Nie rezygnuj ze zdrowia

Wybierz konsultacje online, aby rozpocząć lub kontynuować leczenie bez wychodzenia z domu. Jeśli potrzebujesz, możesz również umówić wizytę w gabinecie.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Adres

Gabinet Fizjoterapii
Staromiejska 108, Rzeszów

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych fizjoterapeutów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

Moje doświadczenie

7 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie 100% zweryfikowanych opinii. Sprawdź jak działamy

Bartosz Dudek

Profil zweryfikowany

Chciałbym powiedzieć, że pan Jurek to cudotwórca, ale "niestety" nie mogę, gdyż każdy etap cudu dokonywanego na mojej nodze został przez niego wyczerpująco wyjaśniony. Określenie "ręce, które leczą" do nikogo nie pasuje lepiej. Historia mojego problemu zaczęła się ponad rok temu w ukochanych przeze mnie Bieszczadach. Na tyle ukochanych, że pochłonęły nawet mój rozsądek, przez co prawie przebiegającą całodzienną trasę w krótkim czasie nabawiłem się nie lada kontuzji pod kolanem. Nie lada, gdyż na drugi dzień i przez kilkanaście kolejnych praktycznie nie mogłem chodzić. Człowiek ze mnie młody, więc i bardzo aktywny, zatem szkoda mi było czasu na lekarzy. Stwierdziłem, że w końcu samo przejdzie. Niestety się myliłem, gdyż ból, choć mniejszy, utrzymywał się stale. Po czterech miesiącach przyszedł czas znów ruszyć w góry, co poskutkowało nasileniem się kontuzji do wcześniejszego stanu. Tym razem byłem mądrzejszy, porobiłem zdjęcia RTG, USG, byłem u dwóch ortopedów, w tym jednego naprawdę dobrego - stwierdzili, że prawdopodobnie uszkodzone są tylne rogi łękotek. Jak to lekarze, zapisali leki przeciwzapalne i, jeśli ból nie ustąpi, kazali zgłosić się po 10 dniach w celu umówienia na zabieg artroskopii. Jak się Państwo mogą domyślić, w sytuacji, gdy ból utrzymywał się prawie pół roku, maści nie pomagały, leki też wypadły śmiesznie. Nauczony doświadczeniami innych, nie dałem się pokroić, gdyż to dla mnie ostateczność. Postanowiłem leczyć się na własną rękę u najlepszego ówcześnie mi znanego fizjoterapeuty, w Tarnowie, który postawił mnie na nogi w przypadku wcześniejszej, kilkuletniej kontuzji. Człowiek ten stwierdził, że problem jest w dole podkolanowym, są tam prawdopodobnie zrosty i kolano ogólnie wygląda słabo, a jak na mój wiek (24 lata), to nawet fatalnie, ale jest do zrobienia. Kilka serii najnowocześniejszych zabiegów, z falą uderzeniową włącznie, sporo wydanych pieniędzy, faktycznie przyniosło efekt, jednak nie taki, jak oczekiwałem. Ból, choć mniejszy, dalej pozostał, a po wysiłku nasilał się. W końcu jedno przebiegnięcie się dwóch kilometrów sprawiło, że następne tygodnie bez bólu nie mogłem przejść stu metrów, a powyżej trzech kilometrów - w ogóle. Długi czas byłem niezdolny robić to, co kocham, czyli być w ruchu. Wraz z początkiem roku akademickiego usłyszałem od kolegi o panu Pabisie, który go niejednokrotnie "poskładał" po kontuzjach piłkarskich. Postanowiłem spróbować, nim zdecyduję się na operację, bo już poważnie chodziło mi to po głowie - nie widziałem innego wyjścia, nikt nie potrafił pomóc, byłem zrozpaczony. Odnalazłem adres w internecie, po czym udałem się w celu umówienia wizyty. Jakże byłem zdziwiony, gdy zostałem przyjęty od razu, mimo pełnego grafiku i umówionego kolejnego pacjenta