lek. Zofia Kijas-Kur

Niestety mnie Pani Doktor nie pomogła w moich problemach skórnych. Poczułam się rozczarowana, bo przyszłam na wizytę z wynikiem badania, które Pani Doktor sama zleciła i na tej wizycie Pani doktor wycofała się z wypisaniem leku. Odesłała na przyszłość do lekarza pierwszego kontaktu. W rezultacie ta wizyta nie miała dla mnie w zasadzie sensu, nic nie wniosla.

Byłam na wizycie u pani doktor z moja córeczką i niestety muszę wystawić negatywną opinię. Zapłaciłam za wizytę i nic się nie dowiedziałam. Jedyne co mi pani doktor powiedziała to aby mój pediatra wystawił mi skierowanie do dermatologa dziecięcego i zrobił badania. A i dostałam próbki kremu. 150 złotych zapłacić aby wyjść z próbka kremu‍‍ Nie polecam!

U pani lekarz byłam na wizycie raz, i był to ostatni raz. Pani w ogóle nie zachowywała się w sposób empatyczny, w czasie wizyty była arogancka. Choruję na łuszczycę i spodziewałam się lepszego i efektywniejszego leczenia niż tylko przeczytanie ulotek rzuconych w moją stronę przez panią lekarz i odebranie recepty na kolejny steryd. Pani w ogóle nie wysłuchała o moim problemie, nawet nie próbowała ze mną rozmawiać. Niestety, ale przez takie podejście do pacjenta, traci się zaufanie do kolejnych lekarzy.

Tacie pojawiły się plamy na ciele. Na wizycie pani doktor tylko zerknęła i stwierdziła łuszczycę. Przepisane maści nic nie pomogły, na drugiej wizycie zmienione maści, i dalej nic. Pomogła zmiana lekarza. Krótka wizyta, szybka diagnoza (liszaj płaski)

Niestety ja chyba trafiłam na słaby dzień Pani lekarz. Zero empatii i profesjonalizmu, za płatną wizytę z PZU poświęciła nam 3 minuty swojego czasu. Szorstko oświadczyła, że ,,takie rzeczy to u chirurga". Zlikwidowalysmy zmiany na pierwszej wizycie u dermatologa w placówce NFZ.

Wizyta u tej osoby (nfz) była najgroszą konsultacją lekarską jaką miałem w całym swoim życiu. Ta pani nigdy nie powinna zostać lekarzem. Całkowicie arogancka, bezczelna i niekompetentna. Opowiadając co mi dolega i wskazując miejsca w ogóle ani na nie ani na mnie nie spojrzała, tylko notowała coś cały czas w kartotece. A z każdym moim słowem twierdziła, że nic się nie da z tym zrobić, dając mi, a nawet rzekłbym rzucając z łaską na biurko, ulotki reklamowe z kremami jednej z firm. Poza tym zwracała się do mnie z pogardą, mówiąc mi PER TY, sugerując, że mam problemy...ale ze sobą!!! Nigdy wcześniej się z takim czymś nie spotkałem. Na potwierdzenie powyższego dodam, że osoba z mojej bliskiej rodziny również była u tego "lekarza" i również została potraktowana w podobny arogancki sposób i odprawiona z ulotkami reklamowymi do poczytania! Szczerze odradzam wszystkim jakiekolwiek konsultacje z tą osobą, o ile chcecie zaoszczędzić trochę czasu i nerwów.