Kryzys czyli co czeka nas za rogiem

Ekspert Ewa GuzowskaPsychiatria • 7 grudnia 2014 • Komentarze:

alone-513525_640

I znowu, nie wyszło mi w życiu, tak jak bym chciał, po raz setny zadaję sobie pytanie, dlaczego znowu to mnie spotkało? Trochę się użalam nad sobą, jest mi przykro, inni jakoś potrafią inaczej przejść przez życie. Prawda jest taka, że tak naprawdę, bardzo niewiele wiemy tak naprawdę o życiu innych. Generalnie, można powiedzieć, że rozmawianie o emocjach, czasami jest bardzo trudne, dlatego, żeby o nich rozmawiać, najpierw należy je nauczyć się rozpoznawać u siebie i je nazywać. To tylko z pozoru proste, ale w rzeczywistości, wcale takie nie jest. To, co istotne, że nie poświęcamy temu wiele czasu, nie zastanawiamy się wcześniej, tylko kiedy już wszystko w nas wrze.

Doprowadzeni do ostateczności, pozwalamy sobie na wiele, czasami nawet na słowa, które ranią innych, potem żałując – ale nie zastanawiamy się, dlaczego tak reagujemy? Potem znowu i znowu kolejny raz. Często nawet do momentu, kiedy kropla czary się przelewa i ktoś – od nas odchodzi. Wówczas często może przyjść otrzeźwienie, pytanie, ale dlaczego, przecież nie było tak źle??? Te i inne pytania, przychodzą nam do głowy, ale często dalej nie wiemy, co z tym zrobić – gdyż odpowiedź często skrywana jest na samym dnie nas samych, a “skarb, tam gdzie serce Twoje”.

I zaczynają się mediacje, zastanawianie, gdzie popełniliśmy błąd, bardziej refleksyjni szukają w sobie, inni zrzucają winę na innych, tak zwykle jest łatwiej – ale dalej brak jest konstruktywnego rozwiązania. Zaczynają się domysły, czasami ktoś stawia nam sztywny warunek – zmienisz to, albo nie jestem w stanie z Tobą być.

Czytaj również: Czym jest coaching?

Czasami, kiedy już przeciążeni problemami dnia codziennego, dotykają nas sprawy,które wychodzą na wierzch i nie jesteśmy w stanie ich dalej skrywać, przed samymi sobą. Nasze dziecko, jest dalekie od tego, czego oczekiwalibyśmy i z czym nie potrafimy sobie poradzić, nie zdając sobie często sprawy – że to część nas i być może właśnie, to co ważne się manifestuje.  Mierzymy się, z naszymi niespełnionymi marzeniami, które właśnie miały się zmaterializować, ale opór materii jest zbyt duży, by to mogło się urzeczywistnić. Im bardziej się opierasz, to co, nie chciane – bardziej napiera.

A może, coraz częstsze zmiany na rynku pracy, zmiany, które tak naprawdę, dzieją się, czy nam się to podoba, czy nie. Zmiany pod każdym względem i na każdej właściwie płaszczyźnie. Zmiana to jedyna stałość – chciałoby się powiedzieć, jak za nią nadążyć? I właśnie, z czym mamy tu do czynienia, im więcej w nas lęku, tym mniejsza odporność na zmiany, a tym większy lęk, im większa sztywność umysłu, tym większa trudność w radzeniu sobie – dokładnie ze wszystkim.

Można jednak spojrzeć na kryzys trochę z innej strony, z tej – że każdy kryzys, może mimo wszystko wiele zmienić i zwykle zmienia w naszym życiu. Kwestia, jak na to spojrzymy. Kiedy więcej doświadczamy, przestaje nas to przerażać, a wzmacnia nas psychicznie i emocjonalnie – jeśli staramy się przyjrzeć im, zatrzymać się i zobaczyć, co mogę z tym zrobić.

Często kryzys, wychodzi nam na dobre, w takim kontekście, że bardziej poznajemy i doświadczamy siebie, zatrzymujemy się i oglądamy dookoła. Różne refleksje, myśli, doświadczenia w ciele i w umyśle, cały proces myślowy, może być dla nas bardzo odkrywczy i zaraźliwy, bowiem, gdyby nie ów kryzys – nie sięgnęlibyśmy aż tak głęboko. Swoją drogą, trudno przeżyć życie – doświadczając tylko przyjemności i radości, dzięki temu – nie byłoby nam dane poznanie większej części o życiu, tego co ważne, a zbliżające nas do refleksji – jaki jest sens naszego bycia tu i teraz? Jak bardzo wnikliwie, obserwując życie, myślę, że życie doświadcza nas na tyle, na ile jesteśmy gotowi. Nie daje, ani więcej, ani mniej – zawsze daje w sam raz. Niesamowitą rzeczą jest – kiedy spojrzymy być może na nasze “skryzysowane” życie, że dzięki niemu – jesteśmy dokładnie w miejscu – w którym powinniśmy być, a tak naprawdę, życie jest tylko drogą, nie ma w nim stacji – gdzie wysiadamy i nic już nie nadjeżdża.

I przyjedzie, przyjdzie, coś innego… Zaczekaj z ciekawością dziecka i nigdy, ale to przenigdy się nie poddawaj!

O autorze

Ewa Guzowska – psycholog, terapeuta, Warszawa

Znajdź lekarza - Umów wizytę - ZnanyLekarz.pl - Google Chrome 2014-12-04 17.08.01

Kliknij i umów wizytę!

Ekspert

Ewa Guzowska psycholog, psychoterapeuta

Umów wizytę Zobacz profil

Komentarze: (0)