Bartłomiej Gajowiec

Indywidualne, holistyczne podejście do problemu. Duże zaangażowanie. Fizjoterapeuta od problemów "trudnych". Posiada ogromną wiedzę z różnych dziedzin pozwalającą postawić szybko trafną diagnozę. Pełen profesjonalizm. Widzi więcej od innych fizjoterapeutów. Polecam bardzo!

Przyszedlem do Bartka z powaznym problemem, gdzie od kilku lat nikt nie jest w stanie mi pomoc. Liczylem, ze moze on mi pomorze, albo chociaz powie co robic aby wyjsc z tego stanu. Niestety sama diagnoza skonczyla sie na dwoch zdaniach. Nastepnie dwa cwiczenia i do domu. Nie takiego spotkania sie spodziewalem. To dobry facet, ale mnie odeslal z kwitkiem. Nie polecam.

Wybitny specjalista i człowiek, który traktuje pacjenta holistycznie.
W gabinecie Pana Bartka nie ma miejsca na pozory.
Jest profesjonalny w tym co robi i co ważne wie co robi i jaki to da skutek.
Bez pomocy Pana Bartka moje nogi dzisiaj nie byłby takie sprawne.
A i dusza by kulała :) Dziękuję Panie Bartku!

U Pana Gajowca byłam tylko raz. Choc przebieg wizyty wydawal mi sie przerazajacy ( a w rzeczywistosci nie bylo tak zle ) to skutki sa rewelacyjne ! Szczerze polecam ! Profesjonalista ! Pozdrawiam Pana serdecznie !

Pan Bartłomiej Gajowiec okazał się bardzo pomocny w leczeniu moich przypadłości. Trudne do określenia bóle żeber i bioder, w których zlikwidowaniu do spotkania z nim przez dwa lata nikt nie był w stanie mi pomóc, pan Gajowiec opanował po dwóch spotkaniach. Bez wahania oddałam też w jego ręce moją córkę i polecam go moim przyjaciołom i znajomym.

Szczerze odradzam - u pana Gajowca byłam kilkukrotnie ponad rok temu z bólami w plecach, silnymi napięciami w szyi i barkach. Przede wszystkim wykonuje zabieg wkłuwania się w mięśnie i manipulowania igłami, który może wykonywać tylko lekarz, jak później wyjaśniło mi kilku fizjoterapeutów i lekarzy. Niestety po każdym z tych zabiegów ból był tak silny, ze nie mogłam spać w nocy i jeszcze kilka dni dochodziłam do siebie. Po kilku takich zabiegach, których ogromnie żałuje, ale przecież zaufałam terapeucie, zrezygnowałam z jego usług. Mam tylko nadzieję, że igły były sterylne...
Pan był bardzo pewny siebie i bawił się w "psychoterapię" - diagnozował trudności w relacjach z rodzicami na podstawie napięć w plecach.
Pan Gajowiec przede wszystkim nie uczy pacjenta prawidłowej postawy ciała, podstawowych ćwiczeń do wykonywania samodzielnie w domu...
Jak się okazało później, mam zaawansowana dyskopatie, ale na szczęście spotkałam bardziej profesjonalnych lekarzy i fizjoterapeutów...

Bartłomiej Gajowiec

chciałbym poznać osobiście osobę, ktora wpisała te słowa, gdyż niestety nie kojarzę jej - zapraszam do kontaktu na priv, bysmy mogli ustalić, gdzie nam a ż tak się nie udało; wpis anonimowy nie ułatwia odnoszenia się do takich opinii a nie chciałbym pozostawić jej bez odpowiedzi...

Kilka lat temu zaczęłam mieć problemy z poruszaniem się - chodzeniem, bieganiem, itp.Szybko się męczyłam, miałam silne bóle mięśni. Już po pierwszych wizytach u pana Bartłomieja trzy czwarte objawów minęło. Kolejne zabiegi i ćwiczenia uwolniły mnie prawie całkowicie od napięć, które gromadziły się głównie w rejonie bioder i żuchwy. Znów mogłam swobodnie usiąść po turecku, chodzić po schodach, jeździć na rowerze. Dowiedziałam się też, jak można pomagać sobie samemu przy mniejszych dolegliwościach i utrzymać dotychczasową sprawność. Moja dentystka była bardzo zadowolona - wreszcie mogłam trzymać szczęki rozwarte przez cały czas zabiegu, nic mi się nie blokowało, nie bolało. Jakiś czas później zachorowałam na boreliozę i wyłączył mi się jeden z błędników. Nie byłam pewna, czy będę mogła prowadzić auto, normalnie żyć, bałam się dalszych komplikacji. Pan Bartek znowu mi pomógł - jego zabiegi i postawa pełna empatii, życzliwości sprawiły, że czułam się spokojniejsza, zmniejszyły się zawroty głowy, odzyskałam nadzieję na powrót do pełnej sprawności. Wkrótce potem badanie wykazało prawidłową pracę obu błędników. Dziś jestem zdrowa i polecam wszystkim świetnego profesjonalistę, który patrzy na człowieka całościowo i leczy dogłębnie, ze zrozumieniem i troską.

Do Bartłomieja Gajowca zgłosiłam się rok po operacji kręgosłupa - potrzebowałam pomocy w związku z bólem w rękach (dyskopatia szyjna) i z bólami w nogach, udach, łydkach. Przykurczony (nadwyrężony) mięsień uda powodował, że już niemal nic nie mogłam ćwiczyć... a skąd to się wzięło? Trzy miesiące współpracy, ustawienie ćwiczeń (biodra, biodra, biodra) zaowocowały znaczną poprawą mojego stanu, zwiększeniem świadomości swojego ciała, przywróceniem sprawności i poczuciem, że jest ktoś kto mi zawsze pomoże kiedy ból i strach związany z chorym kręgosłupem utrudnią mi normalne funkcjonowanie.

Z całego serca polecam człowieka, który potrafi zrozumieć i zaopiekować się pacjentem, co jest zanikającą cechą u lekarzy...