Traumatyczne wydarzenie

16 odpowiedzi
Dzień dobry, kilka lat temu zostałam zgwałcona. Nikt z rodziny o tym nie wie. Starałam się wyprzeć to wspomnienie i w pewnym stopniu udało się to zrobić. W czasie terapii to wspomnienie odżyło. Nie potrafię z moim terapeutą rozmawiać o tamtym zdarzeniu. Uważam, że po co wracać do tego skoro i tak niczego nie zmienię. Nie mam pojęcia co mam zrobić. Nie dość, że wspomnienie gwałtu nie chce odejść, to pojawiły się koszmary związane z gwałtem. Nie mam pojęcia co powinnam zrobić, chcę żyć normalnie, a przede wszystkim sypiać normalnie. Obecnie jest tak, że bez tabletek nasennych nie zasnę. Jestem bardzo zagubiona, co jest do mnie w ogóle nie podobne. Zawsze byłam tą osobą, która w każdej sytuacji znajdzie najlepsze rozwiązanie, czy udzieli wspaniałej rady. Potrafię pomóc każdemu, a nie potrafię pomóc sobie. Nie wiem jak pozwolić terapeucie na udzielenie mi pomocy. Ufam mu bezgranicznie ale panicznie boję się stracić kontrolę nad wszystkim. Czy ktoś z Państwa może mi pomóc w podjęciu decyzji co powinnam zrobić?
Z góry dziękuję
Dobry wieczór,
to co Pani opisuje nazwane jest stresem pourazowym. To ważne, że ufa Pani swojemu terapeucie. Proszę z nim otworzyć ten temat.
Pozdrawiam

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Szanowna Pani, uważam, iż warto poruszyć tę kwestię w rozmowie z pani terapeutą. Praca nad wydarzeniami traumatycznymi możliwa jest tylko wtedy, kiedy poczuje się Pani na nią gotowa, każdy nacisk zawsze wywołuje opór. Naturalne jest, że obawiamy się wracać do bolesnych wydarzeń, aczkolwiek próba kontrolowania emocji z nimi związanych prowadzi nas często do choroby. Pani ciało daje Pani mocne komunikaty, aby zająć się tym, co naprawdę ważne. Co do zaufania osobie terapeuty, to zalecam postawę "ufam i sprawdzam". Zaufanie buduje się z czasem na podstawie doświadczeń. Warto jest również zadać sobie pytania i sprawdzać, czy terapeuta Pani odpowiada, czy sposób jego pracy, tempo pracy Pani odpowiada, czy jest Pani zadowolona z dotychczasowych efektów terapii itp., dzięki czemu będzie Pani mogła bardziej świadomie korzystać z możliwości, jakie daje psychoterapia, podjąć decyzje co do osoby terapeuty i podejścia w jakim pracuje.

Pozdrawiam,
Kamil Tarnawski
Witam Panią, jedyni co może Pani usłyszeć tu od nas, to informację, że koniecznie trzeba o tym trudnym doświadczeniu opowiedzieć swojemu terapeucie; choć nie przeczę, że może być to dla Pani na początku bolesne. Jednak gdy Pani o tym opowie, to uwolni się od wspomnieć i zw. z nimi emocjami. Od tego momentu poczuje Pani ulgę i poprawi się Pani zarówno zdrowie, samopoczucie, jak i komfort życia. Jeśli nie, to wspomnienia i bezsenność będą wracać. Proszę koniecznie porozmawiać o tym ze swoim terapeutą. Pozdrawiam
Dzień dobry. Gwałt to trudne, traumatyczne wydarzenie. Rozumiem, że jest Pani bardzo trudno o nim mówić. Może jednak Pani zauważyć, że te wspomnienia wracają. Nie miała Pani wpływu na to wydarzenie, ale ma Pani wpływ na to, w jaki sposób będzie ono obecne w Pani przyszłości. Bez "przepracowania" gwałtu w trakcie psychoterapii, w bezpiecznych ramach, ta trauma będzie do Pani wracać w różnych formach.
Skoro ma pani już zaufanie do terapeuty a wspomnienia wracają to dobrze byłoby ten temat wnieść na sesje. Sny pokazują, że to co pani tłumiła jest tak ważne że bez przepracowania nie obędzie się. Choć to bardzo trudny temat myślę, że warto odważyć się i pozwolić sobie pomóc. Odwagi!
Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem będzie szczera rozmowa na ten temat z terapeutą. Tylko bez wstępnych tez, niepotrzebnych warunków i scenariuszów. Proszę pamiętać, że ma Pani to zrobić nie dla Niego, ale dla siebie. Motywacją powinna być więc ( jeśli jeszcze nie współczucie wobec siebie) chęć pomożenia sobie. Żeby mogła Pani sobie pomóc powinna Pani: po 1. podjąć decyzję, czy to jest priorytet działań, a jeśli tak, to po 2. czy decyduje się Pani (mimo dyskomfortu, lęku, bólu psychicznego) na pełną szczerość w tym temacie ze swoim terapeutą. Jeśli już odpowie Pani twierdząco na te pytania, proszę poprosić terapeutę o rozmowę na ten temat z naciskiem na: pomoc w znalezieniu powodu, dla którego Pani nie chce przepracować tej traumy i rozstać się z tym traumatycznym doświadczeniem? Być może też wstydzi się Pani terapeuty ( jeśli on jest mężczyzną, to byłoby to tym bardziej zasadne: jak to, ja silna i niezależna kobieta, poległam wobec mężczyzny?!), bo ten bolesny fakt ma jakieś przełożenie na tą relację, tak jak na wszystkie inne? To wszystko trzeba przedyskutować, a terapeuta, przed którym udaje Pani kogoś kim nie jest, dba o wizerunek, a nie o dynamikę prawdy procesu, Pani nie pomoże. Moja odpowiedź jest próbą wejścia ad hoc w Pani perspektywę, więc tym bardziej więcej możliwości ma Pani terapeuta, bo to co wymieniłam, to tylko nieliczne sygnały wielu mgnień, które zobaczyłam/ poczułam odpowiadając. Proszę zdjąć w końcu zbroję, bo w ten sposób wzmacnia Pani ranę i zranioną, a tym samym broniącą się przed (?) Powodzenia!
Witam Panią,
przede wszystkim chciałam podkreślić, że to, co Panią spotkało nigdy nie powinno się wydarzyć. Należy się Pani życie wolne od strachu, poczucia winy i bólu, a w tym powinna Pani pomóc terapia. Samo rozpamiętywanie tego wydarzenia nie ma sensu, jednak proces terapii pozwala to, co trudne tak przepracować, aby odzyskać siebie, odzyskać poczucie bezpieczeństwa i godności. Proszę powiedzieć swojemu terapeucie o swoich obawach, aby mogła Pani wypuścić z rąk kontrolę nad złymi wspomnieniami w momencie, w którym one już nie będą Pani dominować.
Życzę odnalezienia spokoju i równowagi. Pozdrawiam.
Przyczyną zaburzeń posttraumatycznych czyli po prostu opóźnionym efektem ogromnego traumatycznego wstrząsu jest właśnie „zamrożenie” przerażających emocji w ciele i umyśle. Tak właśnie Pani próbuje sobie teraz z tym sama poradzić. Tak działa głęboka trauma. Na najbardziej pierwotnym poziomie odruchów w naszym mózgu uruchamia się mechanizm obronny, który przypomina to, co dzieje się ze ściganym zwierzęciem. Jeśli nie zdoła uciec i nie może się obronić, zastyga, dosłownie „martwieje” ze strachu. Gdy zagrożenie mija, wraca do życia. Pomaga mu w tym naturalny mechanizm rozładowania napięcia. U istot ludzkich ten pierwotny mechanizm zostaje niestety często zakłócony przez „wyższe” ośrodki naszego umysłu, odpowiedzialne za nasze myślenie. W sytuacji najwyższego zagrożenia odruchy działają z ogromną siłą, ale to co się dzieje potem jest często tłumieniem, zaprzeczaniem i wypieraniem. Doświadczają tego ofiary wojen i katastrof. Szczególnym przypadkiem jest sytuacja gwałtu. Jak poradzić sobie z ogromnym wstydem, upokorzeniem i poczuciem bezsilności? Jak po tym przyjmą mnie bliscy? Jak mnie oceni świat zewnętrzny, gdy to się wyda? Czy nie zostanę odrzucona, osądzona? Tego rodzaju myśli których podstawą jest dojmujący wstyd sprawiają, że być może o większości gwałtów w ogóle się nikt nie dowiaduje, a ich ofiary pozostają w samotności i bez żadnego wsparcia.
Traumatyczne przeżycie powraca jednak na poziomie podświadomym, w irracjonalnych lękach i dramatycznych snach, „domagając” się wyrażenia zatrzymanych kiedyś emocji.
Przeżywana wciąż podświadomie i nie wyrażona rozpacz, lęk i bezsilność są blokowane wielkim poczuciem wstydu, które przeżywa Pani nawet wobec tak zaufanej osoby jak Pani terapeuta, o którym Pani pisze: „ufam mu bezgranicznie”.
Psychoterapia jest procesem, który musi być przede wszystkim bezpieczny, aby można w nim „przepracować” nawet to, co jest czasem ogromnie bolesne i trudne. To co Pani pisze pokazuje, że w Pani relacji terapeutycznej najprawdopodobniej właśnie zbliża się taki moment, w którym możliwe będzie to uwalniające doświadczenie.
To właśnie budzić może największy lęk, ponieważ odwołuje bezpośrednio do tamtej sytuacji w trakcie gwałtu i po nim , kiedy broniąc się przed potwornością tamtych chwil, po to żeby przetrwać, musiała Pani zablokować dostęp do tych wszystkich emocji.
Próbuje je Pani kontrolować (wypierać), a to uruchamia lęki, tworzy ogólne napięcie i uczucie sparaliżowania, wycofania z dotychczasowych aktywności życiowej i z „bycia sobą”.
To ogromny ciężar i wyczerpujące obciążenie dla Pani.
Wszystko to już samo w sobie może stać się tematem dialogu z Pani terapeutą, który jak myślę jest jedynym wsparciem dla Pani w tej sytuacji.
Pozdrawiam Panią serdecznie i życzę szybkiego powrotu do upragnionego „bycia sobą”.
Witam Panią,
jak rozumiem, opisuje Pani ciężki okres w procesie swojej psychoterapii. Pomimo jednak, że to ciężki czas, to objawy, których Pani doświadcza wydają się być adekwatne i mogą mieć miejsce na tym etapie procesu psychoterapii. Powrócenie, bowiem, do tematu kontroli, seksualności, bliskości czy zaufania może przywołać skojarzenia i emocje związane z gwałtem. A dodatkowo terapeuta, z którym może Pani o tym porozmawiać, jest mężczyzną, co może wzmacniać Pani skojarzenia. Ale nie wyklucza dalszej psychoterapii. A wręcz przeciwnie. Podejrzewam, że jest Pani blisko momentu doświadczenia ulgi. Rozumiem, że ma Pani dużą potrzebę podzielenia się informacjami, o tym co się z Panią dzieje i otrzymania wsparcia. Poszukuje Pani tego na forum, choć podejrzewam, że jakaś część Pani chciałaby otrzymać to wsparcie i zrozumienie od swojego psychoterapeuty. Im dłużej będzie Pani sama z tym problemem, tym bardziej będzie on rósł do poziomu nieosiągalnego tabu. Odsłanianie traumy i uczuć z nią związanych nie jest przyjemnym momentem w procesie każdej psychoterapii, dlatego życzę Pani wytrwałości.
Pozdrawiam ciepło,
Katarzyna Mika-Łabuz
Ważne jest to by czuć wewnętrzną potrzebę i chęć zmiany. Dużo lęku u Pani jest związane z tym co się wydarzyło, ale bez powrotu do tego nie uda się pójść do przodu. Proszę zauważyć, że wypiera Pani to co się stało, nie chce o tym pamiętać, nikomu nic nie mówi a to wraca w koszmarach sennych. Samo upomina się o siebie. Terapeuta jest po to by Panią przeprowadzić przez to trudne doświadczenie. Nie będzie on Pani pośpieszał póki nie będzie Pani gotowa. Nasuwa mi się tutaj metoda terapii TIR- technika ograniczająca traumatyzacje, mająca ograniczyć nasz lęk i ból.Pozdrawiam
Witam, jedynym słusznym rozwiązaniem jest powiedzieć terapeucie o swoich obawach..opowiedzieć mu to co teraz Pani napisała, jest to materiał do pracy terapeutycznej i analizy Pani skrywanych problemów w tym tego co uniemożliwia otworzenie się..
Nie zaleca się konsultacji i dwoch terapeutów jednocześnie oraz nie ma żadnej porady która mogłaby odmienić Pani życie. TYlko terapia moze pomoc.
Dzień dobry,
rozumiem, że nie chce Pani rozmawiać na temat tego, co się wydarzyło nawet ze swoim terapeutą. Jest to bardzo trudne i intymne, Pani uczucia są naturalne i zrozumiałe.
Jednak obawiam się, że Pani psychika nie może sama sobie poradzić z tą traumą i dlatego to wspomnienie wraca. Zachęcam do tego, by mimo trudnych uczuć wprowadzić temat gwałtu na terapii. Jest spora szansa, że przepracowanie tego tematu razem pozwoli Pani rzeczywiście stopniowo "zapomnieć" to zdarzenie i odzyskać poczucie kontroli i wewnętrzny spokój.
Z pozdrowieniami
MC
Trudno oczekiwać, by tak traumatyczne doświadczenie uleciało z Pani pamięci. Jest to raczej mało prawdopodobne. To, co można z nim zrobić, to zmierzyć się i spróbować zhabituować. Jest na nią parę technik psychoterapeutycznych, jak np. ekspozycja. Zapewne do tego właśnie próbował Pani psychoterapeuta doprowadzić. Warto umówić problem podczas najbliższej sesji i jeśli nie będziecie potrafili wspólnie się z nim zmierzyć, trzeba poszukać innego psychoterapeuty. Na pewno jednak nie powinna Pani zostawać z tym sama.
Witam Panią,
Myślę, że zaufanie, jakim darzy Pani swojego terapeutę buduje na tyle bezpieczną relację, by móc swobodnie mówić o swoich lękach i obawach. Dlatego zachęcam do podzielenia się z terapeutą właśnie tą treścią, którą Pani tutaj umieściła.
Pozdrawiam serdecznie.
Krzysztof Dudziński
WItam serdecznie,
gwałt to największa krzywda jaką można wyrządzić kobiecie.
Traumatyczne następstwa tego trwaję często latami -
przede wszystkim dlatego, że organizm poddany jest przez lata permanentnemu stresowi, który powoduje wydzielanie hormonów stresu , które cały czas zatruwają organizm powodując różnego rodzaju zaburzenia w pracy organizmu - choroby psychosomatyczne i psychiczne.
Dlatego podstawowę metodą terapeutaczną jest specjalistyczna terapia destresujęca a także przyswojenie sobie przez pacjentkę technik destresujęcych po to aby stososowaź je samemu
Jednym z częstych posttraumatycznych symptomów jest poczucie brudu, poczucie zanieczyszczonej skóry co np. skutkuje częstym wystawaniem godzinami pod prysznicem, szorowanie się do krwi pimeksem itd. Niektórzy uważaję to błędnie za nerwicę natręctw.
W takim wypadku dobre wyniki osiąga się przy pomocy
specjalnych technik wizualizacyjnych "Imagery and the threatened Self" Jest to długi proces ale skuteczny.
Myślę, że Pani psychoterapeuta być może chce uzyskać tzw. katarsis rozmawiając z Panią o tym wydarzeniu
Dobrze byłoby spytać go o to jaki ma cel ? Myślę że sama rozmowa bez prowokacji wybuchu niewiele tu pomoże, ale nie znam szczegółów.
W mojej praktyce stosowałem z powodzeniem techniki hipnoterapeutyczne ( głęboka hipnoza ) polegające
na wytarciu z pamięci wydarzenia traumatycznego. Konkretnie wymazanie z pamięci całego dnia.
Jednak i tu występują problemy przede wszystkim polegające na tym że wiele pacjentek nie chce się poddać hipnozie ponieważ boją się one utracić kontrolę no i co zrozumiałe nie ufają terapeucie. Hipnoza w towarzystwie "przyzwoitki" często jest niemożliwa.
Jeżeli jednak się już uda wykonać wspomniane "wytarcie gumką" to symptomy po mału zanikają (nie od razu).
Reasumując hipnoza w takim przypadku funkcjonuje dobrze, jeżeli istnieje nić zaufania i chęć współpracy ze strony pacjentki. Jednak to żmudne i wymagające kilku powtórzeń.
Czasami pomagaję także grupy wsparcia.
To tak w skrócie. Niestety nie ma patentu i ponieważ każdy człowiek jest indywidualnością, terapia musi być za każdym razem dopasowywana. Podstawowa terapia destresująca jest jednak obowiązkowa.
Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów Krzysztof Dudziński
Proces terapii wymaga wiele odwagi szczególnie, gdy mówimy o traumie związanej z przekroczeniem granic. Ważne, by móc otwarcie mówić o swoich wątpliwościach z psychoterapeutą. Podczas procesu terapii dochodzi do zjawiska zwanego przeniesieniem - w terapeucie widzi się cechy i zachowania osób z przeszłości. Omawianie tych trudnych uczuć jest lecznicze. Pozdrawiam

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.