Nosze aparat od 6 lat. Moją wadą był 3 ząb, który trzeba było odkryć ponieważ nie wyszedł, a następnie przeciągnąć do łuku. Łuk całkowicie się skrzywił, zęby nie są symetryczne z dołem a przesunięte o cały jeden ząb w prawo. Do tego górny łuk (bo to na nim mam aparat) jest pod kątem. Po jednej stronie zęby są niżej po drugiej wyżej. Nie wiem co mam robić, uważam że 6 lat to przesada choć czytałam o przypadkach 7 czy 8 letnich. Nikt nie chce mnie przyjąć żeby kontynuować leczenie. Co powinnam zrobić? Ściągnąć aparat i wyleczyć zęby, które w obecnej chwili są bardzo popsute i się ruszają, czy czekać aż w końcu to się naprostuje? Od dwóch lat trójka jest już na swoim miejscu a zęby minimalnie zmniejszyły tę nierówność, ale wciąż są pod kątem i naprawdę to widać. Pogodziłam się z tym, że nie będą symetryczne z dołem, ale strasznie przeszkadza mi to, że gdy się uśmiecham po jednej stronie widać więcej zębów a po drugiej są bardziej schowane w dziąśle. Moje pytanie brzmi czy ściągnąć aparat i leczyć zęby czy wciąż czekać? W jednym z filmów jakie znalazłam dziewczyna, która nosiła aparat 7 lat dowiedziała się od innego ortodonty, że była bliska temu by dorobić się paradontozy. Moje zęby były wysuwane i wsuwane a teraz się ruszają. Był okres kiedy bardzo mocno się ruszały, nieco się to zmniejszyło, ale nie zniknęło.
Błagam o pomoc, bo nie wiem co mam zrobić. Każdy inny ortodonta zwyczajnie mnie odrzucał, nikt nie chce mi pomóc, a ja nie wiem co mam robić.