dr n. med. Piotr Dydowicz

Niestety nie mam możliwości wystawienia noty zero to muszę dać gwiazdkę, niestety Pan doktor widać bardzo że jest nastawiony na szybką wizytę by jak najwięcej obsłużyć pacjentek i zarobić jak najwięcej to jest gruntowanie jego nastawienie, niestety jestem zniesmaczony wraz z narzeczoną po badaniach prenatalnych, na których z ust lekarza padały tylko pomiary i nic więcej zero profesjonalnego podejścia do pacjentki,badanie wykonane pobieżnie w niecałe 5 minut, będąc na pierwszym badaniu prenatalnym u innego lekarza, który wszystko wytłumaczył pokazał na spokojnie wizyta trwała 30 Minut i po wyjściu czułem z narzeczoną się poinformowany i nie wyszliśmy z gabinetu tylko z informacją pomiarową,
Serdecznie nie polecam tego lekarza, szkoda pieniędzy na tak nieprofesjonalnego lekarza, który wykonuje pobieżnie badania które trwa tak krótko że pacjentka nie zdąży zapytać tylko po niecałych 5 minutach opuszcza badanie z dala od takich lekarzy NIE POLECAMY

Odczułam, że lekarz jest nastawiony głównie na zarobek. Wchodząc na badanie prenatalne oczekiwałam więcej nic tylko dyktowanie cyfer do studentek( które wygładały jakby bały się odezwać ledwo szeptając) . Wizyta trwała tak krótko ,że to nie mieści się w głowie. Żadnych zdjęć do domu, zapomnijmy o możliwość włączenia 4d. Po wstaniu do wytarcia brzucha otrzymałam ręcznik papierowy,który znajdował się bezpośrednio pod moimi butami. Na zapytanie lekarza o płeć dziecka otrzymałam odpowiedź" coś podejrzewam. Słuchać się swojego ginekologa" do tego gabinetu przychodzą kobiety martwiące się o swoje dzieci po różnych sytuacjach. Jedyne co tego Pana stać to " dobrze"? Nie wspominając już,że owy doktor nie przedstawił się dla pacjentki. ( musialam szukać po stronie szpitala) oburzona mina, nie pyta o dyskomfort przy usg. Na 2 badanie prenatalne zdecydowanie będę szukać terminu by więcej do Pana nie trafić i więcej się z Panem nie spotkać.

W imieniu swoim i myślę, że wielu pacjentek, które często o ciąży nie wiedzą zbyt wiele i jest to ich pierwsza ciąża, wzywam Pana doktora do zapoznania się z opiniami dotyczącymi badań prenatalnych przeprowadzanych przez pana doktora. Zachęcam do wzięcia uwag do serca i sumienia, gdyż pacjentki udające się na takie badania chcą wyjść z rzetelnymi informacjami, nie zaś z jeszcze większą niewiedzą i niepewnością co do ich stanu, przebiegu ciąży i ich dziecka. Czy badania, które są refundowane z NFZ-u mają dawać pacjentce poczucie, iż są gorsze? Z całą pewnością nie tak to powinno wyglądać, że pacjentka wyciąga z lekarza jakiekolwiek informacje, ponieważ lekarz sam nie mówi do pacjentki nic tylko do osoby, która pisze informacje w komputerze. Po takiej wizycie moja opinia na temat pana doktora jest bardzo negatywna i nie poleciałbym żadnej kobiecie, aby udała się na wizytę do Pana czy to prywatnie czy na NFZ. Mąż towarzyszący mi podczas badania podziela zażenowanie.

Byłam na badaniu prenatalnych I trymestru. Lekarz nie udzielił mi podczas wizyty żadnych informacji na temat mojego dziecka. Podawał parametry położnej i tyle. Nie dostałam nawet zdjęcia z USG. Sama musiałam dopytać o to, czy coś niepokojącego pojawiło się podczas badania i czy wszystko w porządku na ten moment. Dostałam odpowiedź, że wszystko będzie w wyniku otrzymanym na skrzynkę mailową. Wynik przyszedł do prawda szybko (po 2 dniach), ale co z tego, jak badanie obrazowe trwało 5 minut i odnoszę wrażenie, że zostało przeprowadzone byłe jak.

Badanie prenatalne trwające 3 minuty bez żadnego omówienia i sprawdzenia czegokolwiek.

Wizyta odbyła się na Polnej badanie prenatalne połówkowe. Szczerze polecam zapłacić i iść prywatnie bądź do innej placówki NFZ/innego lekarza. Lekarz kompletnie nic nie mówi podczas badania podał kilka parametrów położnej i zakończył badanie. Nie sprawdzil nawet tętna dziecka.. wizyta trwała 5 minut.. człowiek wychodzi głupszy niż był. Opis badania nieczytelny nie wyjaśniony… szczerze odradzam tego lekarza można się nieźle zdenerwować i wyjść z totalną niewiedzą.

Miałam dzisiaj badanie prenatalne połówkowe na Polnej, gdzie przyjął mnie właśnie ten lekarz … Jeżeli można nazwać to badaniem.. ponieważ trwało od 2-3 minut lekarz nie powiedział totalnie nic, podyktował pare wymiarów położnej i to było na tyle! Brak słów

Byłam dwa dni temu na badaniach prenatalnych na Polnej, gdzie obsłużył mnie ten właśnie doktor. Jestem zdegustowana i zniesmaczona. Badanie trwało 5 minut. Mój mąż został potraktowany jak powietrze i w zasadzie ja też. Lekarz nie powiedział do mnie ani słowa, podyktował tylko jakieś obmiary położnej i tyle. Nie sprawdził ile paluszków, czy wszystkie narządy w porządku, nic z tych rzeczy. Jestem oburzona. Wprawdzie za badanie płaciło NFZ bo mam 39 lat, ale czy to powód żeby w taki sposób przeprowadzać badanie na które każda mama czeka z niepokojem? Na pewno zgłoszę to gdzie trzeba. Tak nie może być

Trafilam do tego lekarza z polecenia zufanej osoby i dlatego kontynuowalam wizyty az do rozwiazania lacznie z porodem. Popelnilam duzy blad. Doktor jest nieprzyjemny, czulam sie za kazdym razem jak piate kolo u wozu w jego gabinecie. Bez pytania wykonal mi masaz szyjki macicy w okolicy terminu porodu, bylo to bolesne i bez mojej zgody. Raz zostawil mnie w upalny dzien w dusznym pokoiku podlaczona do ktg i zapomnial o mnie. Nie wiedzialam czy mam tam tyle czasu lezec, w koncu zadzwonilam i ku jego wielkiemu zaskoczeniu okazalo sie ze leze o 30 minut dluzej niz trzeba. Nie polecam lezenia z prawie 9 miesieczna ciaza na plecach splywajac potem. Porod byl tragiczny. Jedyne zdanie jakie uslyszalam od doktora to "prosze odsunac bol na bok, ma pani zadanie do wykonania" To bylo w jakiejs pietnastej godzinie porodu. Czy ten lekarz wie o czym mowi? Moja corka byla wypychana z brzucha lokciem, czytalam ze ta praktyka nie jest polecana, wrecz niebezpieczna.
Mam nadzieje, ze nigdy nie spotkam go na swojej drodze. Mam ogromny zal.

Ja niestey podzielam te złe opinie na temat dr.Dydowicza.Niestety nie mogę powiedzieć nic dobrego pod Jego adresem.Owszem podczas wizyt wydaje się miły i kompetentny ale jak pojawiają się problemy zdrowotne to jak by Jego kompetencje gdzieś zanikają.Mając 33 lata zrobiłam u dr.kontrolną cytologię i okazało się że wynik jest nieprawidłowy,po czym pan dr.stwierdził że zrobimy mały zabieg i usuniemy ognisko choroby i będzie po problemie.Niestety okazało się że wyniki po zabiegu są jeszcze gorsze więc bez ogródek stwierdził że dla mojego dobra usuniemy macicę która i tak słóży tylko do rodzenia dzieci a skoro ja mam dwujkę to i tak mi nie jest potrzebna.Wielokrotnie pytałam czy jest to konieczne.Dr.twierdził że jeśli nie zdecydję się na operację to nie zdążę wychować dzieci.Na szczęście trafiłam do innego specjalisty>Lekarka która mnie w tej chwili prowadzi zaczeła od podstawowych badań które się przeprowadza w takich przypadkach(kolposkopia,badanie na obecność wirusa HPV itd.)Pan Dydowicz zdaje się w moim odczuciu poszedł najprostszą drogą wyciąć i po kłopocie.Na szczęście po zabiegach wykonanych przez moją nową lekarkę udało mi się wyjść z tego bez tak radykalnych decyzji jakie mi sugerował dr.Dydowicz.