Mgr

Paweł Karawajczyk

Była to moja pierwsza i ostatnia wizyta u tego terapeuty. Nie pozwolił mi na wyrażenie moich trosk i problemów, od razu przeszedł do ataku i diagnozy. Skarcił mnie za flirt z żonatym mężczyzną; gdy nie potrafiłam powiedzieć, czy chce wyjść za mąż, osądził mnie za to, że nie mam celu w życiu i "skacze z kwiatka na kwiatek". Gdy nieśmiało, a do tego płacząc, próbowałam tłumaczyć się ze swojego postępowania, stawał się coraz bardziej nieprzyjemny. Od razu na 1 wizycie chciał znać szczegóły życia intymnego ( pytał, "czy doszło do penetracji"). Przyszłam z ogromnym problemem emocjonalnym i szukałam pomocy, lecz psychoterapeuta rozchwiał mną emocjonalnie. Po powrocie z tej wizyty nie spałam dosłownie całą noc. Następnego dnia trafiłam do gabinetu psychiatrycznego ( w razie potrzeby udostępnię dane lekarza). Stanowczo odradzam wizytę u p.Karawajczyka

Do Pana Pawła Karawajczyka chodziłem przez 1,5 roku na terapię (2009/2010 rok). Jego podejście do mnie i sposób prowadzenia terapii oceniam wysoko.
Terapia pomogła mi częściowo poznać, zrozumieć i zaakceptować siebie, moje emocje, ich przeżywanie i sposób reagowania. Nieocenioną rolę w tym procesie odegrał Pan Paweł.
Uważam, że prowadził spotkania i podchodził do naszej relacji bardzo profesjonalnie:
- zachowywał dystans (nie przeszliśmy na TY);
- słuchał bardzo uważnie i wnikliwie;
- dawał możliwość zastanowienia się/ przemyślenia jakiejś rzeczy;
- patrzył na moje przeżycia z boku i coś sugerował (czasem delikatnie a czasem bardziej zdecydowanie);
- wyjaśniał oraz łączył ze sobą różne wydarzenia pokazując, że sposób ich przeżywania jest bardzo podobny;
- pilnował czasu (zaczynaliśmy i kończyliśmy punktualnie);
- stawiał trudne pytania i drążył tematy, które wydawały mi się mało ważne;
- nie oceniał mojego zachowania (nie chwalił, nie ganił), choć czasem tego oczekiwałem.
To poszerzało moje horyzonty i dało możliwość zobaczenia, że są różne wydarzenia, ale emocje z nimi związane i sposób reagowania dość podobny. Wiele problemów zredukowanych zostało do kilku. Oczywiście Pan Paweł nie rozwiązał wszystkich moich bolączek (cały czas się z nimi zmagam), ale pomógł zdystansować się do nich i zobaczyć ich inną stronę.
Pan Paweł pokazywał różne sposoby patrzenia na osoby, sytuacje i wydarzenia. Zobaczyłem, że nie wszystko jest czarne lub białe i niekoniecznie mój osąd w jakiejś sytuacji był jednym możliwym.
Fajne było to, że czasem Pan Paweł coś sugerował, a ja się z tym w pierwszym momencie nie zgadzałem. Później jednak przyznawałem mu rację, że rzeczywiście było tak, jak mówił. Oczywiście zdarzały się momenty, że jego przypuszczenia były nietrafione.
Moim zdaniem Pan Paweł jest dla osób, które nie boją się zobaczenia rzeczywistości w innym świetle niż były do tej pory przyzwyczajone.
Jacek
PS. Tyle dobrego zrobił, a wygląda tak niepozornie.