Dzień dobry, Córeczka ma 3,5 roku. Pod koniec listopada ubiegłego roku przeszła operację wycięcia m

Dzień dobry,
Córeczka ma 3,5 roku. Pod koniec listopada ubiegłego roku przeszła operację wycięcia migdała gardłowego, podcięcia migdałków bocznych które były ogromne oraz wycięcia wędzidełka bo jak pani doktor stwierdziła bardzo ciągnął język. Przez powiększony migdał gardłowy córka miała niedosłuch. Do operacji nie wypowiadała żadnych słów... Bardzo się denerwowała w sytuacjach gdy nie mogła nam czegos wytłumaczyc, przekazać. Córka reagowała tylko gdy mocno podnosiłam głos. Jednak zawsze był z nią kontakt wzrokowy, pełna uśmiechu, spontaniczna. Przed operacją, co noc miała bezdechy , jej oddech słychać było w drugim pokoju. Było to przerażające. Wstawała niewyspana , zmęczona. Lekarze byli w szoku, że ma tak zawalone gardło i tak wąska szczelinie do oddychania.
Po operacji dziecko zmieniło się nie do poznania. Cichutki sen, efektywny , dziecko wypoczęte. Nerwy sporadyczne, czasem intensywne ale wystarczy przytulenie, wytłumaczenie i dziecko zrozumiało ( wcześniej tego zrozumienia nie było). Córka jest otwarta na ludzi, uwielbia dzieci, lubi się z nimi witać, bawić, przytulać, zwracać na siebie uwagę wygłupami, popisuje się. Wariuje ze starszą siostrą, naśladuje ja we wszystkim... Dużo się razem śmieją. Córka chodzi do neurologopedy dzisiaj usłyszałam że bardzo ładnie dzieli wspólne pole uwagi. Martwię się natomiast, że ta mowa wydaje mi się idzie wolno... Mówi mama, tata, Dada, baba, kto to, ja, Jula -swoje imię. Tam tu na siostrę - mi mi., lulu, próbuje mówić czesć ale to raczej - "tel "brzmi. Papa , alo( halo) znalazłbym jeszcze kilka słów które mówi. Jak nie potrafi powiedzieć to naśladuje np jak chce pieska czy kotka lub inną np. maskotkę. Wola cały czas mama , tata, mimi ( siostra) jak coś chce. Wykonuje polecenia. Lubi się stroić i przeglądać w lustrze ( najchetniej nosi to co wybierze siostra) Bywa jednak też uparta i nerwowa. Czasem mnie podszczypuje ...ale nie z nerwów tylko tak sobie. Doskonale obserwuje otoczenie i często ściąga mnie wzrokiem gdy chce się psocić. Byliśmy z nia u pani pedagog specjalnej, u surdologopedy one nie widziały cech autystycznych u córki. Ja jako matka też ich nie widzę, martwię się jednak tym czy jej dolegliwości tak znacząco mogły opoznic mowę. Córka chce powtarzac ale często zupełnie co innego jej wychodzi. Przez zdarzające się nerwy i słaba mowę , martwię się czy to nie autyzm chociaż dla mnie brzmi to absurdalnie w odniesieniu do temperamentu mojej córki ale nie znam się na tym. Jak dużo czasu dziecko potrzebuje na osluchanie się ?Jakie są sposoby na stymulowanie mowy?Bardzo Proszę o pomoc