ARGO Centrum Medyczne

Na wizycie u doktora byłam w lutym - omówiliśmy konieczność wykonania zabiegu, wszystko przebiegało w super atmosferze, a doktor wszystko dokładnie tłumaczył - dostałam nawet szczegółowy opis odnośnie tego jak się przeprowadza zabieg na maila. Ze względu na napięty grafik, ustaliłam z doktorem, że zabieg chcę przeprowadzić w wakacje. Poprosił żebym napisała do niego na maila odnośnie terminu już bliżej wakacji. Napisałam raz pod koniec maja... zero odzewu. Uznałam, że wiadomość może gdzieś zaginęła, więc napisałam po lekko ponad tygodniu drugi raz. Również zero odzewu. Poczułam się oszukana, ponieważ nie tak powinien wyglądać kontakt z lekarzem przyjmującym prywatnie za niemałe pieniądze. Dwa to, że straciłam czas na czekanie na odpowiedź (a w sumie na jej brak) i mogłam już dawno zacząć szukać innego lekarza i u niego zrobić zabieg. Szkoda, więc tylko mojego czasu, pieniędzy, a zwłaszcza zdrowia i pomniejszonego komfortu życia z powodu niedoczekanego zabiegu...

Przychodnia nie poinformowała o nieobecności lekarza, pomimo że posiadała zarówno kontakt telefoniczny oraz mail'owy.

Brak zainteresowania ze strony pani profesor wynikami, przekartkowała wyniki nie czytając ich, niedbale przeprowadzony wywiad odnośnie przyjmowanych leków, wszelkie informacje trzeba wyciągać od pani profesor, ponaglała zakończenie wizyty mimo nie uzyskanych wszystkich potrzebnych informacji, być może chcąc nadrobić stracony czas spowodowany jej znacznym spoznieniem, 350 zł wyrzucone w błoto plus koszty dojazdu

Lekarz zbadal mnie i nie chciał przepisać żadnych leków, nawet przeciwbólowych.Stwierdzil ,że jestem stratna 200 zł ,bo po leki przeciwbolowe powinnam iść do lekarza pierwszego kontaktu.Powiedzial ,że w aptece są leki i moge sobie kupić coś bez recepty. Naciąga na dodatkowe kosztowne badanie.Posluchalam,udałam się do lekarza pierwszego kontaktu i bez problemu przepisał mi leki ,które pomogly i przyniosły ulgę w bólu.

Pan doktor jako jedyny podjął się diagnozy problemu. Super zaangażowanie. Niestety na pierwszej wizycie zaangażowanie, zostawiłem Panu Doktorowi rezonans do oceny i umówiliśmy się za 1,5 tyg na omówienie i dalsze ewentualne leczenie. Niestety ja wystawiłem sobie urlop, aby pojawić się u Pan Doktor, a prawdopodobnie Pan Doktor zapomniał o rezonansie po czym w tym tygodniu miałem dostać informacje, kiedy się widzimy, abym na darmo nie pojawiał się u Pana Doktora w celu omówienia badań. Niestety brak informacji, brak rezonansu i to by było na tyle, niestety ale rozczarowanie.

Umówiłam się na wizytę u Pani Doktor ze względu na zmianę jaka pojawiła mi się w gardle po raz kolejny w tym samym miejscu po przebytych ostatnio infekcjach. Opisałam infekcje jakie przeszłam plus dodatkowo wspomniałam o problemie z uchem. Pani Doktor zajrzała w gardło i początkowo stwierdziła, że nic nie widzi a następnie uznała, że są to reszki jedzenia i mam płukać gardło wodą utlenioną, co oczywiście nie przyniosło żadnych efektów. Na moje pytanie dlaczego pojawiło się to kolejny raz akurat po przebytych chorobach gardła Pani Doktor stwierdziła, że ,,to zbieg okoliczności”. Okazało się, że jest to nawracający kamień migdałkowy, który urósł do takiego rozmiaru, że utrudnia mi jedzenie i funkcjonowanie. Pierwszy raz mam aż tak negatywne odczucia po wizycie lekarskiej. Wizyta trwała max 3 minuty (być może ze względu na spore opóźnienie) a Pani Doktor zbagatelizowała wszystko o czym mówiłam i wykazała się wyjątkowym brakiem empatii. Mam poczucie pieniędzy wyrzuconych w błoto i straconego czasu podczas gdy mogłam trafić do lekarza, który postarałby się mi pomóc.

Nie polecam, pan Doktor nawet nie raczył mnie zbadać. Nie przeprowadził ze mną żadnego wywiadu. Gdy opowiedziałam, że przechodziłam już torbiele na jajnikach, nadżerki, mam podejrzenie endometriozy, że obecnie leczę się na hiperprolaktynemię i że mam obfite plamienia między miesiączkowaniem to zbagatelizował to wszystko i skupił się tylko na swoim monologu odnośnie powtórzenia za 2 miesiące badań na prolaktynę. Do tego miał mi pobrać wymaz na chorobę weneryczną i nie zachował dyskrecji, mówiąc o tym przy innych pacjentach na recepcji.

Wizyta trwała 5 minut, Pan profesor nie chcial mi dac dojść do słowa, prowadził monolog na temat miesniaka znalezionego na usg i PCO ktorego według niego nie mam a ktore zostalo zdiagnozowane w szpitalu obok kilka lat temu (również przez lekarza z tytułem profesora), nie zbadał mnie, łaskawie wystawił mi receptę na tabletki antykoncepcyjne (te same ktore bralam wczesniej, mimo że skarzylam się na skutki uboczne i sygnalizowalam że chciałabym zmienić lek na inny). Totalna ignorancja. Świetna okazja do zmarmowania 160 zł w 5 minut (z całym szacunkiem dla tytułu, wiem że kosztował sporo energii, lat pracy i nauki ale prócz wiedzy trzeba jeszcze odrobinę respektu dla pacjenta, umieć słuchać a nie tylko mówić.) Pozdrawiam.

Oleksii Parkhomenko

05.10.2018 Pan Kujawski przeprowadził badanie trans rektalne. Nie zauważył 4 cm przetoki okołoodbytniczej. Stwierdził, że ropień nie jest powiązany z odbytem. Skutkowało do rozrastaniem dodatkowego odgałęzienia przetoki w stronę moszny. Nie polecam.

Leczenie, które zostało podjęte nie było oparte na żadnych specjalistycznych badaniach. Przed zastosowaniem kropli, które zostały przepisane na receptę ucho nie zostało dokładnie oczyszczone przez co krople nie docierały do miejsca zapalenia. Kilkutygodniowe leczenie kroplami do uszu nie pomogło. Problem nie został wyeliminowany a dodatkowo pojawił się obwodowy niedowład nerwu twarzowego. Problemy zostały wyeliminowane szpitalu gdzie po specjalistycznych badaniach, obserwacjach i odpowiednim oczyszczeniu ucha zostało przyjęte właściwe leczenie.