lek. wet. Paula Dziubińska-Bartylak

Najbardziej kompetentny weterynarz do którego, całkowicie przypadkowo trafiłam z "prosiakiem" Rudym (świnką skinny). Rudy leczony był od listopada 2016 r. , w tym czasie byliśmy u dwóch weterynarzy - leczony był antybiotykami, które nic nie pomagały. Kiedy 2 stycznia 2017 r. po kolejnej wizycie okazało się, że właściwie poprzednicy dr Pauli nie wiedzą jak go wyleczyć, a rozważają podanie leku, który by go zabił, poszukałam właśnie tego gabinetu. Dr Paula poświęca dużo czasu "pacjentowi", przeprowadza szczegółowy wywiad związany z chorobą zwierzaka, jest świetnym obserwatorem, weterynarzem z powołania zupełnie oddanym zwierzętom. Jest wg mnie najlepszym weterynarzem jakiego udało mi się spotkać i pasjonatem tego co robi. Rudy po tygodniowej terapìi, poprzedzonej bardzo celnie postawioną diagnozą - jest zdrowym "prosiakiem". Polecam wszystkim osobom, które mają problem ze swoimi zwierzakami, szczególnie tym, którzy posiadają gryzonie.

Najcudowniejszy lekarz jakiego było mi dane spotkać! Z moimi zwierzętami doktor Paula pomogła mi nie raz, a ostatnio przeprowadziła również kastrację mojego króliczka. Zabieg przebiegł absolutnie pomyślnie - nawet nie zdążyłam się zorientować kiedy! Polecam każdemu.

Najlepsza. Dr Paula jest najlepszym specjalistą jeśli chodzi o króliki, mam do niej ogromne zaufanie. Dba o moje dzieciaczki jak nikt inny, ma do nich świetne podejście. Możemy na nią liczyć o każdej porze, uratowała w nocy mojego Mizia jak się zatkał, wykonała korektę zębów Pingwince, która bardzo zaufała cioci Pauli, a to się rzadko zdarza. Weterynarz na 6 +

Pani Paula jest niesamowita. Dwa dni temu przeprowadziła już drugą operację u mojego psa, tym razem skomplikowaną usunięcia czerniaka z okolic szyi. Od początku szczerze mówiła o jej stanie, jak może skończyć się operacja. Byłam przygotowana na ewentualne komplikacje a nawet śmierć pieska, co uważam za bardzo duży plus- można być przygotowanym, a nie nagle usłyszeć z zaskoczenia "ojej, no jednak się nie udało" i doznać szoku, bo przecież miało być dobrze.
Bunia dochodzi do siebie no i faktycznie najbardziej bolał ją wenflon, dzień później kulała na tę łapkę, ale tak to jest z psami-panikarzami ;p
Dziękuję!

Bardzo długo nie mogłam zdecydować się na sterylizację mojej ukochanej króliczki ze względu na wielkie obawy o życie Tequili. Jednakże kiedy poznałam doktor Paulę i zobaczyłam ile serca wkłada w swoją pracę oraz jaką ogromną posiada wiedzę, wiedziałam, że tej osobie mogę zaufać! Wszystko poszło świetnie i bez żadnych komplikacji! :)

Fantastyczny weterynarz!!!! Profesjonalnie zajeła się moją szynszylową rodzinką. Podchodzi z ogronym sercem i ogromną wiedzą do tematu gryzoni co nie jest często spotykane. Polecam z czystym sumieniem

Nie trafiłam na lepszego weterynarza, mimo że była ich już prawie liczba dwucyfrowa. Każdy rozkładał ręce i próbował leczyć moją świnkę morska na swój sposób, nie dając konkretnej diagnozy. Inni nie podejmowali się leczenia w ogóle, dając mi do zrozumienia, że nie ma sensu "szukać chorób na siłę". Ale mi nadal coś nie pasowało, przecież znam swojego zwierzaka...
Dr Paula już po jednej wizycie wpadła na to, co może dolegać zwierzakowi, co po badaniach się tylko potwierdziło.
U niej nie ma podziału na gorsze - lepsze (dla niektórych weterynarzy zwierzę warte leczenia to tylko kot i pies).
Mogłabym przyjść do niej z patyczakiem i jestem pewna, że nawet wtedy nie odmówiłaby pomocy.
Z czystym sercem polecam i dziękuję, że jeszcze są tacy ludzie, którzy nie traktują swojego zawodu tylko i wyłącznie jako sposób na zarobek, ale podchodzą do niego z pasją i oddaniem.

