lek. Waldemar Gachowski

Trafiłam do dr Gachowskiego po drogiej i rozczarowującej wizycie u innego gastrologa. Nastawiona najbardziej negatywnie jak tylko się da. W gabinecie zastałam sympatycznego i uśmiechniętego lekarza. Zrobił bardzo wnikliwy wywiad i zlecił USG jamy brzucha i gastroskopię. Dzięki USG - przypadkiem – okazało się, że posiadam kamień w nerce. Natomiast gastroskopię zrobił Pan Gachowski. Badanie przebiegło bez najmniejszych zastrzeżeń. Zarówno lekarz jak i pielęgniarka obecna w gabinecie, robili wszystko, żeby to nieprzyjemne badanie trwało jak najkrócej i przebiegało w mozliwie najmniej uporczywy dla mnie sposób. Na podstawie badania postawiono diagnozę i przypisano leki.
Dziwią mnie negatywne opinie. W moim przypadku wszystko było naprawdę super. Dlatego polecam dr Gachowskiego z czystym sumieniem.

Zajrzałam tu dopiero po wizycie i jestem zdziwiona negatywami. Lekarz był miły i uprzejmy, wszystko rzeczowo tłumaczył. Badanie - choć nieprzyjemne - poszło gładko. Wyszłam z gabinetu zadowolona, dodam, że wizyta była na NFZ.
To dopiero diagnostyka, więc nie daję więcej, niż 'polecam'.

Jestem pacjentką Doktora w LUX-MEDZIE. Moje odczucia z wizyt są bardzo pozytywne.
Chętnie ze mną rozmawia o moich problemach zdrowotnych, zleca sporo badań.
Jestem wstrząśnięta tym ,co napisali wcześniejsi przedmówcy.
Jeśli to prawda Panie Doktorze, zmień się!

Leczę się u tego Pana prywatnie. Nie mam wiekszych zastrzezen. Jest mily i tlumaczy mi zachowania mojego zoladka. Moze spi w czasie dyżurow w szpitalu poniewaz dodatkowo pracuje w prywatnej klinice. Nie wiem, ale nie mam zastrzezen. Podchodzi indywidualnie do pacjenta, wypytuje o choroby, przepisuje badania dodatkowe.

Pan Gachowski opiekował sie moim dziadkiem. Przez cały pobyt dziadka w szpitalu spotkania z tym człowiekiem nie należały do przyjemnych. Był opryskliwy, niemiły i nie można było od niego uzyskać żadnych informacji o stanie zdrowia schorowanego starszego człowieka. A starszych ludzi traktował jak obywateli drugiej kategorii, którym już nic sie nie należy i nie mają prawa do należytej opieki. A co do wcześniejszej opinii to sam pracuje na nocne zmiany i jak większość ludzi pracujących w takim systemie nie wyobrażam sobie snu...dlaczego ?? ponieważ grodziłoby to różnego rodzaju konsekwencjami chociaż nie tak dużymi jak sen Pana doktora na dyżurze!! On odpowiada za najcenniejszą dla człowieka wartość jaką jest zdrowie i życie a nocne dyżury nie są obowiązkowe jest to dodatkowy łatwy zarobek dla lekarzy!! Jeśli ktoś czuje się zmęczony to nie powinien podejmować się tak ogromnej odpowiedzialności !!!

Pan dr Gachowski jest fantastycznym lekarzem. Należy pamiętać, że jest jednocześnie człowiekiem I JAKO CZŁOWIEK MA TEŻ PRAWO DO SNU NAWET PODCZAS DYŻURU!!!! Nigdy nie zapomnę, jak opiekował się moją ponad osiemdziesięcioletnią Babcią. Jest bardzo dobrym fachowcem a wszystkim tym, którzy czują się tak dotknięci jego "niecierpliwym" zachowaniem po wielogodzinnych często dyżurach, zalecam przemyślenie swojego "beznagannego" zachowania w swoim miejscu pracy, w domu, w sąsiedztwie i na ulicy.
Z całego serca polecam wszystkim dr Gachowskiego!!!!!

Ten Pan mnie przyjął w sobotę o 24.00 na pogotowiu z 39 stopniami gorączki i zamiast zachować się jak lekarz zrobił mi wykład, że on jest od ratowania życia a nie od podwyższonej temperatury.

Dodam, że ludzi potrzebujących ratowania życia w tym czasie nie było.

Byłem tylko ja - chory człowiek, który opłaca składki i dostał gorączki w środku nocy...
Dostałem zastrzyk na zbicie temperatury i to wszystko... jakoś przeżyłem do rana i udało mi się dostać do normalnego lekarza...