Witam Od 2 lat mam astme i musze brac leki wziewne raz rano i raz wieczorem zapewne juz do konca zyc

Witam Od 2 lat mam astme i musze brac leki wziewne raz rano i raz wieczorem zapewne juz do konca zycia.Rok Temu mialem bardzo niebezpieczną sytuacje gdy bolalo mnie gardło i wzielem lek strepsils intensive i po godzinie doszło do skurczu oskrzeli.Sytuacja była bardzo niebezpieczna bo naprawde przez dlugi czas ledwie lapalem powietrze i moje zycie bylo wtedy zagrozone w mojej opinii.Skurcz byl silny i nie pomogly nawet leki wziewne ktore stosuje i ktore rozszerzaja oskrzela.Oczywiscie sytuacja byla moim bledem bo nie przeczytalem ulotki a na niej wyraznie jest napisane ze osoby z astma oskrzelowa nie powinny przyjmowac leku strepsils intensive poniewaz powoduje skurcz okrzeli u astmatykow. Choc na dzien dzisiejszy mam zdrowe zęby to jednak przeraza mnie pewna wizja ktora kiedys przeciez sie spelni bo kazdy czlowiek od czasu do czasu musi isc do stomatologa na leczenie badz wyrwanie zeba i wtedy potrzebne jest znieczulenie.I tu moje pytanie do fachowcow w tej dziedzinie czy wizyta u dentysty i przyjecie znieczulenia moze byc zagrozeniem dla mojego zycia jezeli mam astme ???Czytalem ze jest cos takiego jak gaz rozweselajacy jako forma znieczulenia dla astmatykow jednak ja w 2013 roku mialem epizod psychotyczny(jedyny w zyciu) i musze brac zolafren i mysle ze ta metoda u mnie odpada.Bardzo mnie stresuje ta sytuacja i czuje ogromny strach przed ewentualna wizyta u dentysty .Co panstwo o tym sadza ??