lek. wet. Emilia Maciuszek

Pani doktor zawsze uśmiechnięta, sumienna i rzetelna - lekarz z prawdziwego powołania! Pełen komplet badań dostępny na miejscu: testy, zdjęcia rentgenowskie, USG, badania krwi czy też cytologia. Przychodzę z moim każdym zwierzakiem od razu, gdy coś mnie niepokoi. Na szczęście obecnie odwiedzamy panią doktor w porze szczepień, ale nie raz jej zaangażowanie pozwoliło uchronić przed bólem, cierpieniem nie jednego zwierzaka i doprowadzić go do całkowitego zdrowia.

Super lekarz. Lusia moja po podaniu leków czuje się bardzo dobrze leki idealnie dobrane piesek przebadany wyglądany z każdej strony z czystym sumieniem mogę powiedzieć że weterynarz na medal

Witam Szczerze Polecam bardzo ! Pania Emilie Weterynarz jest najlepsza w okolicy ! Mielismy z psem problem dostal alergie zmiana pokarmu wyszla na plus . karme mozna kupic bardzo dobrej jakosci dla psów itp kiedy bym nie dzwonił zawsze odbieraja bardzo duza wiedza :) na temat zwierzac owocuje to szybciej powrotu do zdrowia naszego pupila :)tak jak Było z moim pieskiem

Bardzo mocno polecam, jedyny weterynarz, który robi to z powołania oraz pasji. Pani Emilia wyleczyła nam 2 pieski, każdorazowo ogląda zwierzę nie przepisuje tylko witamin w porównaniu do innych "weterynarzy".

Kot oddany pod opieke Pani Emilii nigdy do nas nie wrocil. Pani Emilia zaoferowala swoja pomoc i wizyte domowa w niedziele kiedy kotka byla w niesamowitym bolu z powodu martwej ciazy (co bylo godne pochwaly). Kotka zostala zabrana do przychodni w Goraszewicach na operacje i od tej pory nikt jej nie widzial (pazdziernik 2014). Pani Emilia poinformowala nas ze kotka uciekla tuz po operacji. Jest to trudne do uwierzenia. Zostalismy poinformowani nastepnego dnia ze maz Pani Emilii poszedl sprawdzic jak sie miewa nasza kotka i zostawil uchylone drzwi - wtedy ona uciekla. Mam kilka watpliwosci. Dlaczeg nie byla zamknieta w klatce? Jak mogla uciec tuz po operacji kiedy powinna byc oduzona lekami (sedacja) i wciaz pod wplywem narkozy? Z doswiadczenia wiem ze kot tuz po operacji jest wciaz otlumiony i nie bardzo wie co sie z nim dzieje - nie ma wystarczajacych sil zeby uciekac. Wyglada to na zwykle zaniedbanie. Nie padlo slowo 'przepraszam'. Na drugi dzien po 'zaginieciu' Pani Emilia przywiozla pusty koszyk naszej kotki i pojechala do pracy. Jej maz zaproponowal ze moga nam znalezc nowego kota! To nie jest przedmiot!!! Jest nam bardzo przykro ;( Pani Emilia uparcie twierdzila ze kot byl widziany na lace w poblizu przychodni. Zastawila pulapke zeby go zlapac. W miedzyczasie rowniez klamala ze kilkanascie osob bralo udzial w poszukiwaniach. Mieli to byc uczniowie Pani Emilii. Nie sadze zeby wynajela autobus zeby ich wszyskich przewiezc z Nysy do Goraszewic.Co za bzdura! Za kazdym razem kiedy odwiedzalismy to miejsce nigdy nie bylo tam swiezej wody i jedzenia (tylko jakies zaschniete nieswieze pozostalosci). Do tej pory bardzo tesknimy za nasza kochana kotka i zastanawiamy sie co sie z nia stalo... :( Ewa

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz