Dzień dobry! Jestem osiemnastoletnim mężczyzną, który był (jest?) worarefilem. Odkąd zacząłem się m

1 odpowiedzi
Dzień dobry!
Jestem osiemnastoletnim mężczyzną, który był (jest?) worarefilem. Odkąd zacząłem się masturbować fantazjowałem o byciu pożeranym przez olbrzymki. Sam nie wiem skąd to się u mnie wzięło, od tak jakoś, po prostu. Warto także wspomnieć, iż czuję pociąg do kobiecych stóp ,do tego jednak przejdziemy za chwilę.

Dawniej można by mnie uznać za makrofila z preferencją do vore oraz stóp - to znaczy, gdybym komukolwiek o tym powiedział. Kilka miesięcy temu (jakoś na początku wakacji) zacząłem szukać informacji o moim fetyszu. Szybko odkrywałem, że nazywa się worarefilia i szczerze powiem, że z tym nie walczyłem: po prostu zaakceptowałem ten fakt. Z czasem jednak moje podejście do tematu się zmieniło. We własnych oczach byłem dziwakiem - wszak kto normalny fantazjuje o własnej śmierci w żołądku olbrzymki? Z tego też powodu zerwałem z vore oraz makrofilią, a dzisiaj jest sto piąty dzień mojego postanowienia. Uznałem, że to po prostu kwestia przyzwyczajenia. Jedyny fetyszystyczny element przy jakim zostałem to kobiece stopy - po prostu stwierdziłem, że są w miarę normalnym fetyszem. Od ponad kwartału nie masturbuję się myśląc o vore, ale nadal czuję podniecenie gdy mam kontakt z tą tematyką (nie żebym sam szukał - nawet oglądając serial można przypadkiem trafić na treści w gruncie rzeczy worarefiliczne, tak jak ostatnio miałem oglądając pierwszy odcinek "Księgi Boby Fetta", gdzie główny bohater jest w żołądku potwora o nazwie sarlacc).

Jeśli chodzi o bardziej szczegółową odmianę parafilii, to wspomnę, iż początkowo występowało jedynie soft vore ("śmierć" dopiero w żołądku), a z czasem coraz częściej pojawiało się hard vore (dosyć brutalna "śmierć" jeszcze przed trafieniem do żołądka, np. przerzucie).

Warto także wspomnieć, że mimo odczuwania pociągu do stóp, większą przyjemność seksualną doznaję myśląc o piersiach, chociaż odczuwany do nich pociąg jest zdecydowanie mniejszy. Wspomnę jeszcze tylko, iż wizyta u specjalisty jest niemożliwa - moja mama ma chore serce, a dowiadując się o tym mógłbym jej zrobić krzywdę.

W jednym z artykułów na temat vore natrafiłem na informację, iż fetysz ten występuje u osób o bardzo niskiej samoocenie. Nie wiem, czy to prawda, jednak tak właściwie to mam dosyć niską samoocenę, a od czasu zerwania z vore wzrosła moja pewność siebie - no, chyba że to jedynie efekt placebo. Jeśli to ma jakieś znaczenie, to jestem także swoistą chlubą rodziny - mam ogromne ambicje, które realizuję, biorę udział w prestiżowych konkursach, mam bardzo dobrze oceny (czerwony pasek na koniec roku szkolnego) - jednak cicha woda brzegi rwie i mam ten mroczny sekret, jakim jest fetysz.

No i teraz przechodzimy do sedna - przypominam także, iż konsultacja ze specjalistą jest niemożliwa:
Czy taka walka (zerwanie) z vore może być efektywna?
Czy odbycie pierwszego razu może pomóc w "leczeniu"?
Czy są jakieś ćwiczenia czy cokolwiek, które mogą mi pomóc?
Czy jest jakiś sposób, abym przestał liczyć dni bez vore (trochę mnie przeraża to, że ciągle o tym myślę)?
Jakich jeszcze środków mogę użyć, aby nie odczuwać pociągu do omawianej tematyki?
A także jeszcze jedno pytanie, poniekąd off-topic: Czy worarefilia jest częstym przypadkiem w seksuologii? Po prostu chcę wiedzieć, czy jestem wariatem czy nie.

Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak z góry podziękować za pomoc.
Pozdrawiam.
Dzień dobry. Opisane przez Ciebie preferencje są na pewno bardzo niespecyficzne - zdarzają się niezwykle rzadko i nie są szeroko opisywane, czy znane w świecie nauki. Treści na ich temat są raczej powielane przez osoby, które takie zainteresowanie seksualne odczuwają.

Masz rację, że fetysz stóp jest normalny i zupełnie niegroźny. Możesz realizować się seksualnie w zdrowy sposób, z partnerkami, które będą chciały mieć pieszczone stopy.

Współcześnie nie traktujemy już fetyszu, jako zaburzenia seksualnego. Zajmujemy się terapią wtedy, jeżeli osoba czuje z tego powodu cierpienie psychiczne, albo sam fetysz w sobie wiąże się z ryzykiem (np. utraty życia, zdrowia, zadarcia z prawem itp.)

Myślę, że temat Twojego fetyszu worarefilijnego wymaga eksploracji podczas sesji psychoterapeutyczno-seksuologicznej. Na pewno jest w nim jakaś symbolika dotycząca Twojego życia wewnętrznego. Radziłbym jednak skorzystać z konsultacji seksuologicznej, jeśli dalej źle się z tym czujesz.

Pozdrawiam.
Sugeruję wizytę: Poradnictwo seksuologiczne - 200 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.