Andrzej Wołoszyn

Miałam ptoblem z ostrogą piętową, szczerze mówiąc nie wierzyłam że te zabiegi fali coś pomogą. Pomogły szybka diagnoza i konkretne leczenie, dobry sprzęt w gabinecie i miła atmosfera. Polecam

Polecam świetny ortopeda wszystko wyjaśni, poświęca tyle czasu ile potrzeba.Jestem bardzo zadowolona z wizyty.

Polecam w 100 %. Pan doktor bardzo miły, kompetentny, bardzo dokładnie tłumaczy przebieg choroby. Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.

No niestety nie potwierdzam dobre opinie. Zgłosiłem się na kolano, dostałem bardzo drogie zastrzyki no i za każdą wizytę wiadomo ile się płaciło, i nic. Wywalone duże pieniądze a kolano jak boli tak boli, a lekarz nie wiedział co dalej robić. Nie polecam

Bardzo dokładnie tłumaczy, jasno odpowiada na pytania, bardzo uprzejmy. Nie bałam sie o nic pytać tak jak to u niektórych lekarzy. Mam stopę po złamaniu, doktor zrobił mi USG, sprawdził wiązadła, wytłumaczył dalsze leczenie. Na prawdę polecam!

Byłem dzisiaj u doktora Andrzeja Wołoszyna, przyłączam się do pacjentów którzy go chwalą. Wizyta prywatna, w cenie usg kolana oraz zastrzyk przeciwbólowy, wszystko wyjaśnia, miły, czego chcieć więcej. Polecam fachowiec w dobrym tego słowa znaczeniu.

Długo leżałem w szpitalu w ZG, poznałem wszystkich lekarzy ortopedów pracujących w szpitalu, Andrzej Wołoszyn jest wyróżniającym się lekarzem, słucha pacjenta, rozmawia i przedstawia całe spektrum leczenia, widać że ma dobre chęci i próbuje
pomóc (i należy do frakcji gołębi ;-)....) jestem przed wyborem lekarza prowadzącego, jeszcze długi proces leczenia mnie czeka i trudny wybór, raczej spróbuję odzyskać zdrowie pod kontrolą p.Wołoszyna.

Ocena zmieniona przez moderatora na "dobry".

jeszcze nie byłem na wizycie ale po przeczytaniu opinii nie ma się nad czym zastanawiać :)

Zgadzam się z poprzednikami. Wyleczył dawną, zaniedbaną kontuzję łokcia. Szczerze polecam. Fachowy, miły i dowcipny ;) . Słucha co się do niego mówi, dociekliwy - pozdrawiam !

Jest super, bardzo miły i kontaktowy.Profesjonalista w każdym calu.
Poradził sobie z chorobą w której inni lekarze byli bezradni. Takich więcej.