lek. Sławomir Witoszyński

Lekarz, który podchodzi z zaangażowaniem do pacjentki, nie bagatelizuje niczego i bardzo sympatyczny

Nie polecam pana doktora. Badanie bardzo powierzchowne. Moje ostatnie USG dopochwowe trwało.. sekundę. Nie wiem co można zobaczyć w takim czasie. Zamiast zrobić posiew (o który prosiłam kolejny raz) żeby zbadać dokładnie przypadłość z którą zmagam się od długiego czasu, dr polecił irygację. Jestem w szoku.

Lekarz dokładny, wszystko wyjaśnia. Badanie delikatne. Nie pospiesza ,wizytą w spokonej atmosferze. Pan doktor bardzo miły.

Witam, przez ponad 2 lata chodziłam regularnie do Pana dr. chociaż wiedział że mogę być nosicielem HPV, nie badał mnie skrupulatnie. Co 6 miesięcy(z własnej woli nie zalecenia lekarza) miałam robioną cytologie i zawsze to było niby zwykłe zapalenie i przepisywanie globulek. Zaczęło mnie bolec podbrzusze poszłam do innego ginekologa który się przeraził że mam torbiel na szyjce macicy i to nie mała, że mam nadrzerke bardzo nie ładną i wszystko kwalifikuje się do usunięcia. Nie polecam !!! Nie wiem jak zakończy się moje leczenie ale jestem wciekła na maxa że ja chodziłam na wizyty co pół roku i nic nie widział a wiedział że jestem narażona nawet na raka szyjki macicy!!!

Poszłam do pana dr Witoszyńskiego po 5 miesiącach od wykrycia 3 cm torbiela przez moją ginekolożkę, która przeprowadziła się do innego miasta. Pan doktor stwierdził, wszystko jest ok a na moje zapytanie a co to jest ten "bąbelek" na jajniku?, odpowiedział że jest to pęchęrzyk Graffa na moje stwierdzenie, że dosyć duży pan doktor odpowiedział " nie... w normie. " Oczywiście bardzo się ucieszyłam, że torbiel mi zniknęła. Rok później byłam u innego ginekologa i dowiedziałam się, że mam 6 cm torbiela jak się okazało endometrialnego. W chwili obecnej jestem po laparoskopii.

Chodziłam do dr Witoszyńskiego w ciąży, niby dawał skierowania na badania kwi i moczu systematycznie, ale... nawet jak na wynikach były nieprawidłowości uznawał, że wszystko jest w porządku. Przez całą ciąże zrobił mi jedno USG i to z kręceniem nosa, za to podał namiary na świetną Pania dr która robi bardzo dokładne badania USG (niestety prywatnie)- i to dzięki niej urodziłam żywe dziecko, szkoda tylko, że 1,5 miesiąca za wcześnie! Pan doktor zlekceważył białkomocz i opuchliznę...nie polecam

Gdy zaszłam w ciążę poszłam do tego lekarza, mimo że wczesniej prywatnie pani doktor powiedziala mi, że to 6 tydzień ciąży , pan doktor zdecydowanie zaprzeczył, stwierdził, że nic się nie dzieje a spóźnony okres wkrótce przyjdzie. było to rok temu a dziś mam 3 miesięczneo , kochanego synka. Na szczęście od razu po tym, jak stwirdził, że w ciąży nie jestem zmieniłam lekarza na pana doktora z Polnej, bardzo kompetentnego i sympatycznego :)

Witam, chodziłam do doktora wcześniej tylko po tabletki antykoncepcyjne - wówczas nie było problemu, tylko cytologia zawsze była dopuszczana do badania warunkowo bo była albo źle próbka pobrana albo źle przechowywana (tego nie wiem). Problemy zaczęły się gdy zaszłam w ciążę, myślałam, że będę mieć lekarza z doświadczeniem. Jakże się pomyliłam... Fakt: skierowania na badania dostawałam (chociaż to ja musiałam pilnować by było dobrze wystawione bo lekarz notorycznie popełniał błędy w wyniku, których albo za badanie płaciłam albo jakieś nie było wykonane, a lekarz na moje obiekcie stwierdzał, że nie zna się na tych papierkach!), byłam badana ginekologicznie a USG miałam wykonywane po ostrej wymianie zdań, że chce by je zrobił (zgodnie z harmonogramem, nic ponadto, na moje pytania co do np. wlk. dziecka, jego wagi, ilości płynu owodniowego - czyli podstawy, niestety lekarz nie potrafił odpowiedzieć, stwierdzał, że się na tym nie zna tj. na odczytywaniu danych z USG, że on jest od operacji a to młodzi znają te urządzenia), na prośbę o L4 też zareagował niemiło mimo iż ciążę źle znosiłam (w końcu mi je wystawił) a co do pytań o sam przebieg ciąży to tu też się rozczarowałam (nie wyjaśniał mi dlaczego tak źle się czuje bo wyniki badań miałam dobre o czym sama się dowiedziałam z internetu, nie odpowiadał na moje pytania o dolegliwości ciążowe jakby ich nie słyszał, czekał tylko aż już sobie pójdę). Niestety całą wiedzę na temat ciąży byłam zmuszona czerpać od koleżanek, z internetu i z wizyt prywatnych u innego lekarza. Pan doktor to porażka, nie powinien pracować w przychodni. Szczerze odradzam!!!!!!

Ze szczerego serca polecam Pana Doktora. Nie miałam okresu. Nie wypisywał leków "na oko" jak robili to inni ginekolodzy, Jako jedyny skierował mnie do poradni endykronologicznej na dalsze badania.
Miły, sympatyczny, uprzejmy. Konkretnie zajął się moim przypadkiem. Odpowiadał na każde pytanie, przejrzyście i cierpliwie.

Byłam u tego lekarza na kilku wizytach kontrolnych. Generalnie, jeśli któraś pani potrzebuje lekarza tylko i wyłącznie do wypisania recepty na antykoncepcję, to do tego jest odpowiedni. Nie daje żadnych skierowań, bo z miłym uśmiechem mówi, że to "niepotrzebne". Badanie powierzchowne, trwa może 2 minuty. Nie wierzę, że w tak krótkim czasie można rzetelnie zbadać pacjentkę. Ostatnim razem ledwie zdążyłam zejść z fotela już powiedział "dziękuję" i oczami wskazał drzwi, tymczasem chciałam jeszcze zasięgnąć porady co do pewnego, nurtującego mnie problemu. Na zadane pytanie odparł "nie wiem, nie pomogę Pani" (i znów sugestywny rzut oka na drzwi) - no cóż, a kto ma wiedzieć, pani w warzywniaku??? Ponadto kwestie organizacyjne: notoryczne opóźnienia, ok. godziny czasu oraz brak prywatności w gabinecie - drzwi są tak cienkie, że słyszałam dokładnie badanie oraz wymianę zdań z pacjentką przede mną (jej prośba o skierowanie na badanie hormonalne także była "niepotrzebna"). Nie polecam i sama także nigdy więcej nie skorzystam z porady u tego lekarza.