dr n. med. Stanisław Czop

Trafiłam do doktora (pierwszy lepszy lekarz (żadnego nie znałam), żeby jak najszybciej dostać się do „specjalisty”) z powodu nawracającego (3 raz w ciągu 2,5 m-cy) bólu gardła i kataru. Doktor zbadał owszem, ale sposób jego komunikacji z pacjentem zostawia wiele do życzenia. Próbuje być miły komplementami od chwili wejścia do gabinetu, (bo jak powiedział młoda i ładna) a później „najeżdża” na pacjenta i go obraża. Nie da sobie nic powiedzieć, tylko to, co on mówi jest najmądrzejsze i najprawdziwsze. Powiedział mi, że zatoki mam chore od 20 lat i że długa droga leczenia przed nami i zaczął na mnie krzyczeć, że nieleczone. Nadmienię, że z laryngologiem miałam tylko styczność będąc dzieckiem (w wieku 7 lat), kiedy miałam usuwany III-ci migdał. Próbował mi wmówić, że na pewno chorowałam często na uszy (nigdy się to nie zdarzyło) i powtarzał, że na 100% miałam nieleczone. Kiedy zaczęłam kontratak słowny próbując powiedzieć mu, że tak nie było, że nigdy żaden lekarz przy innych infekcjach nie zasugerował nawet wizyty u laryngologa, powiedział żebym nawet się niekompromitowana takim mówieniem. Zaczął być niemiły, wybuchowy i ordynarny (bo ktoś w końcu nie wysłuchiwał jego głupot i obrażania, tylko odważył się odezwać). Na zakończenie wizyty rzucił moją „kartą” - historią choroby. Do kontroli zapisałam się od razu do innego lekarza. Nie polecam

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz