Klinika Salvita Centrum Gastroenterologii

Po blisko 5 miesiącach leczenia u Pana Jerzego, 4 wizytach prywatnie i 2 wizytach na NFZ lekarz nie zdiagnozował przetoki, która była już od jakiegoś i jej stan się coraz to nasilał. Leczenie po omacku i większego zaangażowania, brak pokierowania na dalsze badania. Zdecydowanie polecałbym skonsultować swoje problemy dodatkowo z innym specjalistom…

Zdecydowanie nie polecam, lekarz nie jest zainteresowany historią pacjenta, nie słucha, nie daje dość do słowa, od razu po jednym zdaniu wypisuje skierowanie na drogie leczenie w swojej placówce, nie prosi o wyniki badań, nie jest nimi wcale zainteresowany. Poirytowany, że człowiek o cokolwiek pyta, a i tak nie udziela żadnej informacji, która byłaby wartościowa. Po wypisaniu skierowania wstaje i odprowadza pacjenta do drzwi dając do zrozumienia, że wizyta już się zakończyła. 350 zł za wypisanie skierowania na badania do swojej placówki, co śmieszne na badanie nie można się umówić bez zapisania na tę cenną konsultację.

Niestety nie mogę wystawić pozytywnej opinii. Od początku było nie tak. Panie na recepcji nieempatyczne, niepomocne, niemiłe - ja bym nie chciał z takimi osobami współpracować i też nie zachęciły mnie bym chciał wrócić do tej kliniki. Liczyłem, że w takiej klinice jak Salvita dba się o opinie pacjentów już od recepcji. Moja wizyta była opóźniona o około godzinę bo Pan doktor pomieszał kolejność, ok nadrobił tym, że był sympatyczny i to jest na plus. Zlecił badania, dobrze, ale co z tego jak mogę je zrobić za miesiąc, zero podjęcia leczenia tu i teraz, a ja chodzę z bolącym brzuchem i biegunkami. Nie mogę funkcjonować na co dzień. Nie chcę czekać tyle czasu, bo musze pracować. Nie uzyskałem pomocy, na którą nie ukrywam bardzo liczyłem. Jestem zawiedziony i rozczarowany kliniką Salvita. Nie polecam niestety.

Moim problemem są powracające biegunki. Wizyta trwała ok. 10 minut. Niestety był to głównie mój monolog. Lekarz mnie nie zbadał, nie zapytał o leki które stosuję na co dzień, o sposób odżywiania. Wręczył karteczkę, żeby zrobić badania i tylko tyle.

Brak ze strony tego lekarza zainteresowania zgłaszanymi podczas wizyty objawami, ponieważ przerywa pacjentowi w trakcie zgłaszania dolegliwości nie pozwalając dokończyć. Dążeniem lekarza jest wykonanie bardzo drogich badań na sprzęcie medycznym którym dysponuje. Po wykonaniu badań zaprasza na kolejne "ekspresowe" wizyty które nic nie wnoszą w leczeniu dolegliwości. Z niecierpliwością po ok. 5 minutach (tyle trwa wizyta), pospiesznie kończy wizytę wypisując receptę na drogie (bezskuteczne, bo źle dobrane) leki pocieszając, że one na pewno pomogą. Jak się potem okazuje leki wcale nie pomagają lecz wręcz szkodzą. Na trwającej kilka minut wizycie na której nie ma możliwości zgłoszenia dolegliwości oraz zadawania pytań bo od razu jest się niekulturalnie zganionym, otrzymuje się receptę i do widzenia. Praktycznie wizyta kończy się przychodząc na recepcję i wnosząc opłatę, która jest nieadekwatnie wysoka w stosunku do proponowanej bardzo słabej usługi.

Anna Jabłońska

Numer telefonu zweryfikowany

Rodzaje weryfikacji

×

Weryfikujemy autentyczność wszystkich opinii, aby upewnić się, że pochodzą one od pacjentów, którzy odwiedzili specjalistę lub klinikę. Dlatego oprócz standardowych kontroli wprowadziliśmy 3 dodatkowe poziomy weryfikacji:

---

Numer telefonu zweryfikowany

Pacjenci, którzy zweryfikowali swój numer telefonu za pomocą kodu SMS.

---

Weryfikacja wizyty

Pacjenci, którzy umówili wizytę u tego specjalisty i potwierdzili swój numer telefonu za pomocą kodu SMS.

---

Płatność i wizyta zweryfikowane

Pacjenci, którzy umówili wizytę, dokonali płatności za pośrednictwem ZnanyLekarz oraz potwierdzili swój numer telefonu za pomocą kodu SMS. Wiarygodność tych opinii jest szczególnie wysoka.

Byłam u doktora kilka miesięcy temu na wizycie w związku z problemami z układem pokarmowym. Na wizytę czekałam przeszło 30 min, trwała może z 5 min...
Doktor pobieżnie zapoznał się z moimi wynikami, nie chciał mnie za bardzo słuchać, od razu zaproponował kolonoskopię z gastroskopią. Chciał mnie umówić na za tydzień do swojej kliniki. Badania bardzo drogie, za to termin niezwykle szybki. Kiedy powiedziałam doktorowi, że w tym terminie mam spodziewaną miesiączkę i jeśli jej nie dostanę oznaczać to może, że jestem w ciaży. Doktor się zaśmiał i powiedział: Niech pani nie przesadza to będzie może 9 dzień ciąży - to jeszcze nie ciąża...
Osłupiałam... i umówiłam się na zabieg.
Po tym wszystkim skonsultowałam się jeszcze z trzema różnymi ginekologami, którzy odradzali wykonanie tego badania w tak wczesnej ciąży (nie tylko sam zabieg i znieczulenie, ale także leki działające przeczyszczająco!). Dzień przed zabiegiem zrobiłam badanie bHCG - dodatnie i odwołałam zabieg.
Nie wiem co by się wydarzyło, gdybym posłuchała doktora...

Wizytą jestem bardzo rozczarowana. Poczułam się jak klient (a nie pacjent).
Do doktora trafiłam z wielkim bólem brzucha, nie mogłam leżeć, stać, chodzić. Ból był ogromny. Po opisaniu swojego problemu doktor nawet nie raczył mnie zbadać, dotknąć miejsca, które mnie boli. Od razu zlecił wykonanie badań, których koszt wynosi 1000 zł i dodatkowo trzeba doliczyć 100 zł za wizytę. Mało tego o wykonaniu badań w tym samym dniu można zapomniec, bo doktor tylko w poszczególne dwa dni w tygodniu je wykonuje, więc trzeba osobno się zapisywać. Dla mnie najbliższy termin był za dwa tygodnie- gdzie chce podkreślić, ze ból był niesamowity. Lekarz polecił picie ziółek, które piłam do tej pory. Wizytwa trwała zaledwie kilka minut.
Na szczęście udałam się do innego specjalisty, gdzie już po samym dotyku lekarz wiedział co mi dolega. Zostało wykonane tylko jedno badanie dla upewnienia się co do postawionej diagnozy. Niepotrzebne było wykonywanie badań wart 1000 zł.
Za wizytę u doktora Salomona wydałam 200 zł i do tej pory nie mam pojęcia za co. Zdecydowanie odradzam.

Wizyta za 350 zł. Czas wizyty 10 minut. Brak chociażby podstawowego badania brzucha. Nie było żadnego badania !!! Lekarz nie uznał badań, które pacjent miał ze sobą. Zalecił kolejne badanie tylko u siebie!! Nie zapytał chociażby czy Pacjent ma stany podgorączkowe.
Właściwie nie zapytał o nic. Odniosłam wrażenie, że lekarz jest zupełnie nienastawiony na pomoc pacjentowi.
Każe wykonać badania u siebie pomimo iż przychodzi się z własnymi. Człowiek wychodzi z gabinetu i czuję się jak frajer. Proszę o zapoznanie się z innymi negatywnymi opiniami. Te pozytywne nie wiem skąd się biorą !!! Niech się Państwo nie zdziwią jak zapłacą 350 zł i jedyne co dostaną to skierowanie na badania kolonoskopii i gastroskopii tylko u niego!!!

Leczyłem się przez dłuższy czas. O ile pierwsze objawy zostały umiarkowanie uspokojone lekami (bardzo drogimi), to kolejne wizyty nie przynosiły skutków, a objawy wróciły. Jest to leczenie, które zorientowane jest na kolejne wizyty, przy tym brak jest ostatecznej poprawy. Dużo leków bez konkretnych wskazówek, co można jeszcze zrobić. Trzeba wracać na wizyty, brać kolejne leki. Po konsultacji z innym lekarzem wprowadzenie diety i pewne bezkosztowe zmiany w leczeniu przyniosły olbrzymią poprawę. Leki są mi już niepotrzebne. Leczenie się przez wiele lat u tego samego lekarza powinno być ostrzegawczym sygnałem dla pacjenta, jeśli wciąż musi do niego wracać. Tak nie musi to wyglądać.

Niestety nie mogę polecić doktora Artura. Mimo wszystko zacznę od pozytywów. Terminy wizyt są krótkie. Doktor dysponuje świetnym sprzętem do przeprowadzenie kompleksowej diagnostyki gastrologicznej. Jeśli potrzebujesz szybkiej diagnostyki, na którą Cię stać - doktor Salomon sprawdzi się idealnie. Wizyty nie są jednak tanie - konsultacja u dr Artura to koszt 250 zł za pierwszą wizytę i 200 zł za każdą kolejną. Pojedyncza wizyta trwa 4-5 minut. Pan doktor nie wysłuchuje historii choroby czy objawów - interesuje go tylko to, co dzieje się obecnie. Początkowo myślałem, że to dobre podejście. Dr Artur bardzo szybko zlecił mi kompleksowe badania - pomimo bardzo łagodnych objawów. Wykonał u mnie gastroskopię, kolonoskopię, USG jamy brzusznej i ph-metrię przełyku. Po wynikach badań doktor zalecił przyjmowanie leków (ok. 10 tabletek dziennie) przez 6-8 miesięcy i później ewentualne leczenie zabiegowe w przypadku braku rezultatów. Pytając Pana doktora o skutki uboczne zaproponowanych leków, o których czytałem, doktor przerwał mi jeszcze zanim skończyłem zadawać pytanie. Stwierdził, że wszystko, o co pytam (czyli np. utrudnione wchłanianie magnezu przy stosowaniu IPP) to nieprawda i leki są w pełni bezpiecznie i nie mają skutków ubocznych. Ciągle miałem wrażenie, że proponowanie mi (w wieku 27 lat i przy bardzo łagodnych objawach) tylu leków jest przesadzone. Na szczęście nie zdecydowałem się na ich przyjmowanie i zacząłem na własną rękę (już nie u dr Artura) szukać przyczyny moich dolegliwości. Okazało się, że mam niedoczynność tarczycy i nietolerancje pokarmowe na pewne produkty. Aktualnie diagnozuję też mikroflorę jelitową, czego doktor Salomon nawet nie zaproponował. Dodam, że przepisane mi przez doktora leki nie były tanie (ok. 450 zł na 3 miesiące). Mam wrażenie, że dość kosztowne badanie ph-metrii, na które zostało u mnie wykonane, nie było w moim przypadku konieczne.
Smutny wniosek jest taki, że lekarzowi nie można do końca zaufać. Samemu trzeba orientować się w tematach medycznych i zawsze próbować szukać innej drogi czy konsultacji u innego specjalisty.