Półtora miesiąca temu spadłem z drabiną z rusztowania. Nogi miałem między szczeblami. Całe uderzenie

Półtora miesiąca temu spadłem z drabiną z rusztowania. Nogi miałem między szczeblami. Całe uderzenie odebrały moje piszczele i łydki. Nie wyglądało to ładnie, ale nic ,,niby " mi się nie stało.... chodziłem. Po kilku tygodniach odczułem że coś mi ciągnie z tyłu kolano. Dokładnie sprawia że nogi mi się lekko uginają w kolanie. Takie uczucie jakbym miał przykurcz delikatny od tyłu w kolanie. Przedwczoraj doszło do przeskakiwania czegoś w tylnej części kolana... ścięgno, więzadło, żyła. Nie wiem, ciężko mi określić. To przeskakiwanie było powiązane z lekka blokadą stawu i bólu. Ale po chwili wszystko przechodzi.
No i wczoraj szedłem szybko chodnikiem i skręciłem na pasy bezpieczeństwa by przejść na drugą stronę ulicy. A tu trzask i ból.....
Bolało w tylnej części kolana promieniując do łydki . Ogólnie teraz boli całe kolano mimo że leżę....jest droga w nocy. Zgiąć mogę, ale bardzo powoli. Z chodzeniem jest bardzo źle....ból się nasila. Ciężko mi powiedzieć czy coś zerwałem czy coś przeskoczyło w kolanie. Dodam że kolano opuchnięte. Obliczyłem liśćmi kapusty....bo miały ściągnąć opuchliznę...słabo im poszło. Teraz obliczyłem lodem i jest lepiej, bo mniej boli. Kładę się spać i dziękuję za poradę życząc Wszystkim zdrowia :-).