lek. wet. Przemysław Maciejowski

Weterynarz więcej

Zabierzów 1 adres

Nie rezygnuj ze zdrowia

Wybierz konsultacje online, aby rozpocząć lub kontynuować leczenie bez wychodzenia z domu. Jeśli potrzebujesz, możesz również umówić wizytę w gabinecie.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Adres

Gabinet Weterynaryjny
ul. Rodziny Poganów 19, Zabierzów

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych weterynarzy w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

Moje doświadczenie

9 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie 100% zweryfikowanych opinii. Sprawdź jak działamy
G

Gabriela

Profil zweryfikowany
Lokalizacja: Gabinet Weterynaryjny sterylizacja

Nie miałam do czynienia (na szczęście !) z poważnymi zabiegami u swoich kotków, ale jeżdżę tam na kastrację kotek i jestem bardzo zadowolona. Żadnych powikłań, ładnie zszyta rana. Po 1,5 dnia kotek wrócił do normalności. Za zabieg zapłaciłam 200 zł( kastracja, zastrzyk i ściągnięcie szwów), co wydaje mi się racjonalną ceną na rynku. Jedynym minusem jest duże obłożenie gabinetu. Zazwyczaj trzeba poczekać kilkadziesiąt minut na swoją kolej, bo Pan Doktor ma dużo pacjentów. Polecam!

P

Plucky

Profil zweryfikowany

Pan Przemysław w zeszłym roku nie potrafił zdiagnozować przez 2 miesiące na co cierpi nasza suczka, zrobił przy tym dużo niepotrzebnych kosztownych badań (badania krwi, kilka niepotrzebnych RTG.) Podając w ciągu tego czasu kilka zastrzyków, głupich jasiów itp.-też niepotrzebnych a płatnych.
Dopiero kolega otworzył nam oczy i wskazał lecznicę w krakowie w której uwaga!!! Lekarz prosząc nas o wejście do gabinetu powiedział "a ty wiesz, że Twój pies ma zerwane więzadło ??" W tym momencie zamarłem bo uświadomiłem sobie, że Pan Przemysław nie potrafił tego zdiagnozować przez prawie 2 miesiące!!!!
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że objawy były książkowe. Podsumowując NIE POLECAM!

lek. wet. Przemysław Maciejowski

Przy okazji inwentaryzacji przejrzałem dokumentację leczenia w programie klinicznym i przy tej ilości podanych szczegółów z BARDZO dużym prawdopodobieństwem identyfikacji Klienta/Pacjenta mogę napisać: dwie wizyty w odstępie dwóch miesięcy, RTG, test z krwi. W diagnozie wskazanie na ból pochodzenia tkanek miękkich i sugestia wizyty u Ortopedy: wszystko udokumentowane wpisem z wizyt.

R

Ruda

Profil zweryfikowany

Witam,
Moja opinia na temat leczenia pana Przemka jest bardzo negatywna. Na początku jak przedstawiłam problem z moim psiakiem, wydawał się dość konkretny. Odpowiedział na wiele pytań i niejasności ale to jak każdy weterynarz z którym miała kontakt - nie chciałam oddać psiaka w byle jakie ręce - więc pytałam.
Lecznica pana Przemysława wydała się ok, między innymi iż na miejscu mieli możliwość wykonania prześwietlenia. Jednak po wykonaniu tego prześwietlenia moja opinia i zaufanie do niego zmieniły się diametralnie.
Po pierwsze - nie zmierzył temperatury, co jest podstawą do jakich kolwiek dalszych działań.
Po drugie bez sensu podał psiakowi "głupiego jasia" :
- nie sprawdzając wcześniej czy nic się po tym nie stanie
- poza tym psiak był bardzo spokojny, co wskazywało na to iż ten zastrzyk nie jest konieczny
Po trzecie, wykonał wiele zbędnych i nie potrzebnych zdjęć które nie były poprawnie wykonane, narażając psiaka na kolejne naświetlanie oraz na dodatkowe koszty.
Po czwarte, na koniec podał kroplówkę - podkręcając ją na max, żeby psiak się szybko wybudził z narkozy, co nie jest poprawne, ponieważ psiak powinien powoli wybudzać się, ale pan Przemysław miał inną ważna sprawę -żonę- dlatego wszystko przyspieszył, a na sam koniec zajął się nami jego tata.
Po piąte, wystawił taki rachunek, który mnie zaskoczył. Wcześniej z nim rozmawiałam i cena była inna.Ale czego nie robi się dla ukochanego psiaka, który jest oczkiem w głowie Pani :-)

