Witam serdecznie. Piszę tu, bo już nie mam siły z tym żyć a lekarze rozkładają ręce. Nieco ponad mie

Witam serdecznie. Piszę tu, bo już nie mam siły z tym żyć a lekarze rozkładają ręce. Nieco ponad miesiąc temu zacząłem słyszeć swego rodzaju zniekształcenia, drugi ton, rezonowanie towarzyszące prawdziwym dźwiękom, jak szum laptopa, czajnika, wody, muzyce itp.
Poza tym efektem wcześniej miałem już zwykłe szumy uszne, które mi już nie przeszkadzają, te zniekształcenia są znacznie bardziej denerwujące. Udałem się do laryngologa, pokazałem film, nie uzyskałem absolutnie żadnej odpowiedzi. Badania uszu i słuchu w normie, zalecono mi betahistynę, która nie pomogła i spowodowała problemy żołądkowe. Po paru tygodniach zniekształcenia ucichły o 90% można powiedzieć, ucieszyłem się i niemal zapomniałem o nich. Niestety od kilku dni wróciły wraz z kolejnymi nowymi zniekształceniami. Jedno z tych nowych brzmi jak kod Morse'a, słyszę je głośno, towarzyszy normalnym prawdziwym dźwiękom, jak mowa, oddech, chodzenie, muzyka, niemal wszystko.
Tak jak pierwszy efekt "rezonowania" jest w całkowitej ciszy niesłyszalny, tak ten "Kod Morse'a" słyszę w ciszy ale znacznie, znacznie ciszej, niż gdy towarzyszy prawdziwym dźwiękom. Doszedł do tego jeszcze 3 dźwięk, pisk, który również towarzyszy tylko prawdziwym dźwiękom, nawet tak cichym jak przesunięcie kołdry, przejechanie ręką po ubraniu. Na 100% nie są to szumy uszne, bo te zniekształcenia dochodzą ze źródła prawdziwego dźwieku, gdy zatkam uszy palcami nie słyszę ich kompletnie. Nie mam już siły żyć z tym, nie jestem już w stanie słuchać muzyki, bo słyszę te 3 zniekształcenia. Wpadłem przez to w potworny nastrój, nic już nie sprawia mi przyjemności. Cały dzień tylko słyszę te zniekształcenia, rezonowania, kody morse'a. Nikt nie jest mi w stanie powiedzieć co mi jest, ani nawet jak nazywa się ten efekt. Jedyny trop na jaki wpadłem to Dysacusis, ale przecież nie jestem lekarzem i mogę się mylić. Błagam, potrzebuję pomocy...