za kilkanaście minut. Pan Jurek przeszedł od razu do rzeczy, uważnie wysłuchał mojej historii, dopytał o kilka szczegółów, po czym przeszedł do oględzin mojego kolana. Kolejne zaskoczenie, całkiem nowe dla mnie doświadczenie - lekarz w różny sposób dotyka praktycznie całą moją nogę, mówiąc przy tym co w danej chwili bada, jakie to może mieć powiązanie z moim bólem, z wielką dokładnością. Nie powiem, lekcja anatomii i fizjologii jak się patrzy. Do tego nie tyle samo miejsce występowania bólu - pod kolanem, ale i udo, i łydka, a nawet okolice pięty (by sprawdzić, czy bóle nie są przenoszone, jak się dowiedziałem). Od pierwszych słów byłem zafascynowany wiedzą i doświadczeniem, jakie pan Jurek posiada. Uwielbiam go słuchać, nawet, gdy mówimy o kontuzjach mi nie dolegających - pełen podziw. Trochę się przestraszyłem, gdy usłyszałem "nic tu nie widzę, wszystko wydaje się być w porządku" po wskazaniu miejsca, gdzie spodziewałem się wykrycia problemu. Ale pan Jurek się nie poddaje, jest człowiekiem nader ambitnym i kochającym pomagać, by dać za wygraną. Szukamy dalej, palce wędrują głębiej, jakby pod kość strzałkową - jest! Ścięgna przyczepione do główki strzałki, brak im elastyczności, zostały porządnie przeciążone i odmawiają pracy manifestując to bólem przy każdym wysiłku. Pan Jurek swoimi palcami i zdumiewającą wiedzą w 5 minut znalazł to, czego w żaden sposób nie mógł znaleźć nikt inny. Wszystko, co opisałem i odczuwałem zgadza się z tym, co usłyszałem po zdiagnozowaniu - momenty, w których mnie boli, bolesne pozycje, aktywności. Od razu zabraliśmy się za działanie - zabiegi fizjoterapeutyczne, w tym doskonałe w moim odczuciu schładzanie ciekłym azotem. Spędziłem w gabinecie jakieś pół godziny, w którym to czasie temat mojej kontuzji został totalnie wyczerpany. Dowiedziałem się wszystkiego, co chciałem wiedzieć, o co się bałem, co nękało mnie przez ponad rok. Co i w jaki sposób uszkodziłem, jak to obecnie wygląda a jak powinno działać, jak to wyleczyć, co robić, czego nie robić, po prostu wszystko, co chciałem wiedzieć i sporo więcej przy okazji. Po pięciu dniach zabiegów byłem już pewien, że w końcu i to niedługo będę mógł z gabinetu wybiec... A przypominam, że jak dotąd nie mogłem praktycznie chodzić przez rok. Taki kawał czasu, tyle bólu i brak nadziei, a ja po trzech tygodniach chodzę gdzie chcę, nie czując nic... Na razie mam świąteczną przerwę, a moja noga wzmacnia się chodzeniem, jak mi zalecono, ale odwiedzę jeszcze niebawem pana Jurka by dowiedzieć się jak ćwiczyć, by niedługo móc znów chodzić po moich ukochanych górach. Choć tak naprawdę już czuję się na siłach, by wyruszyć. By dopełnić opinii dodam, że pan Jurek jest złotym człowiekiem, pomijając zupełnie aspekt fizjoterapeutyczny. Tak prawdziwych, wszechstronnych, otwartych i wielkodusznych ludzi ze świecą szukać. Rozmawia mi się jak z przyjacielem, do tego o wszystkim, już nie wspominając o nawet niejednokrotnym podwiezieniu przy okazji na uczelnię czy do domu. Proszę nie poddawać w wątpliwość autentyczności mojej opinii, jako że piszę w samych superlatywach. Nie są to słowa człowieka, który chce zrobić sztuczną reklamę, a kogoś, kto z położenia dosłownie beznadziejnego jest w stanie spełniać teraz swoje marzenia. Jestem niepomiernie wdzięczny, dziękuję panie Jurku!!! Najserdeczniej pozdrawiam, Bartek

