Przyszłam do doktora po skierowanie na badania krwi z wynikami badania USG, które miałam robione, co prawda przez innego lekarza, ale parę dni temu. Jako kobieta w ciąży musiałam czekać, aby się do doktora dostać prawie tydzień, był jedynym lekarzem w okolicy z wolnym terminem. Na miejscu okazało się, że jest wielki bałagan i nie jestem wcale zarejestrowana! Na szczęście udało się wizytę odbyć. Nic mi jednak po niej. Lekarz odmówił wypisania skierowania na pierwsze podstawowe badania dla kobiety w ciąży, uzasadniając to tym, że "nie będzie maszyną do wystawiania skierowań". Koniecznie chciał mnie bez sensu badać, na nic tłumaczenia, że badanie było parę dni temu i pokazywanie wyników. Lekarz mnie zwyczajnie wyśmiał. Teraz muszę płacić prywatnie 500 zł za badania, bo na NFZ nie można się nigdzie dostać z wyjątkiem pana Kozyrskiego, który odmawia pomocy. Dzwonilam do NFZ i powiedzieli, że lekarz nie ma prawa odmówić wystawienia skierowania na badania dla kobiety w ciąży niezależnie od sytuacji...
Serdecznie nie polecam, wizyta przebiegła w bardzo złej atmosferze.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Z gabinetu wyszłam z płaczem. odpowiadała ironicznie, podczas wywiadu nagle zaczęła krzyczeć ze nie zdaje sobie sprawy ze powinnam być już rozebrana i czekać na fotelu? Na każdym kroku ironiczny uśmiech, wzruszanie ramionami i pretensje ze powinnam iść sobie prywatnie… nigdy więcej, nie polecam niestety. Na pierwszą wiztę do tej Pani przyszłam po tabletki antykoncepcyjne- dostałam informacje że są niezdrowe i żebym sobie współżyła zgodnie z kalendarzykiem

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zawsze miła obsługa. Zlecane są tylko niezbędne badania. Nawet jeśli nie pamiętam o wykonaniu jakiegoś badania profilaktycznego jak np cytologia, Pani doktor przypomina, informuje o wykonywanym badaniu. Gdy mam wątpliwości wyjaśnia wszystko. Życiowa i wyrozumiała Pani doktor.

Zdecydowanie nie polecam, bardzo niemiła pani doktor. Odmówiła wykonania KTG w 34 tc, ponieważ stwierdziła, że badanie powinnam wykonać u lekarza prowadzącego ciąże (nie mam takiej możliwości ponieważ w gabinecie do którego chodzę nie maja urządzenia do KTG). Dodatkowo stwierdziła, ze badanie powinien wykonać ktoś, kto się na tym zna (czyżby lekarz-położnik??). Poza tym zadaje pytania typu "a po co pani to badanie" i podważa wyniki badań innych lekarzy. Generalnie moja pierwsza (i na pewno ostatnia) wizyta u niej zakończyła się po 7 minutach.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz