Dzień dobry, mam problem, moja dziewczyna, która zaczęła pisać ze swoim byłym (X.). Nasz związek z
2
odpowiedzi
Dzień dobry, mam problem, moja dziewczyna, która zaczęła pisać ze swoim byłym (X.).
Nasz związek zaczął się ok. 3 lata temu, od początku było w nim dużo uczucia, ale też dużo zgrzytów. W trakcie tych 3 lat dwa razy kończyłyśmy związek (wychodziło to z mojej strony) - wynikało to albo z braku zaangażowania i zainteresowania związkiem ze strony partnerki albo z powodu ciągłych napięć i kłótni. Po drugim rozstaniu jednak widać było, że ją to bardzo zabolało, zmienił się jej stosunek do mnie. Spotykałyśmy się kilka razy po rozstaniu, dużo rozmawiałyśmy o tym co było. Brakowało mi jej, mimo spięć ją kochałam i lubiłam spędzać z nią czas, więc chętnie sie z nią widywałam. W pewnym momencie zaczęła mnie prosić o ostatnią szansę, powiedziała, że się będzie starać i że będzie inaczej. Bo długim wahaniu zgodziłam się, jednak musiało minąć kilka miesięcy, żebym nabrała pełni zaufania i pewności co do tej relacji.
W tym czasie partnerka była dla mnie bardzo wspierająca i cierpliwa, dawała mi przestrzeń i atencję.
Wspólnymi siłami udało się przywrócić wiarę w ten związek, obmyślić wspólne plany na przyszłość, wspierać się, cieszyć sobą. Niedawno zamieszkałyśmy razem i od tego momentu zauważyłam w niej zmianę, trochę jakby odpuściła, mniej się cieszyła. Starałam się ją rozweselać, podejmować inicjatywy wspólnego spędzania czasu, wyjść itp.
Jakieś 2 tygodnie temu zobaczyłam że napisał do niej jej były. Rzuciłam, że widzę, że napisał X., na co powiedziała, że tak, piszą raz na pół roku. Tyle, że kiedy zaczęłam zwracać większą uwagę to piszą w zasadzie codziennie. Kilka razy wysyłała zdjęcia mieszkania, czy zwierzaków, a kiedy spytałam się do kogo to widać było, że się zmieszała i rzuciła "to tylko taki znajomy z liceum, rzadko piszemy", no ale potem zobaczyłam, że jednak pisała z X. Z treści dialogu, który widziałam nie romantyzują ze sobą, ale nie widziałam ich pełnej rozmowy.
W tym czasie widzę, że mniej mnie przytula, mniej się angażuje... Może przesadzam, ale też mniej mi oświadcza o swoim uczuciu, a rozmowy o wspólnej przyszłości nagle się urwały. Dziś rano zobaczyłam, że chcą się spotkać (inicjatywna wyszła od niej) już wstępnie X. podał jakiś termin... Nie mówiła mi, że chce się z nim spotkać.
Czuję się bardzo zawiedziona i zrezygnowana tą całą sytuacją i nie wiem co mam robić. Czy jest to przesada z mojej strony, czy powinnam zastanowić się po raz kolejny nad sensownością tej relacji?
Nasz związek zaczął się ok. 3 lata temu, od początku było w nim dużo uczucia, ale też dużo zgrzytów. W trakcie tych 3 lat dwa razy kończyłyśmy związek (wychodziło to z mojej strony) - wynikało to albo z braku zaangażowania i zainteresowania związkiem ze strony partnerki albo z powodu ciągłych napięć i kłótni. Po drugim rozstaniu jednak widać było, że ją to bardzo zabolało, zmienił się jej stosunek do mnie. Spotykałyśmy się kilka razy po rozstaniu, dużo rozmawiałyśmy o tym co było. Brakowało mi jej, mimo spięć ją kochałam i lubiłam spędzać z nią czas, więc chętnie sie z nią widywałam. W pewnym momencie zaczęła mnie prosić o ostatnią szansę, powiedziała, że się będzie starać i że będzie inaczej. Bo długim wahaniu zgodziłam się, jednak musiało minąć kilka miesięcy, żebym nabrała pełni zaufania i pewności co do tej relacji.
W tym czasie partnerka była dla mnie bardzo wspierająca i cierpliwa, dawała mi przestrzeń i atencję.
Wspólnymi siłami udało się przywrócić wiarę w ten związek, obmyślić wspólne plany na przyszłość, wspierać się, cieszyć sobą. Niedawno zamieszkałyśmy razem i od tego momentu zauważyłam w niej zmianę, trochę jakby odpuściła, mniej się cieszyła. Starałam się ją rozweselać, podejmować inicjatywy wspólnego spędzania czasu, wyjść itp.
Jakieś 2 tygodnie temu zobaczyłam że napisał do niej jej były. Rzuciłam, że widzę, że napisał X., na co powiedziała, że tak, piszą raz na pół roku. Tyle, że kiedy zaczęłam zwracać większą uwagę to piszą w zasadzie codziennie. Kilka razy wysyłała zdjęcia mieszkania, czy zwierzaków, a kiedy spytałam się do kogo to widać było, że się zmieszała i rzuciła "to tylko taki znajomy z liceum, rzadko piszemy", no ale potem zobaczyłam, że jednak pisała z X. Z treści dialogu, który widziałam nie romantyzują ze sobą, ale nie widziałam ich pełnej rozmowy.
W tym czasie widzę, że mniej mnie przytula, mniej się angażuje... Może przesadzam, ale też mniej mi oświadcza o swoim uczuciu, a rozmowy o wspólnej przyszłości nagle się urwały. Dziś rano zobaczyłam, że chcą się spotkać (inicjatywna wyszła od niej) już wstępnie X. podał jakiś termin... Nie mówiła mi, że chce się z nim spotkać.
Czuję się bardzo zawiedziona i zrezygnowana tą całą sytuacją i nie wiem co mam robić. Czy jest to przesada z mojej strony, czy powinnam zastanowić się po raz kolejny nad sensownością tej relacji?
Polecam terapię par. Można wszystko na spokojnie omówić. Pokazać perspektywę dwóch stron w przyjaznej, bezpiecznej i wspierającej atmosferze.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Być może Pani partnerka przeżywa sentyment do X związany z niepewnością co do własnej orientacji seksualnej. Czy jesteście Panie otwarte na rozmowy o tym? Niepokoić może brak poczucia, że partnerka jest uczciwa wobec Pani co do relacji z X. Proszę komunikować jej jasno o swoich przeżyciach, lękach itp.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.