Dlaczego trudno osiągnąć wymarzoną wagę?

Ekspert Anna Najder • 2 sierpnia 2015 • Komentarze:

Okres urlopowy to czas, kiedy wiele osób przypomina sobie o noworocznych, najpóźniej wczesnowiosennych postanowieniach dotyczących odchudzania. Dlaczego właśnie wtedy? Ponieważ w tym czasie najbardziej dotkliwie dociera do wielu z nas bolesna prawda – znów nie daliśmy rady.

Dlaczego tak się dzieje, że mimo żelaznych postanowień, nawet najdoskonalszych planów i jasno określonych celów wiele osób nie jest w stanie „wytrwać na diecie”? Przyczyn może być wiele, warto jednak przyjrzeć się kilku z nich, które są zmorą osób podejmujących walkę z nadwagą.

Po pierwsze: wszystko na raz

Osoby, które decydują się na odchudzanie i którym naprawdę zależy na poprawie swojego stanu zdrowia i samopoczucia (w przeciwieństwie do tych, którzy tylko wygłaszają życzenia o schudnięciu, ale nigdy nie podejmują prób), zazwyczaj stawiają sobie wysoką poprzeczkę. Wyznaczają ambitny cel, który wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Postanawiają jednego dnia (najczęściej pewnego poniedziałku…) porzucić wszystkie dotychczasowe nawyki i zacząć prowadzić zdrowy styl życia. Można przypuszczać, że jeśli ktoś konsekwentnie pracował na nadwagę, a kilogramy przybywały systematycznie, to w tym czasie przejawiał wiele niekorzystnych dla zdrowia zachowań: późne jedzenie, podjadanie między głównymi posiłkami, jedzenie wysokokalorycznych potraw (zwykle związane z tzw. „domową”, tradycyjną kuchnią), zjadanie zbyt dużych porcji.

Wraz z postanowieniem odchudzania wszystkie dotychczasowe przyzwyczajenia mają natychmiast zostać zamienione na nowe – zdrowsze, dotąd niepraktykowane. I tak poranna kawa zostaje pozbawiona cukru, na drugie śniadanie zamiast kanapki na stole ląduje pół jabłka, niedzielny panierowany schabowy ustępuje miejsca piersi z kurczaka przygotowywanej na parze, a kolacji w ogóle nie ma. Do takiego jadłospisu entuzjazmu wystarcza zwykle na 2 – 3 dni. Wtedy pojawia się pierwsza frustracja, zniechęcenie, irytacja. Często towarzyszy temu również uczucie niesprawiedliwości, że inni mogą jeść do woli, nie zwracać uwagi na to, czym się żywią i nie cierpią z tego powodu.

Czy można uniknąć tego etapu?

Należy pamiętać, że wszystkie zmiany, które mają zostać utrwalone wymagają dobrego przygotowania. Jeśli zależy nam na długotrwałym efekcie – a więc najpierw utracie, a później na utrzymaniu wagi, nie warto się spieszyć. Listę zmian, jakie chcemy prowadzić należy ustalić sobie wcześniej. Zmiany te dobrze jest wprowadzać systematycznie, po kolei, zaczynając od tych wymagających najmniej wyrzeczeń. Dla przykładu, jeśli ktoś może bez szczególnej straty zamienić słodzoną herbatę na napój bez cukru – niech zacznie od tej zmiany. W niektórych przypadkach picie odpowiedniej ilości wody już będzie wyzwaniem – wtedy powinien rozpocząć od tego właśnie kroku. Na oswojenie każdej zmiany należy sobie dać minimum tydzień. W ten sposób mamy możliwość wprowadzenia aż 52 zmian w ciągu roku! Prościej jest pamiętać i realizować jeden nowy zwyczaj niż wiele jednocześnie.  Dzięki temu zapobiegamy narastaniu frustracji i dajemy sobie szanse na osiąganie sukcesów. Pod koniec każdego tygodnia możemy z dumą pogratulować sobie dobrze wykonanego zadania.

Po drugie: wszystko albo nic

Słusznie mówi się, że odchudzanie zaczyna się w głowie. Bez odpowiedniego nastawienia i zrozumienia mechanizmów własnego funkcjonowania jest szczególnie trudno dotrzymać zobowiązań, na które się zdecydowaliśmy. Gdyby wiedza dotycząca zdrowego stylu życia wystarczyła do tego by schudnąć, wszyscy byliby szczupli. Wiele osób, które doskonale znają reguły zdrowego odżywiania ma problemy ze skutecznym chudnięciem. Osobom, które podejmowały wielokrotnie trud redukowania masy ciała bez spektakularnych rezultatów, bardzo często zdarza się popełniać błąd w myśleniu zwany „wszystko albo nic”.

Osoby będące na diecie, aby uniknąć przejadania się zazwyczaj stosują restrykcyjny plan żywieniowy wspierający spożywanie właściwej ilości kilokalorii w ciągu dnia. Mając jednak wciąż ochotę na coś „niedozwolonego”, w sytuacji kiedy ulegną swojej zachciance bardzo często myślą: „złamałem/am zasady diety, to znaczy, że wszystko do tej pory się nie liczy… jak już raz uległem/am, mogę do końca dnia jeść to, na co mam ochotę”. W ten sposób zamiast skończyć podjadanie po jednym ciastku, zjadają całą zawartość opakowania. Osoby, które się odchudzają nie dają sobie prawa do spontanicznego jedzenia, dowolności w podejmowaniu decyzji co zjeść. Stąd kiedy zdarzy się, że ulegną pokusie zjedzenia czegoś innego niż przewiduje plan, widzą to dwuwymiarowo: albo jestem na diecie i przestrzegam absolutnie wszystkich zasad albo porzucam dietę. Tymczasem myśląc racjonalnie należy w tej sytuacji powrócić do dietetycznego menu, mimo zjedzonego ciastka i potraktować je, jedynie jako chwilową słabość, a nawet przyjemność, niż jako powód do porzucania swoich postanowień. Rozpoznanie tego typu zniekształceń myślowych wydaje się niezwykle ważne w wykształceniu prawidłowych zachowań  związanych z jedzeniem.

Z tego powodu osoby, którym zależy na redukcji masy ciała korzystają ze wsparcia psychologów. Chodzi w tym przypadku nie tylko o utrzymywanie odpowiedniego poziomu motywacji, ale przede wszystkim rozpoznanie motywów, dla których dana osoba sięga po jedzenie oraz schematów, według których postępuje. Takie podejście zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu.

Ekspert

Anna Najder psycholog, psychoterapeuta

Umów wizytę Zobacz profil

Komentarze: (0)

Ekspert

Anna Najder

psycholog, psychoterapeuta

Umów wizytę