lek. Dariusz Majda

Nie polecam nikomu tego człowieka, jak długo żyje jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak bezczelnym człowiekiem. Przychodząc z dwulatkiem po udzielenie pomocy usłyszałam że jestem patologia że moje dziecko jest zaniedbane i że przez to moje dziecko trafi na stół operacyjny! Na wejściu zaczął obrażać i wyzywać. Po rozkazie rozebrania dziecka powiedział że mam mu pokazać w jaki sposób zajmuje się dzieckiem (chodzi o schorzenie stulejki) nie patrząc nawet w naszą stronę stwierdził że robię to źle i że nie umiem zająć się własnym dzieckiem. Męża wyzwał od nieodpowiedzialnych ,jak on może synowi nie pokazywać takich rzeczy. Po wszystkim wyprosił nas z gabinetu wręczając nam kartkę gdzie pisze że odmawia leczenia i stwierdzając że nie będzie leczył syna z powodu zachowania rodziców ! Sprawa zgłoszona do dyrekcji! Nikomu nie polecam lepiej jechać dalej ale być potraktowanym jak normalny człowiek a nie jak śmieć!

Pan Doktor jest NAJLEPSZY! Zawsze służy radą, zawsze wysłucha i doradzi. Nigdy nie spotkałem się z tak fantastycznym i ciepłym człowiekiem.

Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak aroganckim i bezczelnym podejściem do pacjenta.
Lekarz nie wysłuchał sedna problemu, przy dziecku nawrzeszczał na rodzica, wysłał na RTG po czym wychodząc z gabinetu na korytarzu rzucił, że na zdjęciu nie ma złamania i mamy przyjść za tydzień do kontroli i po prostu odszedł... Gdzie zaznaczę, nie przyszłam ze złamaniem tylko z obrzękiem utrzymującym się od dłuższego czasu ale skąd lekarz to miał wiedzieć, skoro nie wysłuchał, nawet z bliska na palec nie spojrzał!
Panie pielęgniarki świeciły oczami, tłumacząc że lekarz może miał gorszy dzień ale widząc po opiniach to nie jest odosobniony przypadek.
Jedno jest pewne, do tego lekarza nie wrócę na kontrolę z synem.

Lekarz krzyczący (w tym na dziecko) nie dał żadnego zalecienia, nie powiedział jak leczyć problem, kazał iść do innego lekarza, aby znaleźć przyczynę jednak nie wypisał skierowania, ani nie zalecil leczenia objawowego. Lekarz nie słucha co się do niego mówi. Wizyty trwają max. 5 minut. Strata czasu, a przede wszystkim nerwów.

Pan doktor nie dał dojść do słowa, obrażony że musi pracować. Cały czas miał pretensje że się do niego przyszło, mimo że przyszłyśmy ze skierowaniem. Nie chciał w ogóle wysłuchać naszego problemu, do tego wypisał źle skierowanie i musiałam spędzić więcej czasu na ponownie jeżdżenie w inne miejsca. Arogancja aż wyciekała

od samego początku zła diagnozaZdiagnozował na szyi u syna kaszak już w dniu operacji młoda pani doktor podczas badania synka powiedziała,że jej wygląda to na torbiel szyi Operacja się odbyła,okazało się że to torbiel ,diagnoza była torbiel boczną szyi,która w późniejszym etapie leczenia okazała się błędna.Blizna zaczęła się rozchodzić,w skrócie doktor wykonał jeszcze jedną operację wg niego musiał zostać jakiś szew po raz trzeci w trafiliśmy na oddział zastosowanie antybiotyków i leków,doktor mówi o 3 operacji. Zadzwoniłam do innego lekarza - laryngologa ( kiedy dowiedziałam się że to torbiel zaczęłam czytać ) okazało się że procedura standardowa przy tego typu sytuacjach to badania diagnostyczne !Nie było żadnych badań, ani scyntygrafii , ani TK , mmr , ani nawet głupiego usg ! Operację odbywały się po omacku . Ja poprosiłam o konsultację z laryngologią , która znajdowała się piętro niżej , ja poprosiłam o jakieś badania , bo to standard przy tego typu chorobach . Zmieniłam lekarza.

Lekarz petarda.
Empatyczny i niesamowicie konkretny.
Polecam

Jesteśmy bardzo zadowoleni z wizyty u doktora. Super podejście do dziecka, ludzkie. Polecam bo warto.

Dobre podejście,pan doktor przekazał konkretne i jasne informacje,szczerze polecam.

Tak jak w wielu opiniach ponizej - Pan Doktor ma wspaniale podejsxie do dzieci, wizyta nie byla stresujaca a dziecko , mimo badania (ktorego my jako rodzice sie obawialismy) wyszlo zadowolone i usmiechniete!
Dodatkowo konkrety i rzetelny sposob leczenia