Po jakim czasie pojawił się problem z psiakiem. Rankiem w dzień świąteczny, psiak bardzo skomlał i kulał na łapkę. Tak bardzo mi było żal, że bez zastanawiania się zdzwoniłam do pierwszego weterynarza jakiego miałam zapisanego w telefonie. To był tata pana Przemka. Jak odebrał tel, przedstawiłam sytuację i problem, przepraszając że przeszkadzam w dzień świąteczny. Na co uzyskałam odpowiedz, " To skoro wie Pani że jest dzień świąteczny i wolny od pracy to dlaczego Pani dzwoni, ja też muszę mieć kiedyś wolne" i tak zakończyła się moja rozmowa z tym Panem.

Po takim traktowaniu, wykasowałam nr lecznicy z telefonu i NIGDY WIĘCEJ NIE CHCĘ MIEĆ Z TYM PAŃSTWEM NIC WSPÓLNEGO I Z ICH LECZNICĄ skoro tak traktują ludzi z psiakami w bardzo trudnej sytuacji. ( Powiem tylko tyle, że od razu skontaktowałam się z innym weterynarzem, który przyjął mnie bez problemu jak usłyszała jaka jest sytuacja, i wcale nie zapłaciłam jakiejś kolosalnej kwoty, za to że przyjął nas w dzień świąteczny)

lek. wet. Przemysław Maciejowski

Witam.
Po pierwsze chciałbym jeszcze raz poprosić: jeśli są jakieś punkty sporne, jeśli coś wykonałem źle (w tym przypadku zdjęcia RTG - czego po pewnym czasie nie jestem w stanie sprawdzić bo mija czas i zaciera pamięć) proszę załatwiać takie sprawy osobiście ze mną: to jest podstawa jakiejkolwiek współpracy. Prosiłem o to w poprzednim poście poniżej i ponawiam ten apel. Przestajemy jako ludzie umieć się ze sobą komunikować przenosząc tę komunikację na forum publiczne co nie jest właściwe dla spraw które chcemy załatwić. De facto ciężko Mi teraz odnieść się do niektórych zarzutów.
Zarzut pierwszy: temperatura: po przyjęciu tysięcy pacjentów z dużym prawdopodobieństwem jestem w stanie ocenić po zachowaniu i "wyglądzie" (proszę tego opacznie nie zrozumieć) czy zwierze może mieć gorączkę. Jeśli zwierze zachowuje właściwy behawior to zdarza się że pomijam to badanie. Pomijam je czasem też przy jawnych ropniach u kotów i kilku innych przypadkach zazwyczaj oczywistych. Dość często też z pozoru spokojne zwierzęta mają hipertermię (niegorączkowe podniesienie temperatury) co może wprowadzić w błąd Właściciela i ten będzie myślał że Lekarz niepotrzebnie ryzykuje zabiegami których pomimo wysokiej temperatury się podejmuje.
Zarzut dotyczący znieczulenia: nie jestem teraz w stanie odnieść się do tego że uśpiłem "spokojnego" psa, ponieważ nie pamiętam zachowania Psa. Zakładając że robiłem kilka zdjęć to podanie premedykacji było właściwe. Dzięki temu minimalizuje się wpływ promieniowania na człowieka (w USA naturalnym schematem jest, usankcjonowanym prawnie, nieobecność właściciela przy nawet jednym zdjęciu i podanie pacjentowi premedykacji). Sprawdzenie czy nic mu po znieczuleniu nie będzie zanim podam znieczulenie... No tego nawet najstarsi górale nie przewidzą nawet najbardziej zaawansowanymi badaniami. Oczywiście mogłem zlecić badania: echo serca, EKG, pełen panel krwi, USG j. brzusznej. Ale naraziłbym się (a i tak się naraziłem) na zarzut niepotrzebnych kosztów... Powtarzając za Dr. Krzysztofem Skrzypczakiem (polecam poszukać o nim nieco informacji - w skrócie jeden z najlepszych polskim anestezjologów weterynaryjnych: " podanie dexdomidyny z midanium zwierzakowi młodemu do granicy wieku 5lat zakładając że jest zdrowy klinicznie nie niesie za sobą praktycznie żadnych ryzyk" (zakładam że dałem tę mieszankę - ją stosuję najczęściej, czasem przy jednym czy dwóch zdjęciach podaję Plofed). Jedynym ryzykiem związanym ogólnie z anestezją (rozumianą ogólnie) jest spadek ciśnienia krwi i przez to niedokrwienie kluczowych narządów: wątroby w pierwszej kolejności oraz nerek. PO TO BYŁ SZYBKI WLEW!!! Nie wiem kto Pani powiedział że zwierze ma się budzić wolno ale mówił rzeczy nie właściwe. Zależy nam zawsze na maksymalnym skróceniu znieczulenia i wyrównaniu ciśnienia krwi. Operowałem w różnych lecznicach, stażach klinikach i zawsze podczas zabiegu lub tuż po nim zwierze otrzymuje intensywną płynoterapię oraz jeśli to konieczne "wybudzacze". Apropos zbędnych zdjęć: mam taką zasadę że jeśli mi jakieś zdjęcie nie wychodzi to je powtarzam. Nie wiem niestety jakie zdjęcia wtedy zrobiłem bo nie chce Pani tego wyjaśnić osobiście ale mogłem Pani wydać wszystkie zdjęcia jakie zrobiłem - udane i nie udane. Za nie udane zdjęcia nie biorę pieniędzy. Co do zarzutu że moja Żona była ważniejsza: MOJA RODZINA JEST NAJWAŻNIEJSZA!! Szczególnie w sytuacji wysokiej ciąży Żony, zagrożenia dla płodu (opóźniony poród, małowodzie, cesarskie cięcie) postępowanie po cesarce i w połogu. (Nigdy do tej pory nie pisałem o takich szczegółach swojej prywatności. Zakładam że wizyta była w "ostatnim czasie", a tak ten ostatni czas u mnie wyglądał) Dziwię się że PANI tego nie rozumie. Ma Pani dzieci? Pacjent został przejęty przez innego Lekarza, był za pewne stabilny. I na koniec prośba: to jest już druga ocena gdzie nie tylko moja osoba jest oceniana. Nie ważne jaka jest koligacja pomiędzy mną a p. Markiem. Proszę trzymać się oceny jednej osoby. Kilka postów niżej otrzymałem ocenę za kogoś - nie bardzo wiem za kogo...
Pozwolę sobie na cytat: "NIGDY WIĘCEJ NIE CHCĘ MIEĆ Z TYM PAŃSTWEM NIC WSPÓLNEGO I Z ICH LECZNICĄ " - Ja również wolę współpracować z Ludźmi o umiejętności obustronnej komunikacji. Swoje sprawy zawsze załatwiam osobiście.


M

Marta

Profil zweryfikowany

Rewelacyjny specjalista! Doktor Przemek zajmuje się moimi zwierzakami od około 6 lat. Prowadził mojego pieska z padaczką, aż do samego końca. Jako jedyny dobrze i fachowo dobrał leki, które faktycznie psiakowi przynosiły ulgę. Gdy przygarnęliśmy porzuconego przy drodze kociaka profesjonalnie się nim zaopiekował i znacznie zaniżył koszty doprowadzenia zwierzaka do porządku. Przyjechał do kliniki w niedzielę wieczorem, żeby przebadać kotkę która wypadła z 3 piętra. Zawsze odbiera telefon i mogę liczyć na poradę. To człowiek który naprawdę kocha zwierzęta i chce im pomagać, a nie na nich zarabiać. Ufam doktorowi w 100% i polecam go wszystkim!


G

Gosia Samosia

Profil zweryfikowany

Ponieważ nasz pies od urodzenia cierpi na dolegliwości alergiczno-skórne, mieliśmy kontakt z wieloma weterynarzami, tak w kraju, jak i za granicą. Pan dr Przemysław Maciejowski jest w tym gronie jedynym, który w sposób rzetelny, zaangażowany i efektywny zajął się leczeniem chronicznej dolegliwości naszego czworonożnego Przyjaciela. W przeciwieństwie do innych znanych mi weterynarzy nigdy nie był zainteresowany przede wszystkim własnym profitem, tylko zawsze kierowała nim troska o zdrowie i dobre samopoczucie pacjenta.
Z czystym sumieniem mogę jego gabinet polecić każdemu szukalącemu fachowej i serdecznej pomocy.


I

Iwona

Profil zweryfikowany

Od co najmniej 14 lat moimi psami zajmowal sie wpierw Tata doktora Przemka ,a teraz doktor Przemek.Swietny weterynarz ,doskonaly diagnostyk,cudownie potrafiacy "dogadac sie " z psami ,a co tez bardzo wazne potrafi poinformowac wlasciciela w dostepny dla czlowieka nie majacego zielonego pojecia o weterynarii co dolega pupilowi , potrafi swietnie nawiazac kontat z wlascicielem zwierzaka. Po prostu "ludzki" weterynarz. Dokad bede miala psy to zajmowac bedzie sie nimi doktor Przemek .Mam do Niego ogromne zaufanie , i wiem ,ze jak ktorys moj psiak bedzie musial przekroczyc "Teczowy Most" to bede miala w Nim wsparcie i to bedzie decyzja przemyslana ,i ratunku juz nie bedzie. Dzieki doktorze .


L

Lukasz P.

Profil zweryfikowany

wielokrotnie zwracałem sie do dr. Przemka w związku z naszymi kotami (sterylizacja, kastracja, problemy z oczami) za każdym razem wszystko było ok


P

P. M.

Profil zweryfikowany

Szanowny Panie! (do komentarza z 9sierpnia 2010r) Na przełomie lipca i sierpnia nie mógł Pan ze mną rozmawiać, ponieważ byłem na urlopie. Nigdy też nikomu nie powiedziałem przez telefon takich słów! Nawet jak jestem bardzo zmęczony i zdecyduję się odebrać telefon, staram się w pełni odpowiedzieć na pytania. Na terenie miejscowości i gmin ościennych pracuje kilkunastu Lekarzy Weterynarii więc na 100% rozmawiał Pan z kimś innym. I piszę to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa! Bardzo proszę sprawdzać dokładnie z kim Pan rozmawia zanim wyda taką ocenę, bo to co Pan napisał jest karalnym pomówieniem. I warto byłoby mieć trochę więcej cywilnej odwagi aby kwestie sporne osobiście wyjaśnić, do czego Pana gorąco zachęcam. Odpowiedź napisana późno po komentarzu, ponieważ portalowi \"Znanylekarz\" długo zajęło zanim Lekarze Weterynarii mogli się logować, a próbowałem już w połowie sierpnia 2010r odpowiedzieć zainteresowanemu. Pierwszego komentarza (z 23 stycznia 2010) nawet nie warto parafrazować.


G

Gość

Bardzo niemiły facet. Jak chciałem zapytać o byle bzdurę to powiedział ,że jest głodny i odłożył słuchawkę. Jeżeli ma przerwę to niech wyłączy telefon a nie z pretensjami do mnie,że on jeszcze obiadu nie zjadł.


Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Najczęściej zadawane pytania