Altermed

Pani doktor zbagatelizowała objawy z którymi przyszłam, musiałam wiec pójść do innego lekarza, który na moje szczęście okazał się specjalistą, w rzeczywistości okazało się, ze sprawa jest poważna i muszę kontynuować leczenie, a pani doktor przepisała mi jedynie... tabletki ziołowe, mówiąc ze na pewno pomogą

Profesor potraktował pacjenta bardzo oschle. Pobieżnie przeczytał dokumentację medyczną, nie chciał skierować go na badania specjalistyczne, pomimo tego, że pacjent się na nie kwalifikował. Na chwilę obecną pacjent jest po kolejnej cieżkiej operacji i będzie żył z poważnymi kosekwencjami tego zabiegu.Nie polecam zdecydowanie. Można mieć wiele tytułów, publikacji mieć wysokie stanowisko ale brak niestety empatii i chęci aby pomóc drugiemu człowiekowi.

Od pół roku leczyłem się u tego pana. Wizyty trwały niecałe 5 minut (informacja do NFZ brzmiała, że 45 min — sprawdzałem w ZIP). Lekarz często pytał, czy... jestem u niego po raz pierwszy, zanim nie zajrzał do kartoteki. Przepisywał coraz to większe dawki leków, nie słuchał informacji o tym, że nie dawały one pozytywnych skutków (ostatecznie, okazały się nie potrzebne (sick!). Nikomu nie polecam wizyty u niego. Wyjątkowo arogancki człowiek.

Niestety nie mogę ocenić pozytywnie Pani doktor. O wyniki badań trzeba się dopominać, odnosiłam też wrażenie, że ceny wizyt są zawyżone biorąc pod uwagę czas, jaki był mi jako pacjentce poświęcany. Ponadto wśród oferowanych usług wymienione jest zakładanie wkładek antykoncepcyjnych. Dwukrotnie na osobnych wizytach upewniałam się, czy dzień cyklu ma jakieś znaczenie- byłam zapewniana, że nie. Po czym na kilka dni przed procedurą dowiaduję się, że skoro nie będę miała w tym dniu okresu, potrzebne będzie znieczulenie ogólne oraz ablacja (!) w szpitalu. Oczywiście na żadnej z poprzednich wizyt nie usłyszałam, aby coś było nie tak. Nie mogę polecić lekarza, który bez wskazań medycznych zmienia zdanie, a uzyskanie wyników badań za które dodatkowo się płaci wymaga kilku telefonów oraz wizyt w przychodni.

Oczekiwanie w ciasnej, niewygodnej poczekalni, bez ustalonego harmonogramu (ludzie ustalali miedzy sobą kolejność). dezorganizacja i brak dyskrecji pracowników którzy chodzili między pokojami i komentowali sytuacje pacjentów. Weszłam po 1,5 godziny oczekiwania.
Sama wizyta była bardzo niekomfortowa, nie zostalam zapytana dogłebnie i wnikliwie o żadne symptomy i samopoczucie (Pani miała problem z obsługą komputera, co sprawiało, że i ja byłam poddenerwowana i ona, a zapisywanie wszystkiego trwało bardzo długo). Zostałam oskarżona o chęć wyciągnięcia leków (absolutnie nie byłam zainteresowania leczeniem lekami tylko alternatywnymi metodami oraz zmienieniem swojego życia). Po czym zostaly mi zadane dokładnie 5 pytań: imię i nazwisko, o wykształcenie, datę urodzenia, posiadanie dzieci oraz stan cywilny (sic!). Zero pytania o sytuację życiową (jestem w stałym i stabilnym związku od 7 lat w którym jest także obecne dziecko).
Zero rozmowy o sensie życia, pasji, sytuacji życiowej, marzeniach, pragnieniach, reakcjach somatycznych, które uniemożliwiają mi codzienne funkcjonowanie.
Pani przepisała mi lek który w ulotce zawierał wyraźne przeciwskazanie do stosowania dla mnie, po tygodniu do dwóch może zdażyć się próba samobójcza wśród osób w moim wieku oraz tych które wcześniej sprawiały sobie krzywdę. Poza tym lek był przepisany na miesiąc i nie wolno go odstawiać samemu. (czas oczekiwania na kolejną wizytę na nfz to min miesiąc!) oraz ulotka m. in. zawierała prośbę aby nie zostawiać pacjenta samego by zawsze był w otoczeniu innych osób podczas kuracji (czekała mnie przeprowadzka i nie mogłam brać tego leku, bo wiedziałam że będę sama przez jakiś czas).ale skąd Pani miała to wszystko wiedzieć, przecież nigdy o to nie zapytała...
wrażenie gorzkie i smutne, kolejny zawód na kolejnym psychiatrze na NFZ.

