Trafiłam na wspaniałego lekarza, który pomógł mi wrócić do normalnego funkcjonowania już po pierwszej wizycie, za co jestem ogromnie wdzięczna. Bardzo polecam

Szczerze odradzam wizytę u Pana doktora. Byłam na wizycie z synkiem 3 letnim, który podczas badania płakał, a Pan doktor zamiast spróbować uspokoić czy zachęcić dziecko, jedynie uniesionym tonem zapytał czy jest chłopiec czy baba, bo tylko baby płaczą. Oczywiście to jest tylko jeden z komentarzy, którymi uraczył nas Pan doktor na wizycie. Była to nasza pierwsza i ostatnia wizyta u tego Pana.

Gdyby każdy lekarz był jak lek. Gąsiorowski, to pokochalibyśmy ochronę zdrowia. Zawsze na czas, zawsze przygotowany, rozmowa merytoryczna, dużo pytań, jeszcze więcej odpowiedzi i nigdy nie zbywa pacjenta. Walczy o zdrowie, kieruje na badania lub do specjalisty. Zaangażowany w stu procentach, lekarz z powołaniem i pasją. Polecam!

Jestem zadowolona z wizyty! Pan Doktor jest bardzo życzliwą i sympatyczną osobą. Szczegółowo odpowiada na zadawane pytania, stawia trafne diagnozy, a zaproponowane leczenie przynosi szybkie rezultaty. Pozdrawiam serdecznie

Zacznę od tego, że lekarz spóźnił się do swojej pracy około pół godziny co skutkowało opóźnieniem wizyty, zwracał się do mnie na "Ty", jedno i drugie jest dla mnie brakiem szacunku. Najgorsze jest jednak to, co zalecił mi doktor - przyszłam do doktora z problemem z zajściem w ciążę, miałam już wykonane badania hormonalne. Lekarz zapisał mi tabletki, których skutkiem ubocznym może być uszkodzenie płodu i konieczne jest przy ich stosowaniu włączenie również antykoncepcji - o czym nie zostałam poinformowana, a dowiedziałam się po wykupieniu leku z apteki. Nie wiem jak można przepisać coś takiego kobiecie, która jasno mówi, że chce zajść w ciążę. Zdecydowanie nie polecam.

Lekarz mało empatyczny, w sumie 0 empatii. Syn niecałe 3 lata płacząc podczas badania a potem na kolejnej wizycie nie chciał wejść do gabinetu, lekarz zamiast jakoś ho zachęcić to mówił z pretensjami że nie może na każdego pacjenta poświęcać godziny, pretensje i dziwne wymagania względem dziecka, żeby się nie Ruszało, żeby nie płakało, bo on tylko sprawdza. Przez to mój syn ma uraz i moi się innych lekarzy, a nigdy nie było z tym problemu. Nie polecam, odradzam.

Zdecydowanie odradzam, 4-letniemu pacjentowi, który bał się badania, lekarz powiedział, że następnym razem obetnie mu ucho brzytwą i że jest dziewczynką skoro płacze... Jestem do teraz w szoku. Na kolejną wizytę wybieramy się zdecydowanie gdzie indziej.

Nie polecam! Lekarz ten jest niekontaktowy, trudno uzyskać informacje na temat stanu swojego zdrowia i skierowań lub zaleceń co dalej należy zrobić w celu wyzdrowienia. Podczas mojej wizyty nastąpiło wiele naruszeń i zaniedbań. Po zrobionym usg Zostałam odesłana z kwitkiem jako osoba z infekcją a 3 miesiące po tej wizycie znaleziono u mnie guza 5cm (nowotwór złośliwy)widocznego gołym na usg oraz gołym okiem , którego ten pan zlekceważył.

To była moja pierwsza wizyta. Cieszę się, że trafiłam akurat do tego lekarza. Wspaniały chirurg i człowiek bardzo cieszę się z wizyty.
Zdecydowanie polecam :)

Merytorycznie diagnozę lek. Krause oceniam pozytywnie, tym bardziej, że ze zdecydowaną pewnością podważył on diagnozę innego lekarza o specjalizacji w dziedzinie dermatologii dot. tej samej zmiany skórnej. Niestety jej uzasadnienie było niezbyt precyzyjne, mgliste, a zalecone sposoby leczenia to - cytuję - "Ja bym tego, chłopie, nie ruszał".

Kolejny problem polega także na podejściu lek. Krause do pacjenta. Przebieg porady był moim zdaniem nieprzyjemny; lekarz nie wchodził z pacjentem w dialog i czekał w ciszy, w międzyczasie obsługując komputer w bliżej niesprecyzowanym celu (trudno powiedzieć, czy w celu związanym z dokonywaniem kwerendy w poszukiwaniu informacji nt. dolegliwości pacjenta). Pragnę zauważyć, że jest to istotne, gdyż ze strony lek. Krause nie było niemal żadnego kontaktu wzrokowego; był on przez większość czasu porady wpatrzony w ekran komputera oraz zajęty pisaniem na klawiaturze, stąd jako pacjent niespecjalnie wiedziałem, kiedy zachodzi możliwość podjęcia dyskusji. Dodatkowo jako pacjent nie czułem się podczas porady dostatecznie wnikliwie wysłuchany; moja wypowiedź była wielokrotnie urywana w połowie zdania, i to z wystosowaniem kąśliwych uwag, gdyż odniosłem wrażenie, że lek. Krause oczekuje możliwie jak najszybszego streszczenia historii choroby (moim zdaniem kosztem istotnych szczegółów, których nie sposób streścić w 1,5 minuty).

Nadto lek. Krause niezwykle krytycznie odnosi się do pytań związanych z kwestią dermatologiczną inną, niż tą związaną z kodem choroby wystawionym na skierowaniu. Pacjent jednak zmagać może się nie z jedną, a kilkoma dolegliwościami dermatologicznymi, a czas oczekiwania na każdą poradę w przychodni, w której się one odbywają, wynosi aktualnie ponad dwa miesiące. Uważam, że w uzasadnionych przypadkach, a takim był z pewnością mój, winno się konsultować z lekarzem specjalistą wszelkie nurtujące kwestie natury medycznej, szczególnie gdy pacjent nie ma pewności co do zaleceń innego lekarza (wynika to bezpośrednio z ustawy o prawach pacjenta).

Cieszy natomiast, że lek. Krause potrafi przyznać, gdy brakuje mu dostatecznej merytorycznej znajomości jakiejś kwestii dermatologicznej (w tym przypadku z zakresu chirurgii dermatologicznej - cyt. "Jaką metodę leczenia zastosować w tym przypadku, to nie powiem") i wykorzystuje wtedy swoje rozeznanie w środowisku lekarskim, by polecić udanie się na poradę do konkretnego specjalisty, który winien zająć się nią lepiej. Szkoda tylko, że polecenie odbywa się ustnie, bez jednoczesnego wystawienia skierowania, co osobiście odczytuję jako dorozumianą zachętę do zarejestrowania się na świadczenie prywatne.