dr n. med. Mariusz Antoszewski

Lekarz przyjmował.nas w szpitalu, pomimo dość szorstkiego nastawienia da się lubić i syn dobrze go zapamiętał, problem wstydliwy dla chłopca w tym wieku, lat 9, skręt jądra. Mi lekarz wydawał się rzeczowy i znający się na tym co robi. Od razu zlecił operacje, która odbyła się w ciągu godziny. Nie wiem czy on robil operacje, ale przebiegła sprawnie a rana została zszyta bardzo ładnie, goi się też dobrze. Także polecam lekarza, nic złego powiedzieć nie mogę,a to że jest trochę szorstki to już chyba lekarze tak maja.

Pan doktor już na oddziale nefrologii, gdzie zostaliśmy przeniesieni po porodzie z dzieckiem, w czasie konsultacji, bardzo nerwowo zareagował na moją prośbę o wyjaśnienie wyniku badania, powiedział, że mogłam słuchać co mówił dzień wcześniej, choć powiedział, że właśnie jak będzie miał wynik to będzie mógł powiedzieć coś więcej. Pan doktor wyszedł twierdząc, że się spieszy i zostałam bez odpowiedzi. Po wyjściu ze szpitala mieliśmy wyznaczoną wizytę w poradni gdzie Pan doktor zlecił badanie: scyntygrafii dynamicznej nerek i kazał umówić się za pół roku. Wróciliśmy po pół roku, ale okazało się, że badanie doktor źle zlecił i trzeba powtórzyć, bo nie wynika z niego nic co mogłoby pomóc w podjęciu decyzji o dalszym leczeniu. Musieliśmy powtórzyć i znowu pojawić się za pół roku... ale Pan doktor był na urlopie, o czym nie poinformowano nas. Tym razem kolejny termin wizyty wyznaczono za rok. Przez 1,5 roku zero konkretów. Zabraliśmy dokumentację i leczymy się gdzie indziej.....

Bardzo polecam Pana doktora, wizyta bez żadnych opóźnień, doktor bardzo sympatyczny i rzeczowy, bardzo delikatnie badał mojego 1,5 rocznego synka. Byliśmy wczesniej u innego chirurga synek zastygł ze stresu, tak u doktora Antoszewskiego zero jakichkolwiek oznak stresu. Podsumowując, doktor super podejście do pacjenta, bardzo delikatny, a przy tym profesjonalny i świetnie opisujący caly problem rodzicom. Polecam z calego serca

Wspaniałe podejście do małego pacjenta, szczera rozmowa, jasno określona metoda leczenia, wysoka kultura. Po wyjściu z gabinetu córka zapytała kiedy kolejna wizyta, bo Pan Doktor tak fajnie z nią rozmawiał. :)

Już po wejściu do gabinetu Pan doktor zapytał mnie o imię i nazwisko i na którą godzinę jesteśmy umówieni. Po odhaczenieu nas na długiej liście pacjentów zaczęło się badanie, które przebiegało w nerwowej atmosferze.Bardzo niemiłe podejście do małego pacjenta. Synek się bał,a Pan doktor tylko pogłębił ten strach.Pan doktor powiedział że mam przytrzymać ręce dziecka żeby on mógł odciągnąć napletek najdalej jak to możliwe,dziecko krzyczało że go boli.Przerwalam wizytę,powiedziałam że absolutnie nie zgadzam się na taką metodę leczenia.Dziecku po wizycie został uraz,pomimo że trafiliśmy do innej Pani doktor która w przeciwieństwie do Pana Antoszewskiego była delikatna,wytłumaczyła dziecku że musi przeprowadzić badanie które choć jest nieprzyjemne to jest konieczne,u niej dziecko dało się zbadać.Jesli chodzi o wizytę u Pana Antoszewskiego byliśmy z dzieckiem bardzo zdegustowani tym jak zostaliśmy potraktowani w gabinecie.

Cudowne podejście do małego pacjenta. Rodzicom wszystko dokładnie wytłumaczone. Wizyta przebiega w miłej atmosferze. Syn był operowany przez Pana doktora. Po operacji otrzymaliśmy szczegółowe informacje o jej przebiegu, a także cenne wskazówki jak postępować dalej. Polecam z całego serca!

Poszłam do pana doktora z 9 letnim synem, po przeczytaniu pozytywnych opinii, wyczytanych w internecie. Problemem mojego dziecka jest stulejka- czyli raczej dość wstydliwy temat dla chłopca w tym wieku. Liczyłam na zrozumienie i odpowiednie podejście do tematu. Kiedy mój syn zaczął płakać, podczas badania lekarz początkowo w bardzo niemiły sposób komentował, że jest "starym koniem" i odstawia histerię. Syn wił się jak wąż a pan doktor wykrzykiwał w bardzo poniżający sposób. Skończył badania krzycząc - "idz mi stąd". Byłam tak zażenowana...że nie byłam w stanie tego skomentować. Rozumiem, że może moje dziecko wg doktora nie zachowywało się odpowiednio, ale nie zrobiło nic oprócz tego, że płakało, że boli.Dodam, ze wizyta nie odbyła się w szpitalu tylko w gabinecie prywatnym. Może pan doktor miał zły dzień...ale jeśli nie miał ochoty czy nie mógł przeprowadzić badania- wystarczyło grzecznie o tym powiedzieć. Wyszłam zawiedziona, z płaczącym ze wstydu chłopcem, który skomentował wizytę tak:"jak mogłaś mi to zrobić..." Dodam, że korzystamy z różnych gabinetów, syn zawsze dawał się badać różnym specjalistom. Jest otwartym, pogodnym dzieckiem..Wystarczyło powiedzieć- "nie zbadam pani syna ". Zapłaciłabym.

Nie polecam ! Szkoda pieniędzy. Byliśmy na prywatnej wizycie, lekarz nawet nie zrobił USG synowi tylko patrzył na to co mu przyniosłam , pieniądze wydane na marne. Lekarz za wszelką cenę próbował nas przekonać do laparoskopii A my tłumaczymy że nie chcemy kolejnych inwazyjnych badań dla syna, ze nie chcemy po raz kolejny go ciac.Czuliśmy presję czasu bo zaczął się już denerwować że zadajemy kolejne pytania dotyczące zabiegu. Nic nowego się nie dowiedzieliśmy tylko tyle że zachwaka swój szpital w którym pracuje.

Dobre podejście do dzieci i rodziców. Wizyta bezstresowa. Dokładne wyjaśnienie i wskazówki odnośnie stanu zdrowia.

Byliśmy u Pana Doktora z naszym małym pacjentem. Wizyta przebiegła w miłej atmosferze. Wszystko zostało wytłumaczone. Pozostaje nam polecić Pana Doktora innym.