Wizyta wyglądała tak, najpierw czekanie w kolecje, potem wchodzę wszystko szybko szybko, rozkladam nogi do badania bo przychodzę z infekcją intymną Pani doktor przeprowadza badanie robiąc miny i z obrzydzeniem "a co to takie suche to, wyjałowione w ogóle" -tak mówi do mojego sromu. Do mnie zwraca się na ty. Sprawia wrażenie rozkojarzonej, wszystko na szybko, lekceważący ton, ocenianie. Po 10 minutach i minus 120 zł wychodzę z receptą i ze wstydem. Po dwóch dniach poszłam z tym samym do innego lekarza ginekologa bo nie czułam się bezpiecznie.

Pani doktor przyszła do gabinetu spóźniona o 20 minut, wizyta była opóźniona o godzinę, ponieważ na jedną godzinę umawianych jest kilka osób. Pani doktor zlekceważyła problem, nie podając żadnych informacji na jego temat, a jedynie przepisując tabletki, nie wspomniawszy nawet o wizycie kontrolnej. Dodatkowo nie wystawiła paragonu, dopóki nie została o to poproszona.

Nie polecam, Pani bardzo nieprzyjemna, zniecierpliwiona. Gdy próbowałam zadać jakiekolwiek pytanie przerywała w pół zdania, albo odpowiadała podniesionym tonem ironicznie. wizyta w ogromnym pośpiechu. Nie rozwiała żadnych moich wątpliwości, z którymi przyszłam, wręcz przeciwnie. Wybierając wizytę u niej sugerowałam się pozytywnymi opiniami, jednak bardzo się rozczarowałam. Zdecydowanie odradzam.

Zarejestrowałam się na godzinę 11:10, do gabinetu weszłam o 12. Pani doktor po prostu przyszła do pracy godzinę później... Nie informując o tym pacjentów.
Z racji opóźnienia w gabinecie spędziłam jakieś 7 minut. Przyszłam z trzema problemami, natomiast pani doktor zajęła się tylko jednym. Moje próby przedstawienia kolejnego problemu spęzły na niczym - zostałam zwyczajnie przegadana. Ciężko też zwrócić jej na cokolwiek uwagę, bo nie można się przebić. Na moje pytanie mające na celu upewnienie się czy dobrze rozumiem zalecaną terapię pani doktor raczyła mnie wyśmiać.
120 zł skasowane, rachunku brak. Lekarka ewidentnie nastawiona na szybkie oględziny, zapłatę i tak 6 razy w ciągu godziny (!). 10-minutowe "miejsca" do zapełniania pacjentami mówią same za siebie. Większość ginekologów poświęca na pacjenta 15, 20, a nawet 30 minut.
Totalny brak szacunku dla pacjenta i jego ciężko zarobionych pieniędzy. Zdecydowanie odradzam!

Być może pani doktor jest świetną ginekolog, natomiast absolutnie nie polecam jej jako seksuologa. Wizyta była krótka, odpowiedzi pani doktor wręcz lakoniczne - minimalne zainteresowanie. Pani doktor w zasadzie od razu przeszła do polecenia zabiegów ultradźwiękiem (oczywiście dodatkowo płatnych, nie małą sumę). Nie wątpię, iż mogą ode dawać świetne efekty - jednakże pani doktor nie zaproponowała absolutnie żadnej alternatywny.