10 lat temu, straciłam w domu przytomność plus wykręciło mi lewy kącik ust, zrobili EEG w szpitalu -
1
odpowiedzi
10 lat temu, straciłam w domu przytomność plus wykręciło mi lewy kącik ust, zrobili EEG w szpitalu - stwierdzili, że prawdopodobnie padaczka, jak się to powtórzy to trzeba włączyć leki.
2 lata później - ponownie straciłam przytomność - badanie tężyczki wyszło ok, neurolog stwierdził krótkotrwałe zaburzenia nerwicowe
przerwa na jakieś 6 lat była.
Niecałe 2 lata temu straciłam przytomność w domu, obudziłam się na podłodze z wielkim guzem na czole, raną i mocnym bólem głowy było to ok. 3 nad ranem, przeczekałam do rana, pojechałam do szpitala:tomograf ok, wyniki krwi ok, nie podobało im się tylko ekg, poszłam więc do kardiologa: usg serca ok, holter ok i przerwa na 1,5 roku.
początek lipca 2017 - omdlenie z prądami w kończynach dolnych - nic z tym nie zrobiłam, uznałam, że " to pewnie od słońca"
środek lipca 2017 - zawroty głowy, niepokój - po 30 min przeszło
koniec lipca 2017 - przez kilka dni mrowiły mi dłonie i stopy, potem w pracy mroczki przed oczami i utrata wzroku w lewym oku na dłuższą chwilę, pojechałam do szpitala - wszystkie badania ok. Pogorszenie widzenia- takie zamazane. Zrobiłam badania na tężyczkę - próba ischemiczna ujemna, próba hiperwentylacyjna ++
Zaczęłam brać magnez, wapń, witaminę D. Zgłosiłam się do psychiatry na początku października.
Psychiatra stwierdził zaburzenia lękowo depresyjne i somatyczne. Poszłam także do psychoterapeuty.
Bezsenność - na porządku dziennym. Dostałam triticco 1/3 tabletki przed snem, i parogen 20mg.
Nie mogłam się długo przekonać do leków więc po wielu nieprzespanych nocach a tym samym wielu lękach zaczęłam brać tylko trittico.
Pierwsze 2 tygodnie w porządku, czułam się, że wracam do normy.
Połowa grudnia: przestałam czuć ciało, jakbym nic nie ważyła. Jakby ciało było gdzie indziej a dusza gdzie indziej - nie czułam ani mózgu, ani kończyn. Pojawiło się to także 2 dni później. Kilka dni potem: wstałam o 1 w nocy i miałam totalny odlot, czułam się jak Bogini, jakbym była na jakiejś ekstazie czy coś. Zaczęłam czuć się nienormalnie, że coś się ze mną dzieje złego. Ciągle brałam 1/3 tabletki triticco czyli 25mg. Nie poprawiło to jakości mojego snu, ale powiedzmy 5 dni w tygodniu sypiam po 5=6 godz. choć się w nocy budzę, ale przynajmniej zasypiam.
Dzień dzisiejszy: lęki mi minęły- nie do końca jestem przekonana do co obecnego stanu: mam wrażenie, że zaburzenia lękowo depresyjne to przeszłość, Organizm się wyciszył, refluks, kłucie w sercu i wszelkie inne rzeczy odeszły, poprawiło się widzenie, wyniki krwi idealne, mg, ca, wit. D - wszystko w normie. Jest jednak jedno ale:
- czuję ciągle gdzieś od września jakby blokadę na mózgu, mój mózg nie odczuwa w żaden sposób zmęczenia, mogę nie spać 3 nocy i dalej funkcjonuje ta samo ( tak mi się wydaje ), nie czuję również głodu ( jem na siłę, co 3h , smak czuję ), po ćwiczeniach nie czuję zmęczenia, ale też nie mam żadnego przypływu endorfin, nic mnie nie denerwuje ale też nic mnie bardzo nie cieszy, po sylwestrze - po butelce wina, ciało jakby pijane, a umysł całkowicie trzeźwy, tak jakby mój mózg nie był zsynchronizowany z ciałem. Czuję się jak nie ja, chciałabym powrócić do normalności. Zaczynam się zastanwiać czy nie doszło do jakiś uszkodzeń w głowy. Organizm wyciszony, spokojny, ale mogę przepłynąć 100 basenów, a głowa nie odczuwa nic, zero zmęczenia, zero potu, zero endorfin, nie czuję smutku,nie czuję potrzeby spania, nie czuję alkoholu. Nic. Czuję tylko jakby w moim mózgu coś się działo. Nie jest to ból. Ale dziwne odczucia. aa i ciągle mam mrowienia stóp, czasem dłoni- to od lipca wgl nie przeszło. Zgadzam się, że na psychice mi się to odbiło i mogę mieć jakieś problemy, ale mam wrażenie, że te problemy są trochę neurologiczne. Co to może być? Chciałabym być po prostu normalna ( taka jak kiedyś, ciesząca się wszystkim, odczuwajaca zmeczenie, smutek, radosc)
2 lata później - ponownie straciłam przytomność - badanie tężyczki wyszło ok, neurolog stwierdził krótkotrwałe zaburzenia nerwicowe
przerwa na jakieś 6 lat była.
