Pani doktor nie ma podejścia do mam małych pacjentów. Nie jest osobą empatyczną, ani sympatyczną. Ton głosu lekarki wprowadza nerwową atmosferę i poczucie bycia traktowaną z góry.

W czasie ciąży niepokoiły mnie pewne objawy, więc trafiłam na IP, gdzie usłyszałam od Pani doktor, że 'takim stresem zrobię krzywdę dziecku'. Dla dobra dziecka zawsze warto sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. To ma pomóc właśnie pozbyć się stresu. Lekarz sam powinien uspokoić pacjentkę, a nie dawać jej kolejny powód do zmartwień wpędzając ją w poczucie winy.
Przez całą akcję porodową miałam wrażenie, że Pani doktor nie rozumie towarzyszących mi emocji. Ze względu na wysoką wrażliwość i bardzo niski próg bólu - ból porodowy był dla mnie wręcz nie do zniesienia. Nie potrafiłam okiełznać swoich lęków, a także zapanować nad swoim ciałem oraz paraliżującym mnie bólem. Mimo wszystko bardzo chciałam urodzić naturalnie. Według Pani doktor 'zachowywałam się niegrzecznie', niekulturalnie i wręcz jej na złość. Rodząca kobieta, która cierpi jest skupiona na bólu, a nie na osobach wokół. Kiedy ból paraliżuje - nie da się myśleć o tym, by być 'Ą - Ę' - piramida potrzeb Maslowa.

lek. Klaudia Kozioł

Nie zdradzając szczegółów tajemnicy lekarskiej pacjentka ze względu na swoje zaburzenia emocjonalne konsultowana na oddziale, wszystko potwierdza dokumentacja medyczna oraz pozostały personel oddziału. Pani nie współpracowała w żaden sposób w trakcie porodu, pomimo wielokrotnych spokojnych rozmów a zachowanie podczas porodu mogło zagrażać zdrowiu pani i dziecka. Dodatkowo m.in. obrażała pani personel lekarski i wypraszała z sali… Wszystkie czynności były wykonane wedle standardów a ostatecznie zakończyło się to urodzeniem zdrowego dziecka. Rozumiem, że jest to trudny i specyficzny czas, ale jeśli nie ma ŻADNEJ współpracy a pacjentka uważa, że wszyscy robią jej na złość i ją krzywdzą (mimo że każdy z nas starał się w możliwy sposób pomóc) to w takiej sytuacji poród siłami natury nie jest możliwy… Nie spotkałam się jeszcze nigdy z tak zachowującą się pacjentką, pomimo że byłam już przy wielu porodach, również pacjentek, które nie znosiły go dobrze. Niestety lekarz czy położna nie są w stanie mimo usilnych starań urodzić „za pacjentkę” a przygotowanie psychologiczne do porodu jest w takiej sytuacji kluczowe i tego tu zabrakło.

Kompetentna Pani doktor.
Poza tym osoba niezwykle miła, życzliwa i empatyczna.
W czasie tak trudnego doświadczenia jakim jest poród, ważne by lekarz był nie tylko dobrym specjalistą, ale też osobą wspierającą pacjentkę i rozumiejącą jej ból i towarzyszące jej lęki.
Odpowiednia osoba na właściwym miejscu.

Pani doktor to bardzo sympatyczna kobieta.Wszystko dokładnie wytłumaczone, przeprowadzony wywiad, rozwiane wszystkie wątpliwości. Bardzo dba o pacjenta. Polecam z całego serca

Pani doktor bardzo empatyczna, delikatna i rzeczowa. Odpowiadała na wszystkie pytania, szczegółowo omawiała zalecenia. Serdecznie polecam.

Bardzo dobry Lekarz.Uprzejmy-cierpliwy-uczynny, opiekuńczy.
Doskonały fachowiec w dziedzinie ortopedii.Strach nie jest taki straszny,kiedy Doktor jest na oddziale.

Mało powiedziane że dobry lekarz.To rewelacyjny Lekarz! Świetny fachowiec.zoperowane mam przez Doktora oba biodra-które były wręcz w rozsypce.Chodzę teraz bez kul 20 dni po operacji.Jestem w trakcie rehabilitacji.Bardzo dobrze zarządza Doktor Oddziałem! Opieka z serca i wielkiego poświęcenia ..Dziękuję serdecznie.

To było 12 lat temu. Moja żona od kilkudzesięciu lat dializowana , zachorowała jeszcze na raka piersi. Po usunięciu piersi , trafiliśmy do poradni onkologicznej na Raciborskiej w Katowicach. Tam dr. Nieckula miał dyżury . Podją się dalszego leczenia mojej żony , mimo że był to wyjątkowo trudny przypadek. Dzięki Jego talentowi żona została wyleczona z raka. Zmarła 1 rok temu , ale na wskutek krańcowej niewydolności nerek.30 lat hemodializ. Ponad 5 tys 500 zabiegów. Z całego serca dziękuję panu doktorowi. Pozdrawiam .