Moim problemem jest rok starszy chłopak, którego poznałam w październiku. Przez internet rozmowa od

Moim problemem jest rok starszy chłopak, którego poznałam w październiku. Przez internet rozmowa od początku nam się układała. On wspominał, że mu się podobam i pisaliśmy sobie różne słodkie teksty. Jednak do spotkania nie doszło przez wiele tygodni, bo mieszka 260 kilometrów ode mnie. W poniedziałek miałam wizytę u lekarza w tej miejscowości, więc stwierdziłam, że możnaby się poznać na żywo. Robert uczęszcza do szkoły weekendowej, a w tygodniu często ma pokazy taneczne w całym kraju. Zapytał czy tą wizytę u lekarza mam 10 lutego, a później powiedział, że zaprowadzi mnie gdzie będę potrzebowała, ale nie wie do której sam będzie mógł zostać. Przyjechałam na miejsce i po wyjściu od lekarza okazało się, że za niecałą godzinę ma pociąg do Gorzowa, ostatni pociąg, którym może jechać na pokaz taneczny. Poczułam się bardzo zawiedziona. Myślałam, że spotkamy się przynajmniej na 3,4 godziny. Tylko teraz zastanawiam się czy on na pewno mnie wystawił.. W końcu wizyty u lekarza nie dało się przełożyć, a on pewnie wiedział, że ma w tym dniu pokaz i nie spotka się na długi czas. Tak to zinterpretowałam po tej wiadomości, że nie wie do której może ze mną zostać. Poza tym też przyjechał z miejscowości co prawda oddalonej o godzinę podróży, specjalnie, żeby się spotkać. Dodam, że mój kuzyn chciał od niego kupić kartę graficzną do komputera, więc dał mi pieniądze i mu załatwiłam tą kartę. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy to było wystawienie czy on mi dał jasno do zrozumienia, że w tym konkretnym dniu nie może dłużej ze mną spędzić czasu?