Niecałe 2 lata temu straciłam przytomność w domu, obudziłam się na podłodze z wielkim guzem na czole, raną i mocnym bólem głowy było to ok. 3 nad ranem, przeczekałam do rana, pojechałam do szpitala:tomograf ok, wyniki krwi ok, nie podobało im się tylko ekg, poszłam więc do kardiologa: usg serca ok, holter ok i przerwa na 1,5 roku.
początek lipca 2017 - omdlenie z prądami w kończynach dolnych - nic z tym nie zrobiłam, uznałam, że " to pewnie od słońca"
środek lipca 2017 - zawroty głowy, niepokój - po 30 min przeszło
koniec lipca 2017 - przez kilka dni mrowiły mi dłonie i stopy, potem w pracy mroczki przed oczami i utrata wzroku w lewym oku na dłuższą chwilę, pojechałam do szpitala - wszystkie badania ok. Pogorszenie widzenia- takie zamazane. Zrobiłam badania na tężyczkę - próba ischemiczna ujemna, próba hiperwentylacyjna ++
Zaczęłam brać magnez, wapń, witaminę D. Zgłosiłam się do psychiatry na początku października.
Psychiatra stwierdził zaburzenia lękowo depresyjne i somatyczne. Poszłam także do psychoterapeuty.
Bezsenność - na porządku dziennym. Dostałam triticco 1/3 tabletki przed snem, i parogen 20mg.
Nie mogłam się długo przekonać do leków więc po wielu nieprzespanych nocach a tym samym wielu lękach zaczęłam brać tylko trittico.
Pierwsze 2 tygodnie w porządku, czułam się, że wracam do normy.
Połowa grudnia: przestałam czuć ciało, jakbym nic nie ważyła. Jakby ciało było gdzie indziej a dusza gdzie indziej - nie czułam ani mózgu, ani kończyn. Pojawiło się to także 2 dni później. Kilka dni potem: wstałam o 1 w nocy i miałam totalny odlot, czułam się jak Bogini, jakbym była na jakiejś ekstazie czy coś. Zaczęłam czuć się nienormalnie, że coś się ze mną dzieje złego. Ciągle brałam 1/3 tabletki triticco czyli 25mg. Nie poprawiło to jakości mojego snu, ale powiedzmy 5 dni w tygodniu sypiam po 5=6 godz. choć się w nocy budzę, ale przynajmniej zasypiam.
Dzień dzisiejszy: lęki mi minęły- nie do końca jestem przekonana do co obecnego stanu: mam wrażenie, że zaburzenia lękowo depresyjne to przeszłość, Organizm się wyciszył, refluks, kłucie w sercu i wszelkie inne rzeczy odeszły, poprawiło się widzenie, wyniki krwi idealne, mg, ca, wit. D - wszystko w normie. Jest jednak jedno ale:
- czuję ciągle gdzieś od września jakby blokadę na mózgu, mój mózg nie odczuwa w żaden sposób zmęczenia, mogę nie spać 3 nocy i dalej funkcjonuje ta samo ( tak mi się wydaje ), nie czuję również głodu ( jem na siłę, co 3h , smak czuję ), po ćwiczeniach nie czuję zmęczenia, ale też nie mam żadnego przypływu endorfin, nic mnie nie denerwuje ale też nic mnie bardzo nie cieszy, po sylwestrze - po butelce wina, ciało jakby pijane, a umysł całkowicie trzeźwy, tak jakby mój mózg nie był zsynchronizowany z ciałem. Czuję się jak nie ja, chciałabym powrócić do normalności. Zaczynam się zastanwiać czy nie doszło do jakiś uszkodzeń w głowy. Organizm wyciszony, spokojny, ale mogę przepłynąć 100 basenów, a głowa nie odczuwa nic, zero zmęczenia, zero potu, zero endorfin, nie czuję smutku,nie czuję potrzeby spania, nie czuję alkoholu. Nic. Czuję tylko jakby w moim mózgu coś się działo. Nie jest to ból. Ale dziwne odczucia. aa i ciągle mam mrowienia stóp, czasem dłoni- to od lipca wgl nie przeszło. Zgadzam się, że na psychice mi się to odbiło i mogę mieć jakieś problemy, ale mam wrażenie, że te problemy są trochę neurologiczne. Co to może być? Chciałabym być po prostu normalna ( taka jak kiedyś, ciesząca się wszystkim, odczuwajaca zmeczenie, smutek, radosc)
dr n. med., prof. uczelni Andrzej Żytkowski
Lekarz rehabilitacji medycznej, Neurolog, Anestezjolog
Łódź
Szanowna Pani,
na czoło wysuwa się tzw. anhedonia. Proponuję znaleźć terapeutę zajmującego się chorobami psychosomatycznymi.
dr Andrzej Żytkowski
na czoło wysuwa się tzw. anhedonia. Proponuję znaleźć terapeutę zajmującego się chorobami psychosomatycznymi.
dr Andrzej Żytkowski
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.