Mam 18 lat i mam spory problem. Wydaje mi się, że grzybicę mam odkąd zaczęłam miesiączkować (ok. 12-

Mam 18 lat i mam spory problem. Wydaje mi się, że grzybicę mam odkąd zaczęłam miesiączkować (ok. 12-13 lat; w tamtym czasie jeździliśmy ze szkołą na basen co tydzień), brzmi to dość dziwnie, jednakże problem polega na tym, że nikt mi wtedy nie powiedział, że to nie jest normalne. Myślałam, że każda z nas ma upławy - przyzwyczaiłam się do nowej sytuacji.

No właśnie, tylko upławy. Nigdy nie dolegał mi żaden świąd czy pieczenie. 2 lata temu byłam pierwszy raz u ginekologa ze względu na leczenie trądziku. Pani doktor powiedziała, że wszytko jest okay, więc nadal żyłam w przekonaniu, że nic mi nie jest. Koniec końców w grudniu zeszłego roku w końcu poszłam i powiedziałam innej już pani ginekolog o moich obawach. Niestety nie dowiedziałam się nic, wyszłam tylko z receptą na probiotyk doustny, który problemu nie usunął.

Postanowiłam wypróbować leki bez recepty (Gynoxin Optima, Clotidal), dostałam również Pimafucin (6 szt), który ginekolog przypisał mojej mamie (przeszło jej po innym). Niestety problem nie zniknął, obawiam się, że nawet upławy są bardziej obfite. Nie ukrywam, że jestem już tym trochę zmęczona, wizytę kolejną mam za 2tyg, ale chciałabym się dowiedzieć do tego czasu co jeszcze mogę wypróbować, czego się spodziewać czy o jakie badanie poprosić lekarza.

Z góry bardzo dziękuję za każdą odpowiedź.