B

buq

Profil zweryfikowany

Zgoda z przedmówcami - rewelacyjny specjalista. Skręciłem nogę i większość lekarzy diagnozowała koniec z jakimkolwiek sportem wymagającym biegania. 7 zabiegów u Pana Jurka i na ponad rok beż żadnych problemów. Niestety kontuzja się odnowiła więc wybieram się ponownie. Jedyne do czego można się przyczepić to cena za jeden zabieg, ale pewnie stawka standardowa w Rzeszowie. Pozdrawiam i polecam wszystkim.

P

Pacjentka

Profil zweryfikowany

Pan Jerzy Pabis to najlepszy rehabilitant w województwie podkarpackim. Chodziłam do różnych specjalistów - fizjoterapeutów. Korzystałam również z rehabilitacji w przychodniach, która nie dawała żadnego rezultatu. Zrobiłam też szereg badań, z których nic nie wynikało, a wszyscy ,,specjaliści” rozkładali bezradnie ręce i mówili jest pani zdrowa. Wydałam na to wszystko duże pieniądze, bo nikt nie potrafił postawić diagnozy po porodzie. Cierpiałam na szereg dysfunkcji miednicy, o której nikt nie miał zielonego pojęcia, a wszyscy specjaliści mówili tak ma być, tak ma boleć. Przeprowadził badanie manualne, które wskazało potencjalne źródło bólu. Sprawdził: stawy krzyżowo-biodrowe, więzadła miednicy, mięśnie toniczne: przywodziciele, prosty uda, gruszkowaty i biodrowo-lędźwiowy, mięśnie fazowe: skośne brzucha, proste brzucha, skóra pod kątem zmian komórkowo-bólowych oraz zastosował terapię punktów spustowych bólu itp. Bezbłędnie postawił diagnozę i rozpoczął terapię manualną. Terapia ta oferuje szerokie spektrum środków badania i leczenia i dla własnego dobra nie warto tego ignorować. Schorzenia mięśni miednicy u kobiet, jak i mężczyzn stanowią duży problem ponieważ obejmują sferę intymną człowieka, co powoduje, że wielokrotne mówienie o tych sprawach staje się dla pacjentów wstydliwe oraz sprawia im trudności związane z nazewnictwem nie mówiąc już o powiązaniu przyczyn z dolegliwościami. Pan Jerzy to wspaniały i sympatyczny człowiek oraz doskonały specjalista fizjoterapeuta – rehabilitant. Jestem mu niezmiernie wdzięczna i wszystkim polecam jego fachową wiedzę i umiejętności.


G

Gość

zna się na rzeczy, wie gdzie boli, wyjaśnia DLACZEGO i profesjonalnie stawia na nogi; duże i ważne doświadczenie w rehabilitacji sportowców; gdy nie pomaga rehabilitacja na zasadzie "zróbmy sobie magnetronik, a potem poprawmy np. krio - bo nie zaszkodzi", ale trzeba pracy ukierunkowanej, celowej - likwidującej konkretną dolegliwość, gorąco polecam pana JP


G

Gość

Poprawiam wyżej opinie bo nie Janusz a Jerzy. Fakt, bardzo dobry rehabilitant w leczeniu kontuzji i nie tylko. Polecam :]


U

uratowana

bardzo dobry specjalista... dosłownie i w przenośni postawił mnie na nogi.. miałam wypadek w pracy i lekarz ortopeda stwierdził że nic mi nie jest a nogi mi cierpły i z czasem straciłam w nich czucie a pan janusz zobaczywszy mój kręgosłup się przeraził i powiedział że jakbym przyszła tydzień później do niego to bym już została inwalidą... miałam "przenoszony" stan zapalny kręgosłupa... lekarz mi nie pomógł a on owszem.. godny polecenia zna się na rzeczy, w końcu jest rehabilitantem sportowców a to już coś prawda?


P

Pacjentka.

Bardzo doświadczony i znający się na rzeczy rehabilitant.
Lata pracy ze sportowcami, sprawiły, iż nie ma sobie równych w leczeniu kontuzji :)


Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Jesteś tym lekarzem?

Edytuj lub przejmij profil

Najczęściej zadawane pytania

Zgodnie z RODO informujemy, że administratorem danych osobowych ujawnionych na profilu Profesjonalisty jest ZnanyLekarz sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kolejowa 5/7 kod pocztowy 01-217. ZnanyLekarz przetwarza dane osobowe Profesjonalisty w celu informowania użytkowników internetu o prowadzonej przez Profesjonalistę działalności leczniczej lub innej podobnej, w tym specjalizacjach, miejscach przyjmowania pacjentów i opiniach na temat jego działalności (art. 6 ust. 1 lit. f RODO) Dane osobowe pochodzą z powszechnie dostępnych źródeł, w tym CEIDG. Więcej o danych osobowych na stronie: https://www.znanylekarz.pl/gdpr/landing#tab=professional