dr n. med. Witold Klemarczyk

Wychodzi na to, że jak Pan Dr nie widzi w dokumentacji tego, co sam kiedyś stwierdził i zalecił to przeczy sam sobie i krytykuje. Lekarz nie słuchał, uznał że z pewnością jest tak jak zakłada nawet jeśli badania temu przeczą i nasze postępowanie.

Dwie gwiazdki tylko dlatego, że lekarz ma podejście do dziecka. Leczenia żadnego. Uciszanie objawów lekami. Z dzieckiem znaleźliśmy się na oddziale i tak....Może gdyby leczył to przez 8msc nie cierpiałoby dziecko.

Do wegetarian i wegan
W internecie znalazłam informacje że doktor doradza rodzinom na powyższych dietach. Zgłosiliśmy się do niego z problemem niedoboru B12 u córki. Diagnoza niedoboru nietrafna, co wykazał dietetyk, do którego potem trafiliśmy. Brak szczegółowych zaleceń dot. suplementacji. Doktor stwierdził że córka zachowuje się ok, mieści się w centylach więc nie ma problemu. Mogło nas to narazić na niedobory u przyszłych dzieci, a te mają poważne konsekwencje. Dwie gwiazdki za czas poświęcony ( wizyta trwała godzinę), odpowiedź na wszystkie pytania (choć nie zawsze trafne) i empatię i wyrozumiałość w stosunku do dzieci oraz samo miejsce przyjmowania dostosowane do dzieci. Pomoc znaleźliśmy u dietetyk specjalizującej się w tych tematach

Jestem bardzo rozczarowana wizytą. Kiedyś byłam u Pana Doktora w innej placówce i dlatego wróciłam w potrzebie bo pierwsza wizyta zrobiła na mnie ogromne wrażenie, tym razem kompletnie sie zawiodłam. Przyjechaliśmy do Pana Doktora, żeby dopomógł nam z ciągłym chorowaniem Syna. Synek choruje non stop, pójdzie 3 dni do przedszkola i potem 3 tygodnie jest w domu. Otrzymałam informacje, ze za szybko puszczam Syna do przedszkola. Próbowałam wyjaśnić, ze Syn chodzi tylko na kilka (max 5h ) dziennie, do tego nie puszczaliśmy Go nigdy od razu po chorobie - po chorobie do totalnego wyzdrowienia, potwierdzonego u Lekarza, czekamy jeszcze pare dni i wtedy próbujemy na jeden, góra dwa dni ale zawsze po tym czasie zaczyna sie choroba. Gdy nie otrzymałam żadnych zaleceń, mimo swoich watpliwości zasugerowałam, ze Syn moze ma alergie bo tak usłyszałam od innego Lekarza , został przepisany lek na alergie, na receptę. Ale czy Syn rzeczywiście jest na coś uczulony? A jakiś wywiad w tym kierunku? Syn nigdy nie byl u Alergologa, nie miał żadnych testów w tym kierunku. Zaznaczyłam, ze myśleliśmy, ze alergia bo ostatnia choroba zaczęła sie od kichania i kataru ale przerodziła sie w gorączki, nieżyt nosa, uporczywy kaszel (wiec chyba jednak nie alergia).
Nie otrzymałam jakiejkolwiek pomocy,
nie podam dziecku leku na alergie, której wcześniej nie potwierdzę. Nie godzę sie na podawanie leków „na ślepo” a może trafimy. Do tego wrócić za 6 tygodni - ale w jakim celu? Żeby dostac skierowanie na badania? Dlaczego teraz nie dostaliśmy żadnych badań, żadnych zaleceń? Przecież możemy krew zbadać i za 8 tygodni ale mieć juz skierowanie. Aha, skierowanie bedzie za 6 tygodni na kolejnej wizycie kontrolnej i znów wydamy 250 zl . Tylko wtedy za wystawienie badań, teraz za nic. Dziękuje. Jestem rozczarowana, zawiedziona. Rownie dobrze mogłabym podrzeć te 250 zł i oszczędzić sobie i dziecku takich wycieczek po placówkach medycznych. Po dzisiejszej wizycie zdecydowanie odradzam tego Lekarza.

Nie polecam. Chodziłam z dzieckiem 4 letnim do dr Klemerczyka od ponad pol roku byl leczony na bole brzucha i wygięcia ciala spowodowane refluksem zoladkowym. Dr na poczatku leczyl trzema lekami min. gastrosus debridat potem juz samym debridatem fakt że wycięcia ciała byly coraz rzadsze natomiast bole brzucha niestety nie. Zasugerowalam doktorowi ze moze ma alergie pokarmowa powiedzial ze wykluczone i jak zasugerowalam diete bez nabialu powiedział ze nie ma takiej opcji tylko odstawic slodycze. Po ostatniej wizycie ktora odbyla sie 1.5 miesiaca temu powiedzial ze moje dziecko ma ciezkie zaburzenie ukladu pokramowego i ze trzeba bedzie zastosowac mocny lek i zrobic ekg serca a te ruchy to moze jednak autyzm. Pan dr gastrolog pediatra stał się nagle psychiatrą. Od miesiaca nie podaje dziecku zadnych leków wykluczylam nabial i rano podaje siemie lniane nagle dziecko cudownie wyzdrowialo zero wygięć ciala zero bólów brzucha gdybym posluchala dr dziecko wyniszczaly by jakies twarde leki a wystarczylo nie podawać nabialu dac zwykle siemię lniane i dziecko cudownie zdrowe. Wydane blisko 1500zl w bloto bo tyle kosztowaly wszystkie wizyty to nie wszystko diagnozowanie autyzmu bardzo nieprofesjonalne dr stale wykluczal alergie pokarmowe gdzie mu o tym wspominalam moje dziecko na szczescie nie ma ciezkich zaburzen ukladu pokarmowego czysta alergia co potwierdzil inny lekarz.

Niestety nie mogę pochwalić tego lekarza, nam niestety nie pomógł... Zaparcia jak były tak sa, nie zmienia leku na inny, i nie proponuję wizyty u siebie w gabinecie, mieliśmy jedynie teleporade.

Pan doktor miły, wydaje się kompetentny. Powód wizyty długotrwały, rozlewający się ból brzucha u dziecka z niewielką nadwagą, zakończona wystawieniem zlecenia na wykonanie badań krwi i receptą na syrop. Oczywiście nie obyło się bez komentowania i nie dawania wiary prowadzonemu ze mną wywiadu. Zero zagłębienia się w problem. Druga wizyta po 6 tygodniach, zero zainteresowania bólami brzuchami. trwała moze 5 minut. Obliczenie BMI ( to sama mogę zrobić ) i wystawienie recepty na kolejne butelki syropu. 5 minut i recepta a koszt wizyty 200 zł. Dziękuję za takiego lekarza, który pacjenta szufladkuje w swoje normy medyczne zamiast szukać problemu. Na szczęście znalazł się inny lekarz, który problem znalazł i pomógł.

Pan Doktor robi miłe i kompetentne wrażenie ale... Trafiłam do niego z objawami krwi w kale, diagnoza: alergia (bez badań), zalecenia: definitywne zakończenie karmienia piersią z dnia na dzień u 5 miesięcznego dziecka, wprowadzenie hydrolizatu. Cyt: albo Pani leczy dziecko albo nie... Niestety zalecenia nie dały się wprowadzić w życie "z dnia na dzień", dziecko odmówiło sztucznego mleka, nie potrafiło jeszcze pić wody wiec trzymając się zaleceń Doktora mogłabym doprowadzić dziecko do jeszcze gorszego stanu np. do odwodnienia. Na szczęście znalazłam pomoc dla dziecka w innym miejscu z kompleksowym podejściem zarówno do choroby jak i do emocji niemowlaka. Pediatra przede wszystkim musi mieć trochę empatii w stosunku do tak małej istoty, która przez pierwsze miesiące była karmiona wyłącznie piersią. Po moim telefonie do Pana Doktora, że dziecko odmawia picia hydrolizatu Pan Doktor przedstawił mi wizję karmienia pozaustrojowego lub przez sondę na oddziale szpitalnym...