Jan Brykalski

Najlepszy lekarz Psychiatra u jakiego mogłem się leczyć a historię leczenia mam bogatą ( nawet oddział w szpitalu psychiatrycznym) Ma olbrzymią wiedzę i niesamowite podejście do pacjenta.To lekarz który nie boi się wyzwań .Zakasa rękawy i nie odpuśći aż pomoże,aż będzie poprawa. Szczerze polecam każdemu kto już się poddał i nie ma nadziei.On da radę.Osobiscie zawdzięczam mu życie.leki działają na każdego inaczej.Doktor nie odpuścił i dał radę dopasować do mnie. Fantastyczny lekarz.Polecam z całego serca.

Lekarz z dużą kulturą osobistą, empatyczny, cierpliwy. Wizyta jest wystarczająca długa, towarzyszy jej szczegółowy wywiad. Pan doktor odpowiada na wszystkie pytanie, również te zadane drogą mailową.

Lekarz przez duże L. Jestem bardzo zadowolona z przebiegu leczenia u Pana doktora. Człowiek bardzo cierpliwy i wyrozumiały. Z uwagą wysłuchuje pacjenta i robi wszystko by pomóc, W moim przypadku leczenie przynosi efekt za co jestem bardzo wdzięczna Panu doktorowi. Polecam jako lekarza

Pan psychiatra bardzo empatyczny, wrażliwy na problemy pacjenta. O dużej wiedzy, którą w prosty sposób potrafi przekazać. Punktualny i poświęcający sporą ilość czasu na wizytę, zawsze wysłucha pacjenta do końca.

Bardzo empatyczny i kompetentny lekarz. Prowadzi moją mamę od kilku lat. Dzięki niemu zatrzymała się demencja i stany lękowe.

Doktor zdobył zaufanie podejrzliwego pacjenta z urojeniami (z bardzo negatywnym nastawieniem do lekarzy). Dzięki niemu udało się zdiagnozować problem. Co więcej po wizycie chory sam zapragnął kolejnych spotkań. Na razie jest zbyt wcześnie żeby ocenić skuteczność przepisanych leków, ale sposób w jaki doktor przeprowadził rozmowę był idealnie trafiony. Doceniam spokój, opanowanie i empatię z jaką potraktował chorego (mimo trudnych momentów w czasie wizyty). Jestem nieopisanie wdzięczna doktorowi, bo utraciłam nadzieję w diagnozę i w ogóle rozpoczęcie leczenia bez szpitala.

Pana dra poznałem ok. 10 lat temu i od tego czasu jestem jego pacjentem. Rzadko zdarza się, żeby lekarz miał w sobie tyle empatii, co dr Brykalski.
Każda wizyta u dra to czas, kiedy można odetchnąć, uspokoić się - niewielu ludzi wytwarza taką właśnie aurę.

Lekarz niewrażliwy na problemy pacjenta - w niektórych sytuacjach bezradny, nie szuka sposobów na poprawę samopoczucia pacjenta, które są wywołane przez zapisane leki, nie odpowiada na maile z pytaniami, wysyłane pomiędzy wizytami - chociaż skądinąd zachęca do kontaktu w razie potrzeby.

Lekarz zadufany w sobie, któremu prawdopodobnie krzywdę zrobiły stypendia naukowe. Brakuje mu pokory instynktu które pozwalają leczyć skomplikowane problemy psychiatryczne. Niestety ale aktualny stan wiedzy medycznej o neurotransmiterach, rzeczywistych przyczynach chorób i skutecznych sposobach leczenia sprawia, że to nadal bardziej sztuka lekarska niż nauka ścisła dlatego pokora i elastyczność oraz talent są niezbędne by być skutecznym panie doktorze. Aroganckie podejście do pacjenta którego byłem świadkiem nie przystoi lekarzowi w ogóle a psychiatrze w szczególności. Pacjent to podmiot działania lekarskiego nie przedmiot i nigdy nie wolno o tym zapominać.

Jestem bardzo zadowolona - Pan doktor słucha pacjenta z cierpliwością i wyrozumiałością. Wykazuje autentyczne zainteresowanie sytuacją pacjenta i chęć udzielenia pomocy. W moim przypadku skutki leczenia były pozytywne - otrzymałam właściwe leki i pomoc, a w efekcie mój stan uległ znaczącej poprawie.