Gdy Pani doktor Paula zaczyna badać naszego Pupila - od razu wiemy, że trafił w najlepsze ręce, w jakie tylko mógł! Do osoby, dla której na pierwszym miejscu są zwierzęta! Jechałam z moim królikiem do Pani doktor z Płocka, u mnie w mieście został skazany na uśpienie... U Pani doktor spędził 18 dni, przeszedł dwa zabiegi i dziś kica mi szczęśliwy po mieszkaniu! To niestety jeszcze nie koniec leczenia, ale od kiedy poznałam Panią doktor Paulę wiem, że mogę być spokojna - mimo, że czasami mimowolnie dygotałam z nerwów, ale wiadomo jak to jest kiedy nasze ukochane zwierzęta chorują. Tyle ciepła, miłości, troski, opiekuńczości, profesjonalizmu, zainteresowania i poświęcenia dla zwierząt w jednej osobie jeszcze nigdy nie widziałam! Jest to prawdziwy lekarz weterynarii, taki z pasji i miłości do zwierząt, takiego drugiego można z gromnicą szukać! Ponadto dba również o właścicieli, bez najmniejszego problemu mogłam liczyć na kontakt, zadawać pytania, wręcz czasami sama się czułam upierdliwa, ale Pani doktor zawsze bez problemu udzielała mi wyczerpujących odpowiedzi! Ba, Pani doktor sama do mnie dzwoniła i zdawała relacje z leczenia, postępów, samopoczucia i wszystkich inny zachowań mojego Myk Myka oraz mnie uspokajała. Ja osobiście już zawsze będę przyjeżdżać tylko tutaj ze swoimi zwierzętami, a jeżeli Pani doktor postanowi przenieść się kiedyś w inną część Polski to tam też pojadę! ;) każdemu Zwierzaczkowi życzę takiej opieki i pomocy jaką u Pani doktor uzyskał mój Uszak! :) naprawdę wspaniały lekarz!!!

Pełne zaangażowanie, profesjonalizm i niesamowita cierpliwość dla pacjentów i ich opiekunów. Świetnie sobie radzi z trudnymi przypadkami.

Polecam z całego serca. Najlepszy weterynarz i specjalista od królików na świecie! :) Każdemu życzę, aby trafił na tak dobrą i profesjonalną opiekę, na osobę pełną empatii i zaangażowania w pomoc zwierzętom, a także pełną cierpliwości do opiekunów zwierzaków, czyli na dr Paulę. Paula uratowała życie mojego królika (i przy okazji również moje), wspaniale zaopiekowała się nami i wiem, że zawsze mogę na nią liczyć- o każdej porze dnia i nocy. Mieszkam w Poznaniu i nie wyobrażam sobie nie jeździć z moimi królikami do Pauli, ostatnio jeden z nich zachorował na EC, dostał nagle skrętu szyi i przestał jeść, pić i się załatwiać. Po kilkunastu godzinach takiego zachowania i mimo wizyty u innego weterynarza w Poznaniu (który raczej wykluczał EC i stawiał na zapalenie ucha...) mój Kupek mógł umrzeć. Skontaktowałam się z dr Paulą (mimo godziny 1 w nocy) i zdecydowałam się wsiąść w pociąg i przyjechać do niej, o godzinie 5 odebrała mnie z dworca i pojechaliśmy do lecznicy uratować Kupka. Udało się, leczenie na EC zostało wdrożone i stan Kupka z dnia na dzień się poprawia. U pani doktor zostałam od czwartku rana do niedzieli i przez ten czas dbała i opiekowała się moim królikiem (i mną :D), mimo tego, że ciągle pracuje i robi dla zwierząt naprawdę dużo, nie chciała ode mnie praktycznie nic w zamian za to, co dla nas zrobiła. A to co zrobiła jest niezwykłe, jeszcze nikt nigdy dla mnie tyle nie zrobił i nigdy nie poznałam tak wspaniałej osoby. Nie jestem w stanie opisać mojej wdzięczności, mogę tylko polecać wszystkim tą panią doktor. :)