani opisuje – niechęć do patrzenia ludziom w oczy, zamknięcie się w domu, życie „jak maszyna”, ciągły płacz i myśli typu „co jest ze mną nie tak?” – to mogą być objawy depresji poporodowej, ale też naturalna reakcja na długotrwałe bycie w relacji, w której czuje się Pani pomijana, krytykowana, niedoceniana. Czasem jedno z drugim się łączy. Żeby dokładnie to określić konieczna może być konsultacja ze specjalistą.
To, co może Pani teraz pomóc, to rozmowa z kimś, kto spojrzy na to z empatią i zrozumieniem – psychoterapeuta lub psycholog, który pomoże Pani odbudować poczucie własnej wartości i nazwać to, co się dzieje w tej relacji. Czasem trudno dostrzec, jak wiele rzeczy nosimy w sobie, dopóki nie wypowiemy ich na głos w bezpiecznej przestrzeni. Jeśli chciałaby Pani zrobić pierwszy krok, porozmawiać – jestem tu i chętnie Pani w tym pomogę. Nie musi Pani przechodzić przez to sama. Nie ważne skąd Pani jest możemy umówić się na konsultację online.
Dzień dobry, bardzo Pani współczuje i czuję, jak jest Pani ciężko. Sama jestem matką i wiem ile wsparcia i miłości potrzebuje kobieta, tym bardziej w okresie po porodzie, gdy pojawia się wiele zmian w środowisku zewnętrznym (nowy członek rodziny, nowe obowiązki) oraz w środowisku wewnętrznym kobiety (poziom hormonów, zmiany w ciele). Mężczyzna, który mówi matce swojego dziecka takie bolesne słowa, nie jest Pani godzien. Najprawdopodobniej jest to człowiek daleko niedojrzały lub z zaburzeniami skoro nie widzi w tym, co robi żadnego problemu. Polecam państwu terapię par, gdyż z tego co Pani pisze - nie ma w waszej relacji zrozumienia, a dominuje nieposzanowanie. Jeśli partner nie będzie chciał pójść z Panią na terapię, to proszę sama skorzystać ze wsparcia psychologicznego. To co Pani odczuwa jest prawdziwe, każda kobieta czułaby się podobnie. Proszę nie dać sobie wmówić nieprawdy.
Pozdrawiam serdecznie!

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.