Mam 30 lat nie dawno rozstałem się z kobietą mojego życia mija miesiąc od zerwania związku i od tej

Dzień dobry,
to oznacza, że gdzieś tam jest Pan w procesie akceptacji nowej rzeczywistości. Przy rozstaniu często towarzyszy poczucie straty, przez które trzeba przejść. Pana ciało i umysł sygnalizuje, że coś się wydarzyło. Zachęcam do konsultacji i przegadania tej sytuacji z psychologiem. Na pewno pomoże to w procesie akceptacji. Pozdrawiam i zapraszam, Piotr Grzelak, psycholog.

Pisze Pan o rozstaniu z "kobietą mojego życia". To są mocne i poruszające słowa. Ich wydźwięk jest taki, że w przyszłości nie czeka mnie nic, albo co najwyżej jakaś imitacja tego co było. Ta myśl mówi o Pana bólu związanym z utratą ukochanej osoby. Kiedy ból ustąpi, a to zawsze wymaga czasu, zobaczy Pan świat innymi oczyma. Powodzenia. Pozdrawiam

Wszystko dzieje się w jakimś celu, natomiast w jakim dowiemy się z czasem. Rozumiem, że to trudne, jednak z czasem zdystansuje się Pan do sytuacji, wyciągnie wnioski. W przeciwnym razie będzie to tylko sytuacja jakiej Pan doświadczył. Gdyby jednak ból wewnętrzny był uporczywy i nie ustępował zachęcam do skorzystania ze wsparcia specjalisty. Pozdrawiam

Rozstanie z kobietą życia, z kimś kto jest ważny, może być trochę jak żałoba, sytuacja kryzysowa. Jest to zburzenie dotychczasowego życia, poczucia bezpieczeństwa i planów. Stąd mogą być lęki. Możliwe też, że ta sytuacja może być skojarzona przez mózg z jakąś inną sytuacją z przeszłości. Życzę by się Panu na nowo udało zobaczyć przyszłość w jasnych barwach.

Dzień Dobry, widzę, że sprawa jest trudna. Polecam udać się na wizytę ze specjalistą (psycholog, psychoterapeuta), aby omówić szerzej opisywany problem. Myślę, ze przyniesie to największą skuteczność.
Pozdrawiam serdecznie

Witam Pana serdecznie. Czuję, że rozstanie, przez które Pan przechodzi wywołuje dużo trudnych emocji. W zupełności rozumiem, że mogły się w Panu wytworzyć oczekiwania odnośnie przyszłości Waszej relacji. W pierwszym, początkowym etapie po stracie ważnej osoby ma Pan prawo czuć bardzo dużo dezorientacji - to jak najbardziej naturalne, proszę pozwolić sobie przez to przejść. Jednocześnie proszę pamiętać, że emocje mijają. Stan, przez który teraz Pan przechodzi stopniowo będzie się zmieniał. Odwagi! Jeśli potrzebuje Pan porozmawiać w życzliwej atmosferze i zastanowić się, co może być dla Pana wspierające, serdecznie zapraszam na konsultacje. Pozdrawiam - Ewa Wojtowicz, psycholog

Dzień dobry, uważam że warto w tym przypadku skorzystać z kompleksowego leczenia składającego się z psychoterapii oraz konsultacji z lekarzem psychiatrą. Pierwszym krokiem powinna być równolegle konsultacja z psychologiem/psychoterapeutą oraz lekarzem psychiatrą. Wszystkie dalsze kroki powinny zostać przedstawione już na pierwszych spotkaniach. Jak dalej będzie wyglądała sytuacja w tym same leczenie to już odpowiedzą specjaliści pod koniec wizyty.

Opisana przez Pana sytuacja, może być związana z bólem po stracie. Koniec bliskiej relacji, w której jesteśmy mocno osadzeni, czasem bywa równie bolesny, jak strata kogoś, kto fizycznie umiera. Wiąże się to z chaosem i cierpieniem, które wywraca porządek świata do góry nogami. Opisane przez Pana odczucia somatyczne, są odzwierciedleniem napięcia, które wiąże się z tą trudną dla Pana sytuacją.
Pomocnym może być skorzystanie ze wsparcia terapeutycznego. Takie spotkanie z psychologiem/ psychoterapeutą da Panu czas i przestrzeń do spotkania z samym sobą, usłyszenia siebie i zaopiekowania na tu i teraz. Taka sesja to też dobre miejsce, by rozeznać i zrozumieć swoje potrzeby, co w samotności pod naporem tak trudnych uczuć i tak wielu emocji może być trudne. Pozdrawiam serdecznie.

Witam serdecznie,
rozstanie z bliską osobą często porównywalne jest do żałoby. Jest to ogromna strata z którą na początku ciężko nam się pogodzić. Mogą temu też towarzyszyć objawy psychosomatyczne - ból brzucha, kołatanie serca, uczucie niepokoju co przypomina uczucie lęku lub ataku paniki.
Czy może Pan liczyć na czyjeś wsparcie, osoby bliskiej? Myślę że warto poprosić kogoś o wsparcie w trudnym dla Pana momencie, żeby nie czuł Pan że przechodzi przez to sam.
Pozdrawiam