Izabela Gromczewska-Nowakowska

Bardzo polecam Panią doktor, prowadzi mojego synka od 2 lat, każda infekcja jest wyleczona homeopatia plus ziołami. Świetny lekarz posiada bardzo dużą wiedzę na temat żywienia. Jestem szczęśliwa że moje dziecko nie jest faszerowane antybiotykami i sterydami jak inne dzieci. Najlepsza pediatra

Bylam pierwszy raz z córką u tej Pani. Lekarka na katar i splywajaca flegme przepisala nam antybiotyk?!Nawet nie mowiac ze jest to antybiotyk tylko syrop. Żadnej osłonki, nawet jej gardla dobrze nie obejrzała natomiast skupila sie na tym iz dziecko bylo karmione mlekiem modyfikowanym i wszelkie dolegliwości sa przez to spowodowane. Zaczela mi wyjasniac dlaczego dziecko nie powinno jesc jogirto naturalnych i mm, rysowac na kartce jakies rysunki o rozpadajacych sie czasteczkach po czym stwierdziala ze no to bo po co bylo sie uczyc. Jestem zażenowana tą wizytą, stan córki nie byl tak powazny zeby ja faszerowac odrazu antybiotykiem przy czym nie mowiac ze to jest wlasnie taki produkt. Nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Pani doktor przy dziecku z 39.5 stopni gorączki zaleciła syrop z wyciągiem z bzu i lipy. Niemiła, stwierdziła zapalenie płuc u dziecka z powodu dokarmiania mlekiem modyfikowanym.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Lekarz z wyboru, a nie przymusu. Lekarz który potrafi wyleczyć homeopatia, nie żadnymi antybiotykami i chemia. Od kilku lat nas leczy i naprawdę jesteśmy zachwyceni. Znajomych syn miał już 5 antybiotyków od 4 lat i ciagle jest chory. U nas nawet nie wiem czy był jeden u 4 latki. Jak nie wierzycie w ziololecznictwo i homeopatie to szprycujcie się dalej chemia.

Bardzo dobry lekarz który potrafi leczyć a nie usuwać obiawy choroby na chwilę. Posiada wiedzę i potrafi ją wykorzystać pomagając ludziom w stanie krytycznym stosując odpowiednie terapię. Polecam wszystkim.

Zdecydowanie polecam! Pani dr jest mądrą i doświadczoną osobą. Stosuje nie tylko homeopatię ale również zielarstwo i w ostateczności farmakologię. Leczenie przez wprowadzenie odpowiedniej diety także. Dzięki niej moja córka przez wiele lat nie brała żadnego antybiotyku. Bywało ciężko, choroby się z początku pogłębiały, ale w końcu organizm sam zaczynał się bronić. Leczenie bez antybionyku przyniosło efekty po kilku miesiącach, dlatego nie ma co się zrażać po pierwszych niepowodzeniach. Ufam dr Gronczewskiej w 100%.

Świadomość rodziców, a szczególnie poziom posiadanej wcześniej wiedzy ma zasadniczy wpływ na ocenę lekarza. Zatem oprę swą ocenę wyłącznie na faktach, a nie emocjach: po kolejnym antybiotyku, tak dla mnie jak i dla dziecka w wieku przedszkolnym, zdecydowałam się na zmianę sposobu leczenia i zastosowaliśmy się do tego co zaproponowała nam Pani Doktor; minęły cztery lata i nie widzieliśmy antybiotyku na oczy oboje i odbudowaliśmy własną odporność. Konkurencja w każdym środowisku, to rzecz święta, zatem proszę z tego korzystać i nie pisać głupot. Każdy ponosi odpowiedzialność (nie lekarz) za to jak żyje, jaki tryb życia prowadzi, a nawet za to czym "karmi" swoich najbliższych... Panią Doktor polecam, jest fantastyczna, cudów czynić nie musi.

Jak ktos nie jest przekonany do homeopatii i jej nie rozumie nie powinien sie decydowac na wizyte u Pani doktor. W przciwnym wypadku bedzie zadowolony. Nie ma ludzi idealnych. Lekarzy tez. Kazdy ma swoje koniki o rzeczy, ktore do niego nie trafiaja. Ale pod wzgledem zaangazowania, wiedzy o homeopatii, umiejetnosci diagnozowania, to ze swieca szukac kogos rownie dobrego co Pani Gromczewska. Polecam ze spokojnym sercem. Co do opinii (negatywnych) moich przedmowcow, to chcialbym dodac, ze: wspolczesne leki (np. sterydy itp) lecza OBJAWY i dlatego szybko sie \\\"zdrowieje\\\". Antybiotyki to cudowna i ulubiona bron naszych lekarzy, ktorzy stosuja je bez umiaru. Dr Gromczewska stara sie dotrzec do przyczyny i omija takie szybkie rozwiazania. Na temp 40 stopni faktycznie pomaga homeopatia. Nie tak jak ibuprofen itp, ale belladonna obniza temp o ok 1,5 - 2 stopnie, a z reszta dziecko radzi sobie samo. Przetestowane. Lewatywa z ziemniakow i czosnku tez. Dziala. Nie pomaga w dwa dni, na co licza rodzice i trudno sie im dziwic, bo chca wracac do pracy. Zreszta homeopatia to: dlugi okres stosowania (dluzszy od typowych farmaceutykow), drogie lekarstwa (czasami bardzo drogie), upierdliwe podawanie lekarstw (odstepy pomiedzy kolejnymi lekarstwami sa konieczne wiec poranne leki podaje sie np 1,5h). Zaleta jest to, ze dziecko lubi slodkawe kulki (homeopatyki) i je je chetnie. Musze uciekac, pozdrawiam,

Ona jest okropna. Zawsze przepisuje leki homeopatyczne nawet kazała mojej córce pić herbatki jak miala 40 st. cel. Odradzam

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Drodzy Państwo, zarówno Ci co piszecie z przerażeniem o wyczynach Pani dr jak i Ci, co obdarzacie uznaniem sposób postępowania Pani dr wobec swojego dziecka. Nie ma się co okłamywać, to my jesteśmy najlepszymi lekarzami dla naszych dzieci, my o nich wiemy najwięcej i najlepiej, stąd też idąc na spotkania do takiego czy innego pediatry, szczególnie na wizytę jedną, przy okazji, albo dodatkową, albo, jak pisze jedna z osób: po wypisanie recepty, nie oczekujmy od lekarza niewiadomo czego. Zawsze patrzy się na lekarza przez pryzmat naszej własnej wiedzy o dziecku. A lekarz, na 15-minutowej wizycie ma zrobić tak, żebyśmy poczuli się, ze jest fachowcem. Jeśli, ktoś ma takie potrzeby, to niech idzie do czarnoksiężnika albo do znachora. Lekarz ma wiedzę medyczną i krótki wywiad, taki, jaki sami mu w rozmowie dostarczymy. Musi nam wierzyć, stąd zdarzyć się może, ze jego diagnozy nie są trafne. Mam pakiet rodzinny w Enel-Medzie i bardzo często lekarz pediatra z 30 letnim stażem, z doktoratem z pediatrii potrafi postawić złą diagnozę. Pomylić się. W środę odbywa wizytę w domu u mojej córki, diagnozuje zapalenie ucha, następnego dnia okazuje się wirus rota, a wczorajsze zapalenie ucha okazuje się kłamstwem. Wczoraj treści żołądkowe zarzucone podczas wymiotów do ucha podrażniły ucho i zaczerwieniły, diagnoza zapalenie ucha była możliwa. A okazuje się że jest to ROT. No i co? I można na lekarzu wieszać psy. A czego on jest winny? Organizm dziecka jest bardzo nieprzewidywalny, mnóstwo objawów prowadzi do sprzecznych orzekań o chorobie. Dlatego warto brać to pod uwagę, szczególnie wtedy gdy pisze się opinie, zwłaszcza negatywne, na temat lekarza.

Doktor Gromczewska jest lekarzem pediatrii, lekarzem akademickim! Dodatkowo ma skończone nauki na temat homeopatii. Dieta dr Gromczewskiej wynika z konkretnej filozofii, chińskiej kuchni pięciu przemian, wymaga tysiąca zmian w naszym życiu i nie działa z dnia na dzień. Dlatego dziwię się ludziom, którzy przychodząc na wizytę obruszają się, bo coś tam im dr zasugerowała i nie udało się w dwa dni. Bo to się w dwa dni nie uda. Nie uda się w miesiąc. To się uda wówczas, gdy zmienimy styl myślenia o naszej diecie i zaakceptujemy ją na stałe, a nie na czas, kiedy w organizmie naszego dziecka grasuje infekcja.

Poza tym Dr Gromczewska niczego nie narzuca i nie jest tak, ze odmawia podania antybiotyku. To prawda, jest zwolenniczką nie-antybiotykowego leczenia. Stąd jest zdania, że jeśli można, trzeba dziecko przed antybiotykiem chronić. Ja nie widzę w tym nic złego, szczególnie w perspektywie współczesnej medycyny, która korzysta z różnorodności antybiotyków pełnymi garściami, ciągle. Moje dziecko zarówno leczone było homeopatią, jak i antybiotykiem przez lekarza. Co lepsze? Zdania są podzielone. Można było by też spytać: co jest wygodniejsze? Wtedy odpowiedź jest jasna, co nas dzieli, kiedy piszemy opinie o Pani dr.

Poza tym nie chodzi się do lekarza jednorazowo, albo przez miesiąc. Nie można mieć dobrej/złej opinii po lekarzu po jednej wizycie. Jeśli ktoś taką ma, to nie jest ona prawdziwa.

Pani dr opiekuje się moja córką od ok. 7-8 miesięcy. Mam dobre zdanie na temat jej postępowania. Jeśli ktoś tego nie rozumie, co mówi, to należy spokojnie zadać pytanie dlaczego. Jak ja nie rozumiałem, to zadałem pytanie, otrzymałem kilkuminutowy wykład, który wydał mi się sensowny i unormowany w nauce. Proszę mi uwierzyć nauka akademicka tez gdzieś ma swoje granice. Na przykład kończy się tam, gdzie kończy się wrażliwość antybiotyków, jakimi się dysponuje, na konkretny rodzaj bakterii, która wywołuje infekcję. Wtedy każdy lekarz powie to samo, co jeden w tych akademickich powiedział do mojej żony: „” Droga Pani, wykorzystałem wszystkie antybiotyki, jakie są dostępne na tę bakterię, nie mogę już Pani pomóc. Proszę się wziąć za odbudowanie odporności i za dietę”.

Znam też lekarzy, którzy swojego czasu pracowali z dr Gromczewską. Ich opinie nie są tak negatywne, jak tych rodziców, co wpadli po receptę raz do roku.