Roman Gabryś

Pierwsza wizyta była ok. Przyszłam na nią z diagnostyką innych lekarzy . Miałam prywatnie zrobione zdjęcie kolana, częściowe badania krwi, usg oraz byłam po wbiciu blokady . Lekarz dał skierowanie na rezonans i to spełniło moje oczekiwania. Potem było o wiele gorzej. Sądzę, że pan doktor nie przeczytał do końca wyników rezonansu, które wyraźnie wskazywały na tragiczny stan , łękotki przyśrodkowej , powiedział, że nie ściągnie mi płynów z kolana "bo ich tam nie ma" (prosiłam o to bo bardzo cierpiałam, kolano było opuchnięte a w rezonansie opisane były wysięki z torebek stawowych), powiedział, że kolano należy dalej diagnozować i skierował mnie na badania krwi . Pan doktor wyszedł z gabinetu w trakcie rozmowy dając mi do zrozumienia, że skończył wizytę. Byłam obolała i bardzo zła. Na kolejnej wizycie lekarz zapytał kto mnie skierował na to badanie krwi (okazało się ono zupełnie zbędne) . Zgodziłam się na operację i poszukując szpitala zmieniłam lekarza. Okazało się , że kolano jest w tak złym stanie, że za tydzień będę miała laparoskopowo zrobioną operację łękotki a potem będę miała drugą na którą trzeba w Polsce niestety poczekać - endoproteza. Wystarczyło tylko przeczytać uważnie wyniki rezonansu.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz