Złość nie taka zła?

Ekspert Julia Otto • 28 lipca 2015 • Komentarze:

Złość to jedna z tych emocji, do wyrażania której nie ma większego przyzwolenia społecznego. Traktowana jest zwykle albo jako przejaw słabości, albo jako rodzaj aroganckiego i niekulturalnego zachowania. Już samo słowo „złość” uruchamia konotacje z wyrazem „zło”. Rodzi to iluzoryczny obowiązek wypełniania przekonania, że nie należy go czynić. Jeśli więc na horyzoncie pojawiają się jakiekolwiek przejawy tego „czarnego pierwiastka” – lepiej go unikać, zakopać, zapomnieć.
Dość często, podczas moich spotkań z ludźmi, okazuje się, że doświadczanie złości wzbudza lęk, wstyd i nierzadko poczucie winy, któremu towarzyszy przekonanie, że złoszczenie się może krzywdzić bliskie nam osoby. Ten sposób myślenia prowadzi do utrwalonego wzorca unikania kontaktowania się ze złością. Z drugiej strony, problematyczne jest również chroniczne jej doświadczanie, które wiąże się z nieumiejętnością zatrzymania energii tejże emocji, czy też brakiem chęci do zrezygnowania z przypływu mocy.

Złość bowiem to bardzo energetyczna emocja, która wywołuje w człowieku poczucie napływu siły i odwagi. Rezygnacja z tego doświadczenia oznaczałaby w tym przypadku przyznanie się, że „nie zawsze jestem silny”, „mam swoje słabości”, „jest mi trudno radzić sobie z tą sytuacją”.
Podsumowując, zarówno unikanie złości, jak i jej chroniczne przeżywanie stanowią ważną kwestię, która bardzo często jest tematem pracy terapeutycznej. Unikanie złości do pewnego stopnia jest czymś naturalnym i koniecznym, jednak staje się problemem, gdy stronienie od konfliktów pojawia się na tyle często, że człowiek rezygnuje z szansy wyboru i uważa, że jej wyrażanie jest godne potępienia, niebezpieczne lub niemoralne. Psychoterapia obu tych trudności ma odmienne kierunki, o których możecie Państwo przeczytać w tym krótkim artykule.

Modele złości

Polster i Polster (1974) oraz Zinker (1977) wyróżnili trzy modele złości – model naturalnej złości, model unikania złości oraz model chronicznej złości. Zasadzają się one na charakterystycznych pięciu fazach, których przebieg, w zależności od modelu, ma inny charakter (kiedy unikamy złości uruchamiają się blokujące uświadomienie sobie tej emocji mechanizmy obronne; gdy chronicznie doświadczamy złości wzorzec myślenia, działania i odczuwania zasadza się na gorliwym wyszukiwaniu, podejmowaniu lub wydłużaniu doznania złości).

Model naturalnej złości:

1) Początkowe uświadomienie sobie doznania, uczucia czy myśli
2) Faza pobudzenia – celem jest skupienie uwagi na danym zagadnieniu
3) Faza działania – pobudzenie zmienia się w zachowanie
4) Faza kontaktu – daje człowiekowi wewnętrzny i zewnętrzny oddźwięk na działanie
5) Faza wycofania – człowiek wycofuje energię i zainteresowanie z danego zagadnienia i przechodzi do innego (nowe uświadomienie)

Model unikania złości:

1) Początkowe uświadomienie sobie doznania jest blokowane przez mechanizmy znieczulenia lub zaprzeczania
2) Faza pobudzenia jest blokowana przez minimalizację, odwrócenia uwagi, usprawiedliwianie i projekcje
3) Faza działania jest blokowana przez mechanizmy bezradności, niemocy, ustępowania i dostosowywania
4) Faza kontaktu blokowana jest przez irracjonalne poczucie winy
5) Faza wycofania jest blokowana przez zbyt gwałtowne wycofanie się ze złości

Model chronicznej złości:

1) Początkowe uświadomienie – nadmierne wyczulenie na sygnały, które mogą stać się powodem złości (selektywna uwaga)
2) Faza pobudzenia – złość jako emocja w centrum zainteresowania; jest pociągająca i intensywna
3) Faza działania – przesadne działanie, także impulsywne; wyładowanie złości poprzez werbalne lub fizyczne działanie, utrata kontroli
4) Faza kontaktu – swoisty rodzaj ekscytacji złością, spotęgowanie uczuć
5) Faza wycofania – nieumiejętność wycofania się, rezygnacji i zakończenia; poszukiwanie okazji, by na nowo uaktywnić złość

Funkcje złości

Istnieje wiele rozmaitych funkcji złości, jednak chciałabym napisać o tych najważniejszych z punktu widzenia prowadzenia terapii. W pierwszej kolejności rozwiejmy kilka mitów na temat „jaka to złość jest zła”. Naturalna złość przede wszystkim pomaga człowiekowi rozpoznawać własne potrzeby i w adekwatny sposób na nie odpowiadać. Kontaktowanie się z nią, z ewolucyjnego punktu widzenia, służy ponadto przetrwaniu, zarówno fizycznemu jak i psychicznemu. Jest również istotnym sygnałem, że w naszym życiu dzieje się coś niedobrego – dzięki czemu człowiek zdobywa szansę na przeciwstawienie się bądź zareagowanie na czas, aby poszukiwać rozwiązania trudnej sytuacji.

Złość to także rodzaj ostrzeżenia dla innych osób, mówiącego np. „zachowałeś się nie w porządku”, „zastanów się następnym razem, zanim tak się zachowasz wobec mnie”, „miej się na baczności”. Co więcej, złość pozwala lepiej odczuwać własną tożsamość, może wzmacniać granice osobiste i subiektywnie potrzebny dystans między mną a innymi. Służy ponadto człowiekowi do przetrwania niebezpiecznych sytuacji życiowych (reakcja walki, działania, obrony).

Bywa i tak, że doświadczanie złości jest ostatecznym sposobem poradzenia sobie z bezsilnością czy rozpaczą – dotyczy to w szczególności ofiar przemocy, wyrażenie jej zapobiega fizycznemu i psychicznemu załamaniu. Warto pamiętać także o tym, że ekspresja złości może przynosić poczucie komfortu, zdrowia, siły oraz emocjonalnej nienaruszalności.

Związki interpersonalne to kolejny obszar, w którym wyrażanie złości może być jednym ze sposobów odzwierciedlenia troski, zaangażowania i wrażliwości. Co więcej, kontakt z czyjąś złością nierzadko prowadzi do pojednania, innymi słowy może stanowić wstęp do konstruktywnego komunikowania się, przywracania ładu, harmonii czy poczucia bezpieczeństwa. Podczas procesu żałoby, wyrażenie złości może stać się naturalnym etapem żegnania się z osobą, która odeszła, staje się wówczas źródłem energii do radzenia sobie z cierpieniem.

Na koniec warto także wspomnieć o kreatywnej funkcji złości – może ona bowiem stymulować do poszukiwania nowych rozwiązań, wyzwalać twórczą działalność.

Przyczynami unikania złości są w głównej mierze błędne przekonania, stereotypy bądź wyznawane normy społeczne. Ludzie powstrzymują lub tłumią złość, „aby być dobrym człowiekiem”, „aby nie narażać się na zranienie innych”, „aby zachować poczucie bezpieczeństwa, bo bycie w konflikcie jest dla mnie zbyt trudne”. Tłumienie złości może być również sposobem kontrolowania swego wizerunku „nie mogę okazać się nieobliczalnym, niepanującym nad emocjami”. Jak już wspomniałam na samym początku, powstrzymywanie się od złości jest częściej społecznie nagradzane niż jej ekspresja, innymi słowy, unikanie tej emocji chroni przed „przewidywaną karą”. W obszarze związków interpersonalnych tłumienie złości może służyć dążeniu do zachowania/utrzymania relacji za wszelką cenę.
Jeśli chodzi o funkcje chronicznej złości, to stanowi ona poważny sygnał, że dzieje się coś bardzo niedobrego, a człowiek jej doświadczający próbuje w ten sposób rozwiązać swoje życiowe problemy. Dochodzi w końcu do momentu, w którym uwikłanie w przeżywanie złości jest na tyle silne, iż staje się ono długotrwałym zwyczajem będącym już celem samym w sobie. Energia tej emocji może być na tyle pociągająca, że człowiek zaczyna pragnąć coraz częstszego kontaktowania się z nią, w celu uzyskania władzy nad innymi ludźmi czy też prestiżu w ich oczach.

To również nieadekwatny sposób na: budowanie albo zachowanie fizycznego i emocjonalnego dystansu wobec otoczenia, utrzymywanie związków za pomocą intensywnych interakcji, obronę przed wstydem i poczuciem zagrożenia, obronę przed podatnością na zranienia takimi uczuciami jak np. smutek.

Ogólne kierunki terapii

W psychoterapii unikania złości jednym z kierunków pracy jest dochodzenie do zaakceptowania tego, iż wystrzeganie się jej jest zachowaniem normalnym, zrozumiałym i dającym się zmieniać (terapeuta nie wymaga jednak tej zmiany; przedstawia jedynie taką możliwość, wskazując na negatywne konsekwencje). Ważną częścią jest również odkrywanie roli unikania w funkcjonowaniu pacjenta, wpływu utrwalonych przekonań uniemożliwiających otwarte wyrażanie złości oraz docelowo ich zmiana. Powrót do dzieciństwa w poszukiwaniu mechanizmów obronnych w poszczególnych fazach uświadamiania sobie złości – to także nieodłączny element pracy terapeutycznej.

W kolejnych krokach pacjent uczy się wyrażania złości oraz komunikowania jej np. poprzez trening asertywności, ćwiczenia relaksacyjne, zasady komunikacji itp. Ponadto dużą rolę odgrywa również praca nad tolerancją złości u innych ludzi i akceptacja tego uczucia u siebie.

Podsumowując, celami terapii w tym kontekście są: zrozumienie, że w przeżywaniu złości nie ma niczego złego oraz że złość ma wartość pozytywną; umiejętność odróżniania złości od lęku; nauczenie się rozpoznawania sytuacji, kiedy warto wyrażać złość, a kiedy nie – gdy okoliczności są zbyt niebezpieczne (np. przemoc) nauczenie się sposobów kontrolowania złości.
W przypadku problemu chronicznej złości terapia koncentruje się na tym, aby pacjent umiał okazywać szacunek przy jednoczesnym posiadaniu prawa do przeżywania złości, ale nie do agresji. W przeważającej części praca skupia się nad kontrolowaniem i ukierunkowywaniem złości, wspieraniem pacjenta w kierowaniu nią na właściwe działania (pojęcie złości „pożytecznej” i „bezużytecznej”, trening asertywności oraz strategie redukowania złości).

Ważnym aspektem jest również dochodzenie małymi krokami do uczenia i uświadamiania funkcji złości, jako emocji służącej „przykrywaniu” innych emocji – odkrywanie jakie uczucia skrywają się pod „płachtą” złości. Dokonywany jest także bilans korzyści i strat płynących z chronicznego złoszczenia się, powrót do dzieciństwa, badanie schematów i utrwalonych przekonań dotyczących złości w rodzinie pierwotnej.

Ekspert

Julia Otto psycholog, psychoterapeuta mgr

Umów wizytę Zobacz profil

Komentarze: (0)

Ekspert

Julia Otto

psycholog, psychoterapeuta mgr

Umów wizytę