lek. Tomasz Hoppe

W grudniu byłam na prenatalnych, byłam bardzo ciekawa co Doktor powie, miałam nadzieję, że będzie omawiał, tłumaczył. Badanie przebiegło raczej milcząco, tylko komendy słyszałam, a czasami nawet nie rozumiałam bo były trochę pod nosem wyburczane, na koniec zapytałam, czy cos Pan Doktor mógłby mi powiedzieć, to odparł tylko, że jeśli chodzi o usg, to wygląda ok i dostałam skierowanie na test pappa-a. Kurtyna...

Mam mieszane odczucia co do doktora. Bylam u doktora 2 razy na wizycie, na pierwsza wizyte spoznil sie ponad 40min ( poniewaz "zalatwial prywatne sprawy"), teraz mialam miec drugie badanie prenatalne po 20 tyg ciazy w szpitalu na NFZ, masa pacjentek przed gabinetem a pan doktor sobie poprostu wyszedl bez slowa i .. juz nie wrocil. Jechalam ponad 100km konkretnie do Pana doktora i bylam zawiedziona, ze nie On robil mi badanie. Jednak Pani doktor, ktora zastapila doktora przeprowadzila badanie bardzo profesjonalnie - bylam milo zaskoczona. Nastepnym razem umowie sie juz do tej Pani doktor.

Czytam Wasze komentarze i nie wiem czy powinnam nadal być pacjentka pana Hoppe. Jestem w 14 tyg ciąży, od początku zagrożonej i właśnie z tego powodu polecono mi tego właśnie doktora jako najlepszego w Olsztynie. Póki co jestem nim rozczarowana, ponieważ mam medyczne wykształcenie i nie jestem w stanie uzyskać żadnej odpowiedzi na moje pytania. Badania prenatalne również mi zrobiono, prywatnie, i nie dostałam nawet żadnej karteczki tylko usłyszałam, że wygląda to optymistycznie i mam czekać na wynik badania krwi. Co to właściwie znaczy?! W rodzinie nie było żadnych chorób genetycznych, właściwie nie powinnam mieć chyba nawet robionych tych badań (brak wskazań do ich robienia, na nfz nigdy by mi ich nie zaproponowano), ale to zawsze jakiś dodatkowy zarobek i zero informacji dla pacjentki. Lekarza szukałam jeszcze zanim zaszłam w ciążę, ponieważ chciałam być od samego początku pod właściwą opieką i to właśnie mój lekarz rodzinny polecił mi lek. Hoppe. Zaufałam i teraz nie wiem co robić. Czy czekac, az ciąża będzie na tyle "duża", by się nią zainteresował, czy zmieniać szybko lekarza. Jak zmieniać to na kogo? Nie ma lekarza idealnego. Co do gabinetu, to również początkowo przyjmowana byłam w tym marnym gabinecie na jagiellonskiej z "prysznicową zasłonką', ale drogie panie, pan Hoppe ma nowiutki, ładnie wyposażony (z przebieralnia wyposażoną w bidet i toaletę, tylko mydła brak) gabinet obok ratusza. Proście o wizytę w tamtym miejscu - ul wyzwolenia, gabinet nazywa sie CORE. Warunki o niebo lepsze. Tylko lekarz nadal mruczy coś pod nosem i nie odpowiada na pytania...

jestem zaskoczona tymi negatywnymi ocenami, ja mam dwóch synów,dzięki temu że leczyłam się u niego na niepłodność. miałam też bardzo dobrą opiekę w szpitalu tam gdzie miał dyżur na ginekologii.

W 13 tygodniu ciąży byłam na badaniach prenatalnych u doktora. Stwierdził podwyższone parametry nt oraz torbiele wokół szyi dziecka. Zasugerował że nie jest dobrze, że dziecko może urodzić się z wadą genetyczną a na szereg moich pytań miał jedną odpowiedź:"PECH". Nie muszę pisać co przeżywałam przez pozostałe tygodnie ciąży. W listopadzie urodziłam ZDROWEGO SYNUSIA. Pan doktor nie ma podejścia do kobiety gdy znajdzie się w takiej sytuacji, nie potrafi wyjaśnić na czym dokładnie problem polega. Program komputerowy szacuje ryzyko a doktor tylko pod tym się podpisuje. Więcej nie odwiedzę tego pana.

po tym wszystkim czego się naczytałam o panu doktorze sama nie wiem jak na to zareagować!!powiem tak;prowadził mi ciąże 10lat temu,była to ciąża zagrożona,nie mogę powiedzieć,że mi nie pomógł bo pomógł,aczkolwiek za wszystko liczył,bardzo liczył co 2tygodnie chodziłam na wizyty,bo tak kazał,za każdą płaciłam,a jak zapytałam sie czy jest mozliwość aby był przy porodzie to 10lat temu krzyknął700albo800zł nie pamiętam dokładnie!!powiem tez że miałam pewne badania do wykonania i doradził mi zamiast chodzic i stać w kolejkach,prócz tego płacic za wszystko wypisał mi szpitalne skierowanie i za nic koztów nie poniosłam tak wiec nie wiem,i nikomu nie bede doradzac!!!a co do gabinetu to nie jest taki zły,bez przesady!!!zasłonka wygląda jak prysznicowa ale nie róbmy afery,pozdrawiam....

po 1,5 rocznym leczeniu u doktora spotkałam się z zapytaniem z jego strony jak długo staram się o dziecko.Ręce mi po prostu opadły,i już chyba tam nie pojadę,bo szkoda czasu.Po za tym to przez ten cały okres nie zlecił mi żadnego badania a jestem naprawdę po dużych przejściach zdrowotnych.Nie wiem jak mam Go ocenić,bo innym Paniom pomaga i naprawdę ma dużo klientek.

Zna się na tym co robi.No ale faktycznie żyje chyba w swoim świecie i nie liczy się z uczuciami innych.Doskonale robi usg dooplera.Ale przy tym jest mało delikatny no i niesympatyczny. No ale czego się nie zrobi dla dobra własnego dziecka.

Ocenić jeszcze sama nie mogę, przekonam się za jakieś 2 miesiące, mój ginekolog skierował mnie właśnie do niego, jestem w ciąży wysokiego ryzyka, straciłam dwie poprzednie. Pokładam ogromne nadzieje w tym lekarzu i mam nadzieję, że to dobry specjalista.

Podzielam opinię moich poprzedniczek
```
Ocena została wyzerowana. Powód: Brak wystarczających argumentów do wystawienia oceny.
```