Bardzo polecam Pana Doktora, prowadził mi zagrożona ciąże, kiedy było trzeba załatwiał miejsce w szpitalu mimo przepełnienia. Nawet gdy pojechałam do przyjęcia 10 dni po terminie porodu to mimo że inne pacjentki były odsylane mnie przyjęto na oddział. Na sali porodowej był u mnie i wszystko sam mi wytłumaczyl, uspokoił. Ja naprawdę polecam.

Szczerze odradzam tego lekarza! Trafiłam do niego w celu kwalifikacji i przeprowadzenia zabiegu usunięcia mięśniaków. Doktor został mi polecony przez moją Panią Doktor i okazał się wielkim rozczarowaniem. Wizyta w sumie lakoniczna, oszczędny w słowach, zaproponował zabieg laparoskopowy, zrobił usg (dostałam tylko zdjęcie bez żadnego opisu) i jedyne co powiedział, że będą rosły dalej i mogą też zezłośliwieć. Otrzymałam skierowanie do Szpitala Uniwersyteckiego, nr jego komórki by poinformować go o przydzielonym terminie oraz uścisk dłoni i zapewnienie, że postara się mi pomóc i nie zawieść (i to jedyny miły gest z jego strony). Na kilka dni przed zabiegiem zadzwoniłam do lekarza ( z resztą tak jak prosił) i poinformowałam o terminie, który z resztą był ustalony pod jego dyżur, w odpowiedzi usłyszałam, że będzie wtedy operował. Dzień przyjęcia do szpitala okazał się wielkim rozczarowaniem bo okazało się, że operację chcą mi zrobić od razu (a miała być następnego dnia), rzecz jasna przez innego lekarza i co więcej nie laparoskopie a laparotomię (czyli otwarcie jamy brzusznej, cięcie). Przyjmującemu lekarzowi opowiedziałam całą historię, kazał zadzwonić do Dr Wojtysia i co ? Doktor odebrał i stwierdził, że nie ma czasu a on nic zrobić nie może, kazał pogadać z lekarzem w szpitalu i zakończył rozmowę. Dzięki mojemu uporowi i wyrozumiałemu lekarzowi zdecydowano zrobić mi laparoskopię. Nie chcę nawet pisać jak się wtedy poczułam i jak bardzo byłam zdenerwowana całą sytuacją. Oczywiście przez cały pobyt w szpitalu doktora nie spotkałam. Nasuwa mi się jedno pytanie....co doktor miał na myśli używając słów, że postara się pomóc i nie zawieść. ...?

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Ostrzegam potencjalne pacjentki przed dr. Wojtysiem!! Oto mój przypadek : Mam 60 lat, czyli po menopauzie. Z uwagi na pojawiające się w maju plamienie, doktor leczył mnie na infekcję przez ponad 3 mies. m.inn. Gynoflorem, który zawiera estrogeny i którego nie wolno stosować przy poszerzonym endometrium. W usg wg doktora endometrium było ok. (Usg wykonywane na fotelu ginekologicznym w wiadomej pozycji, a nie na łóżku jak w każdym gabinecie i szpitalu). Leczenie infekcji nie było poprzedzone biocenozą pochwy ani cytologią i zalecone było jedynie na zasadzie objawowej. Plamienie w trakcie leczenia nasiliło się. Po zakończonym leczeniu, we wrześniu kolejny antybiotyk i estrogeny w czystej postaci (ovestin), po których plamienie nasiliło się bardziej. W usg z września wg doktora „tu jest dobrze”(usg trwało kilka sekund). W październiku udałam się do innego lekarza, który stwierdził poszerzenie endometrium i dał skierowanie na łyżeczkowanie, którego wynik brzmi: rak endometrioidalny. Gdy w szpitalu pokazałam wydruk usg z maja, lek stwierdził że „na tym zdjęciu w ogóle nie widać endometrium” , a to było jedyne które zrobił Dr Wojtyś...We wrześniu nie wydrukował zdjęcia (oczywiście zapłaciłam 200 zł za wizytę z usg! ). Napisałam tą opinię, żeby przestrzec pacjentki doktora, aby nie podchodziły bezkrytycznie do tego co mówi i robi, a najlepiej weryfikowały to u innego lekarza, tak jak ja zrobiłam, choć niestety dla mnie okazało się za późno...Po usunięcie macicy opis badania histopat brzmi : „rak powstał z komórek atypowych”, a więc był czas by zapobiec przekształceniu się komórek atypowych w komórki rakowe. Wystarczyło tylko kilka miesięcy wcześniej prawidłowo wykonać usg, skierować na łyżeczkowanie a następnie najpewniej usunąć profilaktycznie macicę z komórkami atypowymi. Niestety, kilka miesięcy „leczenia” estrogenami zrobiło swoje... Chciałam jeszcze dodać, że zrobiłam ksero mojej karty od dr.Wojtysia i stwierdziłam, iż z wykonanych 2 krotnie usg , wydrukował tylko 1 zdjęcie na którym nie było nawet widać endometrium, natomiast z drugiego usg nie dość, że zdjęcia nie wydrukował, to jeszcze nie dokonał ani słowa opisu tego usg. Tylko ceny za wizyty obejmowały zawsze usg...Straciłam więc nie tylko pieniądze ale przede wszystkim zdrowie :(

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Najlepszy i najcudowniejszy lekarz. Profesjonalista w każym calu, a do tego dobry człowiek, życzliwy i uśmiechniety. Lekarz, któremu ufam w 100%. Podczas wizyty empatyczny, słuchający i rozwiewający wszelkie wątpliwości. Jestem pewna, że z pomocą Pana doktora nasza rodzina wkrótce się powiękrzy. Pozdrawiam serdecznie!