prof. dr hab. n. med. Aleksander, Michał Garlicki

Wizyta umówiona przez znanylekaz. pl. Jestem przerażona, ponieważ okazało się że profesor jest na urlopie. Ale ważne to że byłam poinformowana przez mejla żeby czasem nie zapomniałam o wizycie.

bardzo kompetentny lekarz. naprawdęlubiłem. dokładnie przestudiował historię boreliozy

Pan Profesor jest bardzo empatycznym człowiekiem. Szczegółowo przeanalizował wszystkie wyniki i wdrożył leczenie u wujka. Widać że zależy mu na zdrowiu pacjenta. Z czystym sumieniem polecam.

Niestety jestem rozczarowana wizytą. Rady jak po pierwszym, lepszym wpisaniu zapytania w google. Zero konkretów, dygresje. Następnym razem miałabym lepsze pomysły na zagospodarowanie 400zł.

Pan profesor podczas wizyty starał się mnie uświadomić że boreliozę to się powinno leczy przez tydzień i z reguły jednym antybiotykiem życzę sukcesów w pracy naukowej nic więcej dodać nic ująć.

Rozmowa z panem profesorem była krótka , ale szczegółowa. Człowiek otwarty , pomocny , zainteresowany pacjentem i chorobami.

Niestety pielęgniarki i opiekunki słabo tam wychodzą.


Od prowadzącego lekarza przy zgodzie profesora dostałam bardzo drogi lek. Ale nie podano mi pompy morfiny w ataku , więc potwornie cierpiałam bez niej.
Profesor nie wiedział chyba o tym więc daje 4 . Byłam na 4 oddziałach i profesor uznawany jest jako jedyny dałabym aż 6 miejsce na 100 najbardziej wpływowych w rozwoju medycyny .
Brawo panie profesorze.

Pan Aleksander to konkretny lekarz, fachowiec w swojej dziedzinie. Pomocny, wszystko na wizycie wyjaśnił, bez zbędnego gadania :)

Świetny i bardzo przyjazny lekarz, nastawiony na dobro pacjenta umiejący bardzo dobrze doradzić.
Szczerze bardzo polecam

Niesamowicie uprzejmy, miły i rzeczowy lekarz. Bardzo dobry kontakt, szczegółowe podejście i omówienie problemu.
Polecam

Pomimo silnego osłabienia, dodatnich wyników ze wszystkich czterech testów na przeciwciała, profesor uznał, że jestem zdrowy i udaję, nie tłumacząc w żaden sposób objawów, ani wysokich przeciwciał IgM, twierdząc, że do zdiagnozowania boreliozy potrzeba m.in. bólu korzonków. Tymczasem od kilku dni biorę antybiotyk, który rzeczywiście mi pomaga, co wskazuje jednak na boreliozę.

Profesor na pytanie potrafił odpowiedzieć "bo lekarz tak mówi" i cieszył się swoją ignorancją w dziedzinach nie związanych z medycyną. Cóż z tego, że jest miły, skoro wizyta była bezużyteczna, a nawet silnie szkodliwa.