Pojawiłem się z bólem pleców, przy pierwszej wizycie nie przeprowadził badania, sam wywiad. Zostałem odesłany na prześwietlenie kręgosłupa. Po pozytywnej opini z prześwietlenia stwierdził, że to korzonki, zalecił zastrzyki. Zacząłem tłumaczyć, że to nie mogą być korzonki. Przy drugiej wizycie przeprowadził badanie i stwierdził, że to jednak biodro. W ciągu 4 minut zmienił diagnozę, wypisał receptę. Poprosiłem o skierowanie do specjalisty. Nie polecam, szkoda marnować czasu na wizytę.

Zaraz po zapisaniu się na wizytę do dra Otręby, sprawdziłam opinie na portalu Znany Lekarz. Spodziewałam się, że różnie może być, ale też myślałam, że niektórzy czasami przesadzają w swoich osądach. A jednak muszę się zgodzić ze wszystkimi negatywnymi opiniami. Ta wizyta to było jakieś nieporozumienie. Dr Otręba od razu zaczął zwracać się do mnie per "ty", nic o mnie nie wie, a stwierdza, że mam zaburzenia hormonalne i na pewno nie mam ochoty na zbliżenia i żebym przyznała, że tak jest! Komentarze typu: "Idź się wysikaj, rozbierz i przyjdź tu" są zupełnie nie na miejscu. Przed samym badaniem USG kolejny komentarz: "No idź się wysikaj, bo mi to (w domyśle - pełny pęcherz) przeszkadza". Oczywiście potwierdzam inną opinię wystawioną na tym portalu, że musiałam pięści podłożyć pod pupę do badania USG. Pan doktor, podobnie jak u innych Pań, które tutaj się wypowiadały, stwierdził grzybicę pochwy i torbiele na jajnikach.Wszystko jest możliwe, ale zanim wydam pieniądze na leki, jeszcze przejdę się do innego ginekologa, zapewne już prywatnie. Traktowanie wysoce nieodpowiednie. Jestem farmaceutką i nie wyobrażam sobie odzywać się do kogokolwiek w taki sposób! Po prostu żenada.