Dzień dobry, opiszę pokrótce sytuację z jaką się borykam i proszę o radę co mogę zrobić. Przepro

2 odpowiedzi
Dzień dobry,
opiszę pokrótce sytuację z jaką się borykam i proszę o radę co mogę zrobić.
Przeprowadziłam się do innego miasta zaraz po studiach bo w nim znalazłam pracę w zawodzie. Szybko się usamodzielniłam i odnalazłam w pracy. Po nieudanym związku poznałam na portalu społecznościowym chłopaka. Sęk w tym, że od razu mi się on nie spodobał, a ja mu bardzo przypadłam do gustu. Po trzech spotkaniach wiedziałam, że to nie jest "TO". I chciałam zakończyć znajomość bo po prostu chłopak mi nie odpowiadał. Chłopak bardzo prosił, by to była przyjaźń skoro nie widziałam, żeby ze znajomości wyszło coś więcej. Przystałam na to. Okazało się, że ta osoba po prostu jest samotna, nie ma przyjaciół ani znajomych, po prostu nikogo znajomego. Dlatego jak mnie poznał, tak bardzo nalegał żebym się z nim spotykała. A mieszka w tym mieście od urodzenia...
Ja i w sumie on traktowaliśmy "nas" jako znajomość. Czasem wychodziliśmy na kawę, na spacer i pisaliśmy sms. Ale facet nigdy mi nie powiedział, że jestem ładna np.. Nie pocałował, nie chodziliśmy za rękę, nie było między nami nic.
Jak kupiłam swoje mieszkanie, to nachalnie chciał u mnie spędzać czas. Czasem go zapraszałam na kawę, herbatę. Chwilę porozmawialiśmy i nic. Do swojego domu niestety nigdy mnie nie zaprosił. Po prostu na mnie żerował...
Ten "przyjaciel" niestety ma naturę samotnika, jest bardzo nieśmiały, małomówny, sam od siebie niewiele powie. Na dodatek strasznie skąpy. Bywało, że to ja płaciłam za nas oboje za kawę czy pizzę. Zawsze był taki smutny, poważny. Zwalał ten smutek na sytuację rodzinną w domu (jego mama ma podobno jakieś psychiczne zaburzenia, bywała w szpitalu itd.). Ja po pewnym czasie zaczęłam się "dusić" w tej relacji. Ta osoba nie jest pozytywna, wiecznie smutna, niezadowolona. Chciał tylko spędzać czas ze mną, chciał mieć mnie tylko na wyłączność, był zazdrosny o to, że spędziłam cały dzień z koleżanką a nie z nim. Jak proponowałam mu pieszą wycieczkę ze mną i z innymi ludźmi, to nie chciał iść bo chciał pojechać gdzieś tylko ze mną.
Mało tego, ja na niego nigdy nie mogłam liczyć. Miałam zaplanowany czterodniowy pobyt w szpitalu i mu o tym powiedziałam - zapomniał i nie odwiedził mnie. Głupkowato się śmiał, że "ubyło mi z konta" bo zapłaciłam za czynsz a on wygodnie mieszka z rodzicami i nie dokłada się do rachunków. Liczył pieniądze co do grosza...
Gdy nadarzyła się sytuacja, powiedziałam mu co mi nie odpowiada i że nic z naszej znajomości nie wyszło. Że po prostu chciałabym to zakończyć. Znajomość trwała dwa lata. Pewnego razu wybraliśmy się na rower. "Przyjaciel" zrobił mi awanturę, że "on chce mieć dziewczynę" i dlaczego ja go tak traktuję... Pokłóciliśmy się i to ostro. Jak wracaliśmy rowerami, ja byłam tak wkurzona, że jechałam szybko. Wywróciłam się z roweru na szynie tramwajowej i złamałam rękę. Po tym fakcie napisałam mu, że kończymy znajomość i to dobitnie.
Facet już 9 miesięcy do mnie pisze sms, dzwoni ( nie odbieram i nie odpisuję). Trzy razy przyszedł pod moje mieszkanie i prosił o wybaczenie, spotkanie itd.
Mam już tego serdecznie dość. Obawiam się, że on też ma coś z głową nie tak. Co robić?
Zaczynam się bać szczerze mówiąc. Czy zgłosić to na policję jako stalking?
Dodam, że mam przyjaciół i znajomych w tym mieście. Mam z kim spędzać wolny czas, mam swoje hobby. Nie potrzebuję faceta samotnika, który chciał uwiązać wokół siebie tylko jedną osobę i znosić jego humory i jeszcze go utrzymywać (bo liczył na to, że się do mnie wprowadzi...).
Proszę o radę, co zrobić, by do tej osoby ewidentnie dotarło, że nie chcę z nim już utrzymywać znajomości.
Jak dla mnie to nie była nawet przyjaźń...
Dzień dobry. Sytuacja, którą Pani opisuje jest trudna i przewlekła. Są osoby, które nie potrafią, z racji swych deficytów emocjonalnych i/lub zaburzeń osobowości, utworzyć związku opartego na wzajemności ale też, niestety, nie potrafią zakończyć relacji. Na próby zerwania relacji mogą reagować agresywnie, wywierać presję. Już na początku znajomości miała Pani przeczucie; intuicja podpowiadała, że z tym mężczyzną nie utworzy Pani związku. Myślę, że zbyt długo Pani zwlekała z zakończeniem tej relacji. Mężczyzna, o którym Pani pisze zaciera granicę między koleżeństwem a związkiem. Skupiony jest na sobie, swoich potrzebach, nie liczy się w sumie z Panią. W końcu zerwała Pani relację ale mężczyzna tego nie zaakceptował, unieważniał zresztą od początku Pani zdanie. W tej sytuacji radziłabym zgłosić na policję nękanie, stalking. Bez zdecydowanych kroków z Pani strony sytuacja może być dla Pani coraz trudniejsza a nawet niebezpieczna. Zalecałabym też pomoc psychologiczną (interwencję kryzysową) - do stawiania granic osobie, która tych granic nie uznaje, potrzebna jest siła psychiczna, pewność i konsekwencja. Niezbędne jest też wsparcie bliskich osób, psychoterapeuty. Życzę powodzenia. Alina Krzekotowska

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,

Tak, jeśli Pani odbiera zachowanie tej osoby jako nękanie, trzeba zgłosić to na policję, tak samo jakby z jego strony dochodziło do jakichś innych form przemocy. skoro tłumaczenie nic nie dało, pozostaje ignorowanie to oraz zgłaszanie na policję. Na pewno ważna tu jest wytrwałość, żeby mu nie ulec i nie odnowić kontaktu, bo wtedy on będzie widział że jego zachowanie w końcu przyniosło efekt. Jeśli czuje się Pani przytłoczona jego zachowaniem, czując się ofiarą sytuacji, dobrze będzie skorzystać z pomocy psychoterapeuty, żeby się wzmocnić i zwiększyć poczucie swojej siły. Powodzenia!
Pozdrawiam,
Justyna Wojciechowska
Sugeruję wizytę: Psychoterapia indywidualna - 100 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.