Szpital Św. Łukasza

Pan doktor niestety nie słuchał historii związanej z moimi dolegliwościami. Nie wytłumaczył też swoich podejrzeń co do diagnozy. Pan doktor był uprzejmy niestety niezbyt zaangażowany w wizytę. Mało interakcji i rozmowy. Mało otrzymanych informacji.

Kilka słów o operacji, sam doktor bardzo miły, człowiek czuje się bezpieczny w jego rękach.
Niestety z samego efektu operacji nie jestem zadowolona, nos nadal nie jest idealny, na szczęście garbek zniknął, jednakże proporcje nosa się wiele nie zmieniły, nos nadal rzuca się w oczy, co do obu profili nie są one podobne, z jednej strony nos jest bardziej delikatny z drugiej za to nie, co daje nadal efekt większego nosa.
To nie jest nos o który prosiłam, a myślę że wyraźnie dałam do zrozumienia że zależy mi na całkiem nowym nosie.
Niestety powtórna operacja u doktora nic nie wniosła, efekt zerowy.
Zalecam zastanowić się dwa razy czy lepiej nie dać więcej za zabieg, czy tak jak ja poddawać się kolejnej już korekty w innym miejscu w znacznie droższej cenie ze względu na wtórną operację nosa.
Czytając opinię jak widać doktor potrafi zrobić mały nosek, niestety nie na każdego trafi to szczęście.

Wybrałem się do doktora z krótkim wędzidełkiem prącia, wizyta odbyła sie punktualnie i to tyle plusów. Pan doktor był jakby nieobecny, a kiedy zadawałem pytania to albo nie uzyskiwałem odpowiedzi, albo była to odpowiedź jednym słowem jakby po to żebym się odczepił. Kiedy już lekarz zapytał czy umawiamy się na zabieg powiedziałem, że tak i że chciałbym to zrobić na NFZ na co lekarz, że nie ma takiej opcji i tutaj tylko prywatnie, a jak chce na NFZ to mam sobie poszukać gdzie indziej. Wydało mi się to dziwne, bo do lekarza poszedłem z polecenia i znajomy miał identyczny problem i miał to robione na NFZ, mimo wszystko zapytałem o cenę i zgodziłem się. Po wizycie podszedłem do recepcji ze skierowaniem żeby ustalić szczegóły zabiegu i pani w recepcji pyta mnie czy prywatnie czy na NFZ, wtedy mnie zamórowało, bo lekarz twierdził, że nie da się na NFZ. Odrzekłem w recepcji, że na NFZ i pani powiedziała, ok i że co do terminu skontaktują się telefonicznie. Kontakt był, ale z powyższych przyczyn zrezygnowałem z zabiegu i udałem się do innego lekarza. Bardzo nie polecam

W szpitalu skasowano 160 zł za wizytę, jednak samo badanie było nieudolne,lekarz palcami próbował sprawdzić rozejście po czym bardzo nie jasno mówił o tym, że tak to już jest, że taki ból jaki mi towarzyszył , towarzyszy większości kobiet, że niektórym się rozchodzi to rozejście, ale on tego nie jest w stanie sprawdzić , a w ogóle to zaraz po porodzie ból ustąpi , a właściwie to może jest to nerw etc.
Potrzebowałam opinii ortopedy. Do ortopedy skierował mnie lekarz położnik, który zaniepokoił się tym, że ciężko jest mi się poruszać, przekręcać itd.
Pan Budny zaczął opowiadać o tym, jak to położnicy wykorzystują ortopedów do skierowania na cc etc. I że mi tej opinii ani skierowania nie da na cc, wydał opinie , że w sumie nic nie stwierdził. Poczułam się tak jakbym zapłaciła i przyszła załatwić sobie kwitek na cc bo chcę.
Po tej wizycie nie odpuściłam. Fakt, że ledwo chodziłam, nie byłam w stanie przekręcić się z boku na bok, a wstawanie w nocy do toalety trwało 10 min i nie było by możliwe bez pomocy męża, nie dawał mi spokoju ani mojej dr prowadzącej . Inni lekarze stwierdzili poważne rozejście spojenia łonowego oraz przymusowe cc.
Minęły już 3 miesiące po zabiegu, a spojenie łonowe nadal dość mocno boli.
nie polecam .

Super wizyta. Przyszłam z USG popatrzył wyznaczył operacje niby za rok na miejscu okazało się jednak 7 lat oczekiwania. Parodia

W 2018 roku byłem u Pana Doktora na prywatnej wizycie w szpitalu Św.Łukasza w Bydgoszczy. Pojechałem tam z poważnym problemem a mianowicie chodziło mi o wszczepienie hydraulicznego implantu prącia. Zaburzenia erekcji pojawiły się u mnie po lekach przeciwdepresyjnych z grupy SSRI i SNRI, które w literaturze medycznej opisywane są jako PSSD. Przed przyjazdem do Bydgoszczy (700km) Pani z rejestracji zapewniła mnie, że Pan Doktor wszczepia takie implanty, taka informacja umieszczona jest również na stronie szpitala Św.Łukasza w Bydgoszczy. Na wizycie dowiedziałem się od Pana Doktora, że tak naprawdę to on sam nie wszczepia implantu a jeżeli nawet się podejmie to musi sprowadzić specjalnego urologa z zagranicy, który ma o tym pojęcie. Prawdę mówiąc to Pan Doktor niewiele wiedział w ogóle na temat implantów. Smutna prawda jest taka, że od tamtej pory minęły 4 lata a w Polsce a wszczepia je sam tylko jeden lekarz. Za wizytę i paliwo zapłaciłem ponad 1000 zł. Pieniądze wyrzucone. No cóż, jest mi przykro ale Pana Doktora nie mogę polecić.

Nie jestem zadowolona. Nie dowiedziałam się, co mi dolega. Trudno mi ocenić fachowość pana doktora, ale nie zamierzam umawiać kolejnej wizyty. Choćby z uwagi na fakt, że moją wizytę dwukrotnie przerwała pani z recepcji, najpierw szukając narzędzi, a potem naklejek do nich. Mnie osobiście to przeszkadzało. Podczas wizyty prywatnej chciałabym żeby lekarz skupiał się na moim problemie, a nie na rozmowie z inną osobą.

Udałem się na wizytę ponieważ boją mnie jądra, zasugerowałem Panu Listopadzkiemu, że może to być wina prostaty. Po zrobieniu USG jąder i nerek lekarz stwierdził że nie wie co mi jest i nie wymagam leczenia urologicznego. A co boli to boli. Lekarz odmówił badania prostaty ponieważ w moim wieku (35 lat) prostaty nie trzeba badać. Szkoda tylko wydanych pieniędzy.

Owszem lekarz sympatyczny , ale wyszłam bez diagnozy , zero badań. Doktor po wywiadzie stwierdzi że to raczej nie jest cieśń nadgarstka i zasugerował lekarza reumatologa. Po badaniach u innego ortopedy okazało się że to typowy lokiec tenisisty. Miałam zrobione usg, blokadę, zaleconą rehabilitację . Czyli temat dla lekarza ortopedy. Jak na wizytę prywatną , 5- minutowa rozmowa, bez próby podjęcia diagnozy , zasugerowania jakichkolwiek badań , to moim zdaniem trochę za mało .

Brak mozliwości szybkiej diagnostyki - brak usg w gabinecie , rtg juz nie bylo dostepne (obsluga tylko do 13tej). To według mnie niski standard gabinetu jak na wizyty prywatne u specjalisty. Lekarz bez zarzutów , ale bez możliwości diagnostyki w dniu wizyty - to pachnie jak NFZ.