lek. Marta Winiarczyk-Sapieżyńska

Wizyta w przychodni na ul. Świętokrzyskiej w Gdańsku.
Jestem po dwóch poronieniach. Przyszłam do Pani doktor po wizycie w prywatnej placówce u ginekologa-endokrynologa ponieważ mój stan zdrowia wykazuje, że potrzebuje takiego lekarza.. byłam szczera i powiedziałam, że byłam już potwierdzić ciążę. Pani od razu na mnie naskoczyła,że ona się nie zgadza na współprowadzenie ciąży, że nie będzie robić za sekretarkę która przepisuje mi badania od innego lekarza,że potem jak coś idzie nie tak to są pretensje do lekarzy.
Powiedziała, że może mnie EWENTUALNIE zbadać by nikt nie miał do niej pretensji później. A jak mi coś nie pasuje zaprosiła mnie do Pani dyrektor przychodni.
Po zapytaniu się pani czy jako pacjent nie mogę mieć dwóch lekarzy powiedziała, że mogę, ale ona się na to nie zgadza. Skoro wybrałam się do lekarza prywatnie i zapłaciłam to powinnam robić prywatnie wszystkie badania. Nie polecam!

Polecam Panią dr, prowadziłam u niej ciążę, zawsze bardzo miła, wszystko dokładnie wytłumaczyła, pokazała na USG. Poświęca dużo czasu na każda wizytę. Kolejna ciążę też będę prowadziła u dr Marty Winiarczyk-Sapieżyńskiej

Brak kompletnej empatii jeszcze wytkała mi że korzystam sobie z lekarza prywatnego i mam sobie płacić za wszystkie zabiegi a nie na nfz przychodzić. Ciekawe po co co miesiąc opłaca się ten nieszczęsny nfz…
Pani ginekolog a kobietę w ciąży traktuje zupełnie niepoważnie. Ponadto mimo zaawansowanej ciąży nie zbadała mnie.

Bardzo polecam panią doktor. Prowadzę u niej ciąże, od początku miła, zaangażowana, z uśmiechem. Mimo ze wizyty są na NFZ, zawsze czuje się w 100% zaopiekowana!

Pani doktor prowadzi moja ciąże jest bardzo sympatyczna i profesjonalna.Bardzo ciepła osoba .Polecam całym sercem.

Zwykle korzystam z usług innego ginekologa ale potrzeba najszybszej wizyty związanej z wykrytą w badaniach grzybicą pochwy poprowadziła mnie do gabinetu Pani Marty.
Zostałam zapisana przez panią z rejestracji na konkretną godzinę między pacjentkami ale musiałam mimo to czekać ok 1,5 h aż zostałam przyjęta na końcu kolejki, po czym usłyszałam od dr "w zasadzie to nie wiem po co Pani tu przyszła". Zapytałam czy dostanę jakieś leki, to usłyszałam, że "są niepotrzebne chyba, że odczuwa Pani taką potrzebę", z racji tego ze dość często te choróbsko się mnie czepia poprosiłam o leki dla siebie jak również dla mojego partnera. Wtedy natomiast usłyszałam "a jemu po co? przecież to w pochwie jest problem, grzyby lubią ciemno, mokro i ciepło, mężczyźni się nie zarażają".
No cóż... Najważniejsze, że chociaż przepisane leki mi pomogły....
Zapytałam natomiast jeszcze czy otrzymam skierowanie na badania krwi ponieważ chciałabym brać tabletki antykoncepcyjne to tez usłyszałam "a po co badania??", na moje zdziwienie czy w takim razie może mi Pani przepisać tabletki od reki odpowiedziała ze tak i jakieś mi przepisała (MYWY). W efekcie brałam je 4 miesiące i baaardzo przytyłam. Prawdopodobnie była to kwestia źle dobranych tabletek ale postanowiłam dalej nie eksperymentować na swoim ciele i po prostu je rzuciłam. A do Pani doktor nigdy więcej się nie wybiorę.
Niestety Pani Marta opryskliwa, załatwia wizytę w trybie ekspresowym, zbywa, niemiło się odzywa. Mimo że chodziłam wcześniej wielokrotnie do lekarzy - mężczyzn, tym razem trafiłam do lekarz-kobiety i niestety nie czułam zrozumienia i że chce mi pomóc z moimi problemami.

Wizyta przebiegła sprawnie, dokładnie, doktor ma dużo pacjentów a mino to poświęciła mi uwagę i dobrze postawiła diagnozę, polecam.

Pani doktor bardzo dobry specjalista, przy tym delikatna. Poświęciła mi dużo czasu, wytłumaczyła.
Polecam

Pani doktor bardzo miła, uprzejma. Przeprowadzając badanie delikatna. Wszystko wytłumaczyła, przepisała receptę. Odpowiedziała na nurtujące mnie pytania.

Byłam na wizycie w ciąży trzy razy, za każdym razem p. doktor bardzo się spieszyła. Na trzeciej wizycie, po tym jak zobaczyła wpis na karcie ciąży również innego lekarza, zapytała mnie, po co w ogóle przyszłam i oznajmiła, że nie ma obowiązku mnie przyjąć (mimo, że wizyta odbyła się w ramach NFZ, a ja jestem ubezpieczona). Kiedy przypomniałam jej, że jednak jest inaczej, wykonała USG w postaci pomachania głowicą nad moim brzuchem i stwierdzenia, że wszystko w porządku. Nie polecam, brak szacunku dla pacjenta. Nie warto powierzać takiej osobie zdrowia dzidziusia i swojego. Szkoda nerwów, szczególnie w ciąży.