Dlaczego mam uczucie odrealnienia i zawroty głowy? Witam, zwracam się z problem mianowicie od dłużs

1 odpowiedzi
Dlaczego mam uczucie odrealnienia i zawroty głowy?
Witam, zwracam się z problem mianowicie od dłuższego czasu mam poczucia odrealnienia i uczucie niestabilności. Mam 15 lat. Nie znam się na tym, więc zwracam się tu. Nie wiem jak to opisać wszystko aby wszystko było logiczne i zrozumiałe ale spróbuje. A więc wszystko zaczęło się od stresu spowodowanego szkołą. Miałem częste rozterki, mało spałem, mało jadłem. W marcu poprzedniego roku miałem duży problem z przeszłością. Płakałem sam nie wiem czemu, tęskniłem za dawnymi lepszymi czasami. Od kiedy pamiętam mam problemy z pamięcią. Dużo rzeczy i wydarzeń i po prostu nie pamiętam albo nie jestem pewny czy rzeczywiście się wydarzyły. Moi rodzice rozwiedli się około 5 lat temu, myślałem że to może przez to nie pamiętam dużej części wydarzeń z tamtego okresu ale sam nie wiem. Pamiętam, że to nie wpłynęło na mnie. Cieszyłem się z tego stanu rzeczy, bo mój tata po wyprowadzce poświęcał mi więcej czasu i w domu był spokój. Ogólnie na początku roku 2020 moja mama i rodzina, martwiła się tym jak mało jem. Ja po prostu nie odczuwałem głodu za bardzo. Bardzo zależy mi na ocenach ale sam nie wiem czemu. Nauka nie przychodzi mi w cale z łatwością. Zazwyczaj to wygląda tak: wstaje idę do szkoły nie jedząc śniadania w szkole prawie nic nie jem wracam o 15 zmęczony i idę spać, wstaję o 18, dalszą cześć siedzę w pokoju na telefonie. Wiem że np. mam jutro sprawdzian i lekcje do odrobienia. Ale nie mogę się za to zabrać więc robię to na ostatnią chwilę. O 21 zaczynam odrabiać lekcje. Potem jest 22. Zabieram się za naukę na test. Jestem kolejny raz przygnębiony i zawiedziony że znowu zresztą jak zwykle nie miałem siły i chęci zrobić to wcześniej. Są takie dni gdy po prostu to wszystko mnie przerasta i mimo że ledwo siedząc czy leżąc uczę się to wiem że na pewno nie dostanę dobrej oceny, wtedy po prostu nie idę do szkoły, zostaje w domu i często mam plan aby pouczyć się rano aby nie zmarnować tego czasu a ten dzień jest taki sam jak poprzedni czyli przesiedzony bezczynnie. Przez ten cały stres i presję którą sam sobie narzucam aby mieć dobre oceny. Wyniszczam się. Śpię po 3-5h połowę dnia nic nie jem. Żyje tak aby przeżyć. Na szczęście ten stan minął w pewnym sensie, nadal mam taką samą niechęć do nauki ale radzę sobie lepiej. Przeżyłem tą 7 klasę pewnie dlatego że zamknięto szkoły do końca roku i było nauczanie zdalne. Wakacje zawsze dla mnie są i fajne i nie. Jest dla mnie za gorąco aby normalnie np. wyjść na dwór z koleżanką, lub po prostu nic mi się nie chce. Jest to okres kiedy najwięcej śpię i często w dzień. Nałogowo oglądam całe sezony seriali całe dnie w łóżku chodzę spać nawet o godzinie 10 rano lub w ogóle ale najczęściej koło 5. I tak nie wiem czy przez okres 7kl nie wpadłem w nerwicę i chyba z tego co zrozumiałem zaburzenia obsesyjno-kompulsywne mianowicie mam bardzo dużo nawyków jak sprawdzanie po kilkanaście czasami razy czy na pewno wszystko spakowałem do szkoły od tego się zaczęło. Popadłem i nadal jestem w takim stanie gdzie bez nawyków nie mogę normalnie funkcjonować. Nadmiernie staram się aby wszystko było dobrze. Nawyków takich natręctw przybywa są coraz dziwniejsze i zabierają mi dużo czasu w codziennym życiu. Też czuję się bardzo samotny mimo przyjaciół rodziny. Nie wiem czy w coś wierzę czy nie. Czuję że nie znajdę w życiu miłości, szczęścia. To wszystko dlatego że odkryłem że jestem homoseksualny. Przygnębia mnie to że nikogo nie znajdę. A w internecie miałem wiele prób odnalezienia i zrozumienia od osób takich jak ja. Ale te sytuacje tylko bardziej mnie utwierdziły, że to wszystko jest bez sensu. Nawet byłem tak zdesperowany że umówiłem się przez internet z kimś z mojego miasta po jednym dniu pisania nie widząc go nigdy na oczy i nawet przez internet. Było ok. ale miał dziwnego kolegę który zmuszał go aby mnie do niego przyprowadził do domu żebym go poznał ja tego nie chciałem wystraszyłem się i uciekłem. Bo ta osoba miała 21 lat i wyglądała jak typowy pedofil chociaż wydawała się miła. O mało nie trafiłem do jego domu bo wszystko było "ukartowane" z osobą z która się spotkałem. Ale przechodząc do sedna problemu. Pierwszy raz doznałem takiego uczucia odrealnienia już podczas 7 klasy. Byłem w odwiedzinach u taty i czułem się dziwnie. Miałem problemy z równowagą i po prostu czułem się jakbym był w pół świadomy jakby mózg wolniej pracował. Ale zjadłem coś u taty i poczułem się lepiej. Normalnie. Później podobnie się czułem pod koniec wakacji byłem coś pozałatwiać na mieście ale cały czas miałem te poczucie odrealnienia i mniejsze poczucie takiej równowagi i ogólnie. Jakbym szedł ale nie wiem czy naprawdę nie czułem się po prostu odrealniony i nie pewny nie wiem jak to opisać. Wróciłem do domu i tak to na mnie wpłynęło że od razu się położyłem bo po prostu nie mogłem tak funkcjonować. Sen pomógł ale to nie był ostatni raz kiedy tak się czułem. Nawet teraz pisząc jestem znowu w tym stanie w miarę z nim żyję i staram robić się wszystko jakby tak nie było jest to trudne. Żyję ale ciągle nie czuję takiego poczucia stabilności i poczucia że żyje po prostu. Nazywam to odrealnieniem bo to według mnie najbardziej to obrazuje. Wyczytałem że to mogą być po prostu zawroty głowy ale objawiające się w taki sposób właśnie odrealnienia a nie w sposób kręcenia się świata przed oczami. Mam przyjaciół, rodzinę ale nawet w ich gronie nie czuję się szczęśliwy w te święta jak i w moje urodziny niedawne nie czułem nic. Kompletnie mimo życia nie czułem tych "świąt" i urodzin nic nie sprawia że czuję że żyje to pierwszy raz kiedy kompletnie czuję taką pustkę w tym okresie roku. Czas mi się zlewa. Spotykam się ze znajomymi ogólnie staram się normalnie funkcjonować, dlatego żeby się całkowicie się nie zatracić. Choć kompletnie nie czuję żyję staram się aby później nie żałować tych chwil zmarnowanych. Ta pustka mnie wypełnia tak bardzo że nie wiem co z tym zrobić na pewno bardzo pomogło by tutaj abym chociaż czuł się normalnie a nie ciągle taki odrealniony. Nie wiem dokąd moje życie zmierza. Kompletnie nie czerpie z niego szczęścia chociaż staram się robić rzeczy które wszystkim by sprawiały szczęście mam przyjaciół spotykam się z nimi ale to nic nie zmienia. Nie spotykam się z nimi aby być szczęśliwym miło spędzić czas tylko dlatego aby nawet w takim stanie w jakim jestem nie zaprzepaścić szansy na to. Nie robi mi różnicy czy się spotkam z rodziną, przyjaciółmi czy będę cały dzień spał i oglądał serial. Staram się po prostu żyć normalnie jak każdy ale jest mi wszystko obojętne bo nic nie sprawia mi już szczęścia za bardzo. Ogólnie jestem towarzyski ale coraz trudniej mi tak żyć skoro moje życie jest przepełnione cały czas taką samą pustką nie ważne co robię. Wracając do odrealnienia i zawrotów głowy najgorzej było chyba na początku 8kl jakoś w październiku ubiegłego roku. Przez około dwa tygodnie byłem odrealniony i przez 3-5 dni miałem zawroty głowy takie rzeczywiście przez które kręciło mi się w głowie. W takim stanie mam silne problemy z koncentracją i sam zauważyłem to po wynikach testów z tego okresu. Podzieliłem się z tym w okresie z tym jak się czuję z przyjaciółkami ale to nic nie zmieniło. Samo przeszło mi powiedzmy po dwóch tygodniach. Nie pomagało już ani jedzenie ani spanie..... problem w tym że zamiast całkowicie zniknąć to wszystko nic się nie zmieniło było po prostu lepiej a ja się nauczyłem z tym żyć. Są takie dni gdy czuję się lepiej "prawie" normalnie a raz gorzej nie mam nad tym kontroli. Przykładowo teraz to pisząc mam dosyć silne odrealnienie. Proszę o pomoc. Mam iść do psychologa i co może powodować mój stan. Może to niedobór witamin czy nerwica lub depresja czy inne zaburzenia o podłożu psychologicznym. Bym jeszcze długo pisał ale sam nie wiem co to da tylko chyba więcej czytania. Pozdrawiam.
Dzień dobry. Martwi Cię Twoje poczucie odrealnienia, opisujesz też sposób, w jaki w jaki funkcjonujesz i w ciągu dni kiedy są zajęcia szkolne i dni wolnych. Pierwsze co można zauważyć i sam o tym piszesz to brak wystarczającej dbałości o ciało i higienę psychiczną- to co i kiedy jemy, ruch lub jego brak, sposób spania ma wpływ na nasze samopoczucie- warto o to dbać. Rozwód rodziców sprzed kilku lat- to zawsze trudne doświadczenie, nawet jeśli pojawia się ulga. Trzeba sobie świat ułożyć na nowo. Warto o tym z kimś pogadać. Psycholog to dobry pomysł. W ogóle myślę, że rozmowa z kimś, kto Cię wysłucha, będzie wspierał i będzie gdzieś obok jest niezbędna. Może to któreś z rodziców? Jakaś inna bliska osoba? Może psycholog szkolny? Reakcje, które opisujesz mogą być wywołane zarówno rozregulowaniem organizmu związanym z niewystarczającymi posiłkami i snu, a także zwiększonym poziomem napięcia emocjonalnego, stresu, który mógł zamienić się na lęk i wycofanie... Podziel się swoimi obawami, wątpliwościami z kimś, kto Cię wysłucha i będzie obok. Dodatkowo możesz skorzystać z telefonów zaufania dla dzieci i młodzieży. Powodzenia.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.