Brygida Soja- Różanowska

Do pani psycholog trafiłam z polecenia, ale
szybko okazało się, że było to wielkie rozczarownie. Wiedziałam, że każdej osobie może pasować inny styl prowadzenia terapii, czy zwyczajnie można nadawać na innych falach, dlatego poszłam na 5 spotkań (teraz wiem, że to i tak za dużo). Na początku zostało mi wyjaśnione w jakim nurcie pracuje pani psycholog - poznawczo-behawioralnym, bardzo mi to odpowiadało. Moje zdziwienie było wielkie, gdy od pierwszego spotkania głównie mówiła pani psycholog. O sobie, swojej pracy, swoim życiu i historii. To był mój pierwszy kontakt z psychoterapią, dlatego nie wiedziałam, że już wtedy powinnam jej podziękować za wpółpracę. Do tego: na początku sesji zadawała mi jedno pytanie, a dalej przez 45 minut mówiła sama; kiedy na koniec zapytała wreszcie mnie o coś, to zaraz zasypiała (!) i nie wiedziała o czym mówiłam; do tego notorycznie nie wysyłała mi materiałów, na jakich miałyśmy pracować, więc kolejne spotkanie było przegadane przez panią psycholog o niczym. Czułam się niewysłuchana i lekceważona. Jako żółtodziób nie wiedziałam jak się zachować i czy to część bardzo pokręconych metod terapii. Bardzo się zraziłam. Po długim czasie dałam szansę sobie i innemu terapeucie, i teraz widzę jakiego absurdu i nieprofesjonalizmu byłam uczestnikiem wcześniej. Stanowczo